W ogarniętej wojną domową etiopskiej prowincji Tigraj doszło już do zgonów mieszkańców w wyniku niedostatku pożywienia.
Szef tymczasowej administracji regionalnej Tigraju Abraha Desta ogłosił, że jego biuro otrzymało raport o śmierci 13 mieszkańców prowincji, w tym trojga dzieci, z powodu niedożywienia. Informację tę przekazał w poniedziałek etiopski portal Addis Standard. Zmarli mieszkali w miejscowościach Gulomahda Woreda i Adua.
Desta zasugerował, że wspomniane ofiary mogą być tylko zapowiedzią klęski humanitarnej w etiopskim regionie. Według urzędnika już obecnie natychmiastowej pomocy w zakresie zaopatrzenia w żywność potrzebuje około 4,5 mln ludzi. 2,5 mln jest migrantami wewnętrznymi, którzy uciekli ze swoich domów w inne części regionu ze względu na działania wojenne.
Uchodźcom brakuje nawet wody pitnej. Prowadzi to do pobierania jej z przypadkowych zbiorników wodnych. To zaś grozi rychłym wybuchem masowych zachorowań na poważne choroby powodowane przez bakterię bądź pierwotniaki.
W tych uwarunkowaniach jest problem z dostawami wsparcia. “Kierowcy się boją i wraz z załamanie struktury władz dostarczanie pomocy stały się problematyczne” – powiedział Desta – “Wszystko zostało dotknięte przez wojnę, jest głód i umierają ludzie. Mamy zapasy żywności, ale transport żywności wymaga struktury rządowej. To, co było, upadło i nie byliśmy w stanie dotrzeć do ludzi z tym, co mamy”.
Według portalu konwoje z pomocą humanitarną miały zostać wysłane wschodniej i północno-zachodniej części Tigraju, ciągle nie wiadomo jednak czy osiągnęły cel bowiem w regionie nie działa nawet sieć telefoniczna. Władze regionalne twierdzą, że udało się natomiast dostarczyć żywność 50 tys. mieszkańcom stolicy Tigraju Mekelie oraz 10 tys. uchodźcom.
4 listopada rząd Etiopii wysłał przeciwko Tigrajowi armię oskarżając rządzący w nim Tigrajski Ludowy Front Wyzwolenia (TPLF) o separatyzm i uprawianie „brutalnej polityki”. Walki miały w listopadzie i grudniu intensywny charakter, a TPLF ścierała się nie tylko z władzami Etiopii ale też z sąsiednim państwem Erytreą, używając między innymi broni rakietowej. Obecnie większa część miast regionu jest już pod kontrolą władz centralną, ale w niektórych rejonach nadal dochodzi do walk.
addisstandard.com/kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!