Prezydent Brazylii Luiz Inácio Lula da Silva proponuje Ukrainie oddanie Półwyspu Krymskiego Rosji w celu zakończenia wojny.

Taka propozycja wystosowana została podczas spotkania z dziennikarzami w Brazylii 6 kwietnia – informuje Le Figaro.

Według da Silvy, prezydent Rosji Władimir Putin „nie może zająć terytorium Ukrainy. Być może porozmawiamy o Krymie. Ale co jeszcze najechał, musi przemyśleć “. Jak dodał, „ Zełenski też nie może chcieć wszystkiego. Świat potrzebuje spokoju… Musimy znaleźć rozwiązanie”.

Doradca szefa Kancelarii Prezydenta Mychajło Podoliak zapowiedział, że Ukraina nie pójdzie na żadne ustępstwa terytorialne wobec Rosji , w tym nie będzie negocjować z Rosjanami przyszłości okupowanego Krymu.

Ukraińcy konsekwentnie odmawiają negocjacji z Moskwą bez uprzedniego wycofania wojsk rosyjskich z całego jej terytorium, w tym z anektowanego przez Rosję Krymu w 2014 roku.

Brazylijski prezydent sformułował pod koniec stycznia niejasną jeszcze propozycję mediacji w konflikcie na Ukrainie przez grupę państw. W najbliższym czasie ma on przedstawić ten projekt swojemu chińskiemu odpowiednikowi Xi Jinpingowi w Pekinie.

Da Silva stwierdził, że jest “pewny” powodzenia tego projektu, mając nadzieję, że po jego powrocie z Chin zawiąże się grupa krajów chcących w nim uczestniczyć. Główny doradca brazylijskiego prezydenta ds. międzynarodowych, Celso Amorim, spotkał się pod koniec marca w Moskwie z Władimirem Putinem i rosyjskim ministrem spraw zagranicznych Siergiejem Ławrowem, który również ma być w Brazylii 17 kwietnia.

Jak informowaliśmy, na początku stycznia Luiz Inácio Lula da Silva zadeklarował, że chce „odnowić relacje z Rosją”.

Jeszcze przed inauguracją swojej prezydentury, nowo wybrany prezydent Brazylii spotkał się z Walentiną Matwijenko, przewodniczącą rosyjskiej Rady Federacji, czyli izby wyższej rosyjskiego parlamentu. Matwijenko była przewodniczącą rosyjskiej delegacji, która przybyła na ceremonię zaprzysiężenia prezydenta-elekta.

CZYTAJ TAKŻE: Brazylia nie dostarczy Ukrainie amunicji do niemieckiej broni

Lula da Silva był prezydentem Brazylii w latach 2003-2010. W tym czasie Brazylia osiągnęła znaczny wzrost gospodarczy. Jednocześnie lewicowy przywódca rozbudował politykę społeczną i socjalną, wydobył znaczne grupy społeczne z nędzy poprzez świadczenia, rozciągnięcie edukacji i aktywizację zawodową. Zredukował w ten sposób wcześniej jaskrawe dysproporcje materialne między poszczególnymi warstwami społecznymi oraz przestępczość zorganizowaną i pospolitą.

Jednak w 2018 r. były już prezydent Brazylii trafił do celi więziennej w ramach wielkiej afery nazwanej „aferą myjni samochodowej” w ramach, której wielu czołowych polityków największego państwa Ameryki Południowej zostało objętych postępowaniami karnymi pod zarzutami łapownictwa. Właśnie za korupcję został skazany dwukrotnie na 12 lat więzienia Lula da Silva, który jednakże apelował od wyroku do kolejnych instancji. Afera doprowadziła też do usunięcia z urzędu jego następczyni Dilmy Rousseff.

Zwolennicy Luli da Silvy twierdzili, że uwięzienie miało na celu niedopuszczenie do startu popularnego lewicowca w wyborach prezydenckich w 2018 r. W 2021 r. Sąd Najwyższy Brazylii oczyścił go ze wszystkich zarzutów kasując wyrok.

Kresy.pl / lefigaro.fr

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply