Zdaniem liberalnego ukraińskiego dziennikarza i szefa ukraińskiej części Polsko-Ukraińskiego Forum Partnerstwa Witalij Portnikowa, migracja nie jest żadnym zagrożeniem dla Europy lecz koniecznością, a Jarosław Kaczyński powinien zrozumieć, że to nie Matteo Salvini czy Marine Le Pen, ale Angela Merkel i Emmanuela Macron są prawdziwymi sojusznikami Polski. Ostrzega, że współpraca PiS z Salvinim zagrozi przyszłości stosunków polsko-ukraińskich i samej Polski.

W swoim komentarzu opublikowanym w miniony piątek na portalu ukraińskiej stacji Espeso TV, Witalij Portnikow, liberalny ukraiński dziennikarz i szef ukraińskiej części Polsko-Ukraińskiego Forum Partnerstwa, skomentował wizytę lidera Ligi i wicepremiera Włoch Matteo Salviniego w Polsce i jego spotkanie z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim. Jego zdaniem, „w Europie” spotkanie to potraktowano „z zaniepokojeniem”. Zaznacza, że Salvini wspólnie z Marine Le Pen, liderką francuskiego Zjednoczenia Narodowego szykują się do utworzenia „potężnej eurosceptycznej frakcji” po wyborach do Parlamentu Europejskiego.

Jego współpraca z Kaczyńskim może okazać się ważnym czynnikiem wzmacniającym oponentów zjednoczonej Europy i osłabiającym pozycję jej liderów”, czyli kanclerz Niemiec Angeli Merkel i prezydenta Francji Emmanuela Macrona.

Przeczytaj: Szef PE: PiS to partia antyrosyjska, a Salvini to zwolennik Putina – już teraz są podzieleni

Portnikow uważa, że najważniejszą kwestią dla Europy i Ukrainy jest to, jak daleko może pójść współpraca partii Salviniego i Kaczyńskiego. Zaznacza, że obaj politycy są zgodni w kwestii niezależności krajów członkowskich UE, europejskiej biurokracji i migracji.

Przeczytaj: Salvini za Europą wartości i tożsamości, przeciw bankom, biurokracji i antyrosyjskim sankcjom

Jednak migracja to faktycznie tylko kolejny pretekst, jaki rosyjski prezydent Władimir Putin stworzył dla swoich protegowanych w Europie, by bombardować Syrię i zwiększ niestabilność w Libii” – twierdzi Portnikow. Jego zdaniem, obecnie nie stanowi ona dla Europy „żadnego realnego zagrożenia”.

Co więcej, żeby gospodarka krajów UE nie przestała rosnąć, napływ nowej siły roboczej jest konieczny i nieunikniony” – uważa ukraiński dziennikarz. Dodaje, że „tym, co naprawdę jednoczy Salviniego i związanych z nim prawicowych populistów, jest sympatia do Putina” oraz „finansowa zależność od Kremla”.

Nie ma żadnej frakcji Salviniego i Le Pen. Jest frakcja Putina” – pisze.

W tak zarysowanym kontekście Portnikow pyta, co w takiej frakcji miałby robić PiS i Jarosław Kaczyński, a także premier Węgier Viktor Obran, jego zdaniem mniej prorosyjski od Le Pen i Salviniego. Ukraiński publicysta twierdzi, że ci ostatni są za ograniczeniem środków unijnych dla Europy Środkowej, by w ten sposób umożliwić Rosji odbudowę swojej „tradycyjnej sfery wpływów” w tym regionie.

Tylko co bez europejskich pieniędzy zrobią Kaczyński i Orban? Będą prosić o pomoc Putina, któremu [środków] nie wystarczy nawet na Białoruś? Będą latać do Chin?” – ironizuje Portnikow, twierdząc, że ich prawdziwi sojusznicy to przywódcy Niemiec i Francji.

Chyba nie zrozumieli, że Merkel i Macron, zainteresowani dalszym rozwojem gospodarczym Europy i wyrównywaniem standardów życia w UE, są prawdziwymi sojusznikami Polski i Węgier? A Salviniego trzeba unikać jak dżumy!” – uważa ukraiński publicysta.

Jeśli Jarosława Kaczyńskiego i jego partię zawiedzie zdrowy rozsądek, a współpraca ze zwolennikami Putina zostanie wzmocniona i doprowadzi do solidarności w PE, może to być ciosem nie tylko dla przyszłości Europy, ale i dla relacji polsko-ukraińskich i przyszłości Polski” – ostrzega Portnikow. „Pewnego cudownego dnia Polacy obudzą się i stwierdzą, że ich największym przyjacielem jest teraz Władimir Putin”.

Przeczytaj także: Szef Polsko-Ukraińskiego Forum Partnerstwa: Ukraina nie musi przejmować się kaprysami Polski

Przypomnijmy, że wcześniej w rozmowie na antenie Radia Wnet Witalij Portnikow mówił, że Ukraińcy przyjeżdżając do Polski w miejsce polskich emigrantów przyczyniają się do odbudowy wielonarodowej Rzeczpospolitej według wizji Piłsudskiego. Twierdził też, że podnoszenie przez Polskę kwestii historycznych to populizm polskiej prawicy przyciągający elektorat idiotów.

Przeczytaj: Polsko-Ukraińskie Forum Partnerstwa: ulica Szuchewycza w Kijowie to nie nasza sprawa

W lutym 2017 roku Portnikow mówił, że Polska powinna zrozumieć, że to Ukraina, a nie NATO broni polskiego bezpieczeństwa i chroni Polaków przed rosyjską agresją. Bronił też stosunku Ukraińców do OUN-UPA i stwierdził, że Polacy powinni to zrozumieć i „sobie z tym poradzić”.

Espreso.tv / Kresy.pl

8 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. tagore
    tagore :

    Portnikow to oficjalna tuba propagandowa ukraińskich władz. Bardzo jasno potwierdził
    ściśle związany z Berlinem kurs Ukrainy i poparcie dla polityki Berlina wymierzonej w polskie interesy. Ataki na Trumpa w ukraińskich mediach są normą, Polska praktycznie tam nie istnieje.

  2. marvix
    marvix :

    Mniejsza z tym co mówi ten gównojad… brednie stepowego posrańca. Bardziej mnie zastanawia co ten światły rozumek robi w Polsko-Ukraińskiego Forum Partnerstwa. Te forum to pewnie jakaś kpina podobnie jak relacje z tym faszystowskim banderowskim stepowym krajem, którym rządzi cukierkowy przebrany banderowiec.

    • z liscia
      z liscia :

      @marvix Jak to co robi ? Narzuca jaki kierunek ma być na agendzie spotkań by nam wbijać do głowy, że naszym największym szczęściem jest polityka Merkel i Macrona. Ten banderowiec ma za zadanie wciskać niemiecką wizję Europy uczestnikom tego śmieszego forum, które jest wyjątkowo jałowe i służy jako turystyczna atrakcja by za pieniądze podatnika nażreć się i wypić.