Kibice Pogoni Szczecin wywiesili na meczu eliminacyjnym Ligi Konferencji Europy baner z napisem „Wołyń 1943 Pamiętamy!”. Ukraiński portal Obozrevatel dopatrzył się w tym „prowokacji na rzecz Rosji”.

Pogoń Szczecin grała w czwartek na swoim boisku z islandzkim zespołem KR Reykjavik mecz eliminacji Ligi Konferencji Europy. Kibice „Portowców” postanowili uczcić zbliżającą się 79. rocznicę kulminacji ludobójstwa na Wołyniu wywieszając na trybunach transparent z napisem „Wołyń 1943 Pamiętamy!”.

Jak zauważył portal Wirtualna Polska, sprawa niespodziewanie została zauważona na Ukrainie. Wywieszenie transparentu odnotował znany portal Obozrevatel.com pisząc o urządzeniu przez szczecińskich kibiców „prowokacji na rzecz Rosji”. Ukraiński portal powołał się przy tym na niezadowolenie wyrażane w sieci przez Ukraińców.

„Ukraińscy kibice w komentarzach są zdumieni, dlaczego Polacy, którzy teraz tak wiele robią dla Ukraińców, urządzają prowokacje, które idą na rękę rosyjskim propagandystom” – napisał Obozrevatel, cytując zaledwie trzy opinie internautów.

Obozrevatel zamieścił wyjaśnienie dla czytelników, czym było ludobójstwo na Wołyniu, zgodnie z utrwaloną linią ukraińskiej polityki historycznej nazywając je „wołyńską tragedią”. Co ciekawe, sam opis „wołyńskiej tragedii” zamieszczony przez portal, nie zawiera przekłamań – zgodnie z prawdą napisano, że było to „masowe wyniszczenie przez Ukraińską Powstańczą Armię – OUN etnicznej polskiej ludności cywilnej zamieszkującej tereny Wołynia”. Zazwyczaj w takich przypadkach ukraińskie media piszą o „obopólnych czystkach etnicznych”.

PRZECZYTAJ: Wiatrowycz o Wołyniu: zbrodnie były symetryczne

Kresy.pl / sportowefakty.wp.pl / news.obozrevatel.com

3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Dodaj komentarz

  1. Roman1
    Roman1 :

    Jak rocznica Katynia, to udział najważniejszych polityków. Jak rocznica o wiele gorszej zbrodni w Wołyniu, to być może przyjedzie burmistrz. I nikt nie powie, że Katyń to również zbrodnia Gruzinów i Ukraińców. Medialna komuna, czy coś jeszcze gorszego?