Marsz feministek w Kazachstanie [+FOTO]

W Kazachstanie doszło do pierwszego od lat marszu politycznego i pierwszego legalnego wystąpienia feministek w historii tego państwa.

Manifestacja odbyła się 8 marca w największym mieście Kazachstanu i jego dawnej stolicy – Ałmaty na południu kraju. Miejscowi komentatorzy już uznali ją za pierwszą w historii środkowoazjatyckiego państwa masową manifestację pod postulatami feministycznymi i pierwsze od lat uliczne zgromadzenie zorganizowane pod postulatami społeczno-politycznymi, które zostało zarejestrowane przez władze. Marsz zgromadził około 500 osób. Jak podał portal The Diplomat organizatorami manifestacji były nieformalne grupy feministyczne: KazFem, Feminita, FemAgora, FemSreda i SWET.

Portal Adamdar napisał, iż marsz rozpoczął się na ałmackim Placu Gandhiego. Zgromadził głównie młode kobiety, które maszerowały pod hasłem “Feminizm uratuje Kazachstan”. Według Adamdar zebrały się nie tylko mieszkanki Ałmaty ale też Nur-Sułtanu, Aktaju, Atyrau i Szymkentu. Zgromadzone trzymały plansze z napisami w języku kazachskim i rosyjskim, a gdzieniegdzie także angielskim: “Potrzebujemy bezpieczeństwa, a nie kwiatów”, “Przemocy zawsze winny jest sprawca”, “Wybierz siebie”, “Stop przemocy seksualnej”, “Niszcz patriarchat, nie planetę”. Wśród tłumu pojawiła się także domowej roboty tęczowa flaga, będąca symbolem ruchu LGBT. Manifestujące skandowały między innymi hasło “Wszyscy ludzie są siostrami”.

Zgromadzone przebyły chaotyczną kolumną odcinek o długości około 5 km. docierając pod pomnik Szokana Ualichanowa. Funkcjonariusze policji obserwowali marsz z dystansu. Manifestacja odbyła się bez żadnych zakłóceń.

“Miesiącami pracowałyśmy nad zorganizowaniem największego marszu feministycznego w historii Kazachstanu. Byłyśmy naciskane przez nacjonalistów i prawicowe ugrupowania konserwatywne, ale wsparcie, które otrzymaliśmy z darowizn i od wolontariuszy było naszą siłą” – skomentowała jedna z organizatorek marsz, Aery Asijewa z grupy KazFem.

Ubiegłoroczna manifestacja feministyczna odbywała się nielegalnie, a jej organizatorki Irina Puchnatowa i Fariza Ospan zostały skazane za wykroczenie “drobne chuligaństwo” i “udział w niesankcjonowanym zgromadzeniu”. Pierwsza nielegalna pikieta w Międzynarodowy Dzień Kobiet odbyła się w Kazachstanie jeszcze w 2016 r. Attyrau i została rozpędzona przez policję. Druga w 2017 r., którą feministki zwołały już w Ałmaty także była niesankcjonowana i zgromadziła wówczas 20 osób. W 2018 r. feministrki zmieniły strategię i zamiast marszu organizowały “warsztaty” poświęcone między innymi agendzie LGBT. W 2019 r. manifestacja feministyczna została ponownie rozbita, natomiast w zeszłym roku mimo nielegalności zgromadziła już kilkaset uczestników.

Najnowszy marsz 8 marca wzbudził zainteresowanie obcych dyplomatów. Poparcia feministkom oficjalnie udzielili ambasadorzy Belgii, Bułgarii, Kanady, Estonii, Finlandii, Francji, Niemiec, Wielkiej Brytanii, Łotwa, Niderlandów, Portugalii, Słowacji, Słowenii, Hiszpanii, Szwecji, Szwajcarii oraz przedstawiciel Unii Europejskiej w Kazachstanie.

Czytaj także: Ziemia w Kazachstanie tylko dla jego obywateli

adamdar.ca/thediplomat.com/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply