Zgodnie z poleceniami prezydenta Rosji Władimira Putina, w związku z niedawnym testem zmodyfikowanej rakiety manewrującej Tomahawk, resorty obrony i dyplomacji mają przeanalizować stopni zagrożenia i przygotować „symetryczną odpowiedź”.

Prezydent Rosji Władimir Putin wydał instrukcje ws. przeanalizowania stopnia zagrożenia w związku z przeprowadzonym niedawno przez Stany Zjednoczone testem zmodyfikowanej rakiety manewrującej Tomahawk o zasięgu ponad 500, odpalanej z lądu – podała agencja Tass, powołując się na służby prasowe Kremla. Dotąd tego rodzaju broń była zakazana na mocy układu INF, z którego USA i Rosja się wycofały. Putin polecił też podjęcie środków mających na celu przygotowanie „symetrycznej odpowiedzi” na działania Waszyngtonu.

Rosyjski prezydent wydał dyspozycje w tej sprawie podczas piątkowego spotkania z członkami stałymi Rady Bezpieczeństwa Rosji.

Biorąc pod uwagę nowo-pojawiające się okoliczności, polecam ministerstwu obrony, ministerstwu spraw zagranicznych i innym specjalistycznym agencjom przeanalizowanie stopnia zagrożenia, które stwarzają dla naszego kraju wspomniane działania USA oraz podjecie wszechstronnych działań na rzecz przygotowania symetrycznej odpowiedzi – powiedział Putin.

Zaznaczył przy tym, że Rosja jest wciąż otwarta na konstruktywny dialog ze Stanami Zjednoczonymi na rzecz „przywrócenia zaufania i wzmocnienia międzynarodowego bezpieczeństwa”. Zdaniem Putina, test nowego pocisku rakietowego, a wcześniej wyjście z traktatu INF, to szereg zaplanowanych z wyprzedzeniem działań Amerykanów. – Najwyraźniej, to nie była improwizacja – powiedział. Dodał przy tym, że Moskwa nie da się wciągnąć Stanom Zjednoczonym w kosztowny wyścig zbrojeń. Tłumaczył, że zrujnowałoby to rosyjską gospodarkę.

Putin uważa też, że Amerykanie zorganizowali wymierzoną w Rosję kampanie propagandową, mającą na celu oskarżenie FR o naruszanie warunków układu INF po to, by ukryć własne plany dotyczące wyjścia z porozumienia.

Jak pisaliśmy, we wtorek Pentagon poinformował, że amerykańska armia przeprowadziła powietrzny test pocisku rakietowego typu, który przez ponad 30 lat był zakazany na mocy traktatu rozbrojeniowego INF. Chodzi o zmodyfikowaną wersję rakiety manewrującej Tomahawk, odpalanej nie z morza, ale z wyrzutni na lądzie. Zmodyfikowany Tomahawk z głowicą konwencjonalną odpalono z wyspy San Nicolas i jak poinformowano trafił on dokładnie w cel zlokalizowany ponad 500 km dalej. Oznacza to, że tego rodzaju broń łamałaby zasady traktatu INF z 1987 roku, gdyby ten nadal obowiązywał. Zakazywał on bowiem posiadania jakichkolwiek pocisków rakietowych odpalanych z lądu o zasięgu od 500 km do 5,5 tys. km. 2 sierpnia USA i Rosja ostatecznie wycofały się z tego układu.

Waszyngton ma też inne, dalej idące plany. Pentagon twierdzi, że zamierza przetestować konwencjonalną rakietę balistyczną o zasięgu ok. 3-4 tys. km. Testy miałyby się odbyć być może jeszcze w tym roku. Rosja szybko skrytykowała próbę amerykańskiego pocisku rakietowego.

Przypomnijmy, że nowy sekretarz obrony USA Mark Esper niedługo po tym, jak administracja Donalda Trumpa ogłosiła wycofanie się z układu INF oświadczył, że Pentagon prowadzi prace nad opracowanie nowego systemu rakietowego, który miałby być odpowiedzią na potencjalne wrogie działania ze strony Rosji. Esper powiedział, że Pentagon jeszcze w 2017 roku rozpoczął prace badawczo-rozwojowe nowego systemu rakietowego, w ramach ograniczeń traktatu INF, w odpowiedzi na, jak to ujął „nieprzestrzeganie przez Rosję” warunków układu. Chodziło o opracowanie mobilnego systemu naziemnego, zdolnego do odpalania rakietowych pocisków manewrujących i balistycznych. Szef Pentagonu zapowiedział, że w obecnej sytuacji, przy braku ograniczeń wynikających wcześniej z umowy INF, prace te będą rozwijane. Agencja AP powołując się na nieoficjalne informacje z amerykańskiej administracji podała wówczas, że USA planują w najbliższych tygodniach przeprowadzenie testu rakiet, które dotychczas były zakazane przez INF. Chcący zachować anonimowość urzędnik, z którym rozmawiała AP, pomniejszał jednak znaczenie testu i zapewniał, że jego celem nie jest prowokowanie Rosji.

Przeczytaj: Putin ostrzega: jeśli USA rozmieszczą swoje rakiety w Europie, Rosja będzie musiała wziąć je i centra decyzyjne na cel

Czytaj także: Rosja domaga się od USA zniszczenia wyrzutni rakiet w bazie w Rumunii

2 sierpnia Sekretarz Stanu USA Mike Pompeo potwierdził wycofanie się Waszyngtonu z układ o likwidacji pocisków rakietowych pośredniego i średniego zasięgu. Tym samym traktat INF, który od ponad 30 lat stanowił element architektury bezpieczeństwa w Europie, przestał obowiązywać. Wcześniej podobnie uczyniła Rosja. Obie strony wzajemnie obarczają się odpowiedzialnością za wygaśnięcie traktatu.

Tass / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply