Wicemarszałek Sejmu z PiS Małgorzata Gosiewska udzieliła wywiadu ukraińskiemu portalowi Europejska Prawda. W ubiegłym tygodniu sugerowała, że jest to portal prorosyjski.
Europejska Prawda (dalej – EP) opublikowała wywiad z Gosiewską w piątek 14 lutego. Jak podano, rozmowa odbyła się podczas XIII Forum Europa-Ukraina, które odbyło się w Jasionce pod Rzeszowem w dniach 3-4 lutego br. Przypomnijmy, że 4 lutego EP zamieściła omówienie wypowiedzi wicemarszałek Gosiewskiej na jednej z sesji plenarnych Forum. Według ukraińskiego portalu Gosiewska miała tam m.in. mówić, że Polska nie uzależnia poparcia dla Ukrainy od rozwiązania sporów o historię. “Nasze poparcie dla Ukrainy jest bezwarunkowe” – mówiła rzekomo Gosiewska. Kresy.pl, a także portal Dorzeczy.pl, zacytowały tę wypowiedź na podstawie publikacji EP.
Dzień później nasza redakcja otrzymała e-mail z Centrum Informacyjnego Sejmu z informacją, że sformułowanie „nasze poparcie dla Ukrainy jest bezwarunkowe” z ust Gosiewskiej nie padło. Przysłano nam tekst wypowiedzi wicemarszałek Sejmu i poproszono nas o „właściwe” jej zacytowanie. Gdy byliśmy w trakcie sprawdzania tych doniesień, CIS w opublikowanym komunikacie zarzuciło nam, a także Dorzeczy.pl, zamieszczenie „kłamliwej publikacji”. Robiła to też sama Gosiewska na Twitterze. W komunikacie CIS nie wspomniano, że źródłem cytatu była Europejska Prawda, czym kłamliwie zasugerowano, że manipulujemy wypowiedzią wicemarszałek Sejmu. Sprawę opisywaliśmy szerzej w artykule “Kancelaria Sejmu manipuluje i szkaluje nasz portal”.
Sprawa ta miała dalszy ciąg na Twitterze. Gdy internauci zwrócili Małgorzacie Gosiewskiej uwagę, że rzekomy cytat pochodzi nie z portali Kresy.pl i Dorzeczy.pl, ale z ukraińskiego portalu, wicemarszałek porównała Europejską Prawdę do rosyjskiego medium propagandowego. “Pani Barbaro… może najpierw warto sprawdzic czy faktycznie powiedziała to, co cytuje sie za moskiewskim sputnikiem” – odpowiedziała Gosiewska 6 lutego jednej z komentujących osób. Pisowska polityk także następnego dnia roztaczała wątpliwości wobec EP. “…czy ta +prawda+ jest faktycznie europejska? ukraińska? czy…” – pisała Gosiewska.
Wbrew temu, co sugerowała wicemarszałek Sejmu, portal Europejska Prawda jest medium zdecydowanie prozachodnim i promajdanowym. Jest projekt znanego portalu Ukraińska Prawda dedykowany do opisywania spraw z zakresu polityki międzynarodowej.
Dodajmy, że Kancelaria Sejmu a także biuro poselskie Małgorzaty Gosiewskiej do dzisiaj nie odpowiedziały na nasze zapytanie o to, czy EP poproszono o sprostowanie. Słowa o “bezwarunkowym” poparciu dla Ukrainy wciąż widnieją we wspomnianym artykule EP. Z uzyskanych przez nas nieoficjalnie informacji wynika, że ukraiński portal uważa swój artykuł za rzetelny.
W wywiadzie, który dzisiaj opublikowała EP, Małgorzata Gosiewska powtarzała m.in., że Rosja usiłuje “sztucznie zaostrzać stosunki” pomiędzy Ukrainą a Polską wykorzystując kwestie historyczne. “Dobrze odczuwam wpływ takiej agentury. Będąc politykiem, który promuje dialog z Ukrainą, wielokrotnie spotkałam się z agresywną krytyką niektórych środowisk w Polsce” – mówiła Gosiewska.
Dopytywana o to, czy po wejściu Konfederacji do Sejmu stał się on bardziej prorosyjski, wicemarszałek odparła, że wolałaby skupić się na problemach, które nas dzielą a nie na poszczególnych siłach politycznych. Jej zdaniem, jeśli “bolące tematy” zostaną “zdjęte z porządku dziennego”, wykorzystywanie ich w politycznym celu stanie się niemożliwe. Jednocześnie stwierdziła, że są w Polsce “pojedynczy politycy, którzy grają tematem ukraińskim”, a także litewskim “wykorzystując w swoich celach problemy mniejszości polskiej na Litwie”. Jednocześnie zapewniała, że “Sejm nigdy nie będzie prorosyjski”.
Przypomnijmy, że na przełomie 2014/2015 roku Gosiewska wizytowała walczący wówczas w Donbasie ochotniczy batalion OUN (Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów). Jego członkowie, według relacji Monika Andruszewskiej, dziennikarki z Forum Żydów Polskich dla Radia Wnet (obecnie korespondentka PAP na Ukrainie), byli „pod ogromnym wrażeniem wizyty” posłanki PiS. W dyskusji na portalu społecznościowym w listopadzie ub. roku Gosiewska twierdziła, że walczący w Donbasie „rzekomo banderowski” batalion OUN bronił Polski przed „bolszewicką nawałą”. Ona sama broniła tej neobanderowskiej formacji ochotniczej podkreślając, że batalion OUN walczył pod flagą biało-czerwoną.
Czytaj więcej: Gosiewska (PiS): batalion OUN pod biało-czerwoną flagą walczył w Donbasie z bolszewicką nawałą
W sierpniu 2016 roku w jednym z wywiadów Gosiewska twierdziła, że powinniśmy wykazać pewne zrozumienie dla kultu UPA na Ukrainie, a Polska powinna „obniżyć poprzeczkę” względem Ukrainy w kwestii gloryfikacji OUN-UPA.
Posłanka PiS w 2014 roku odwiedziła wówczas wzbudzający liczne kontrowersje batalion „Ajdar”, którego członków oskarżano o liczne nadużycia, przestępstwa, a także zbrodnie, jakich mieli dopuszczać się w Donbasie. Pisały o tym szeroko ukraińskie media. Poważne zastrzeżenia względem działalności „Ajdarowców”, bardzo popularnych u części proukraińskich środowisk w Polsce, wysuwała także organizacja Amnesty International.
Przeczytaj także: Ks. Isakowicz-Zaleski pyta: komu kibicuje posłanka Gosiewska w meczu Polska-Ukraina?
Do czasu, gdy szef rady Fundacji Otwarty Dialog (prywatnie mąż Ludmiły Kozłowskiej) Bartosz Kramek w lipcu 2017 roku przedstawił „plan na obalenie rządu PiS” na wzór ukraińskiego Majdanu., Małgorzata Gosiewska oceniała pozytywnie pewne aspekty działalności tej Fundacji.
Kresy.pl
Nad działalnością tej osoby najlepiej spuścić zasłonę milczenia.Dramat tego kraju polega na tym ze własnie takie osoby go “reprezentują”.