Ponad połowa sił bojowych, które Rosja zgromadziła wzdłuż granic Ukrainy, jest zaangażowana w inwazję – oświadczył w sobotę wysoki rangą przedstawiciel Pentagonu. Zaznaczył, że ostatniej doby na Ukrainę wkroczyły dziesiątki tysięcy kolejnych rosyjskich żołnierzy.

Rosjanie zaangażowali w inwazję na Ukrainę ponad połowę sił bojowych, które zostały zgromadzone wokół kraju – poinformował w sobotę wysoki rangą przedstawiciel Pentagonu. Podkreślił, że dziesiątki tysięcy kolejnych rosyjskich żołnierzy wkroczyły na terytorium Ukrainy ostatniej doby – podaje Forbes. Dodał, że najcięższe walki trwają pod Charkowem.

Przedstawiciel Pentagonu podkreślił, że rosyjskie wojska napotkały “bardzo zdecydowany opór” ze strony Ukraińców, co spowodowało u Rosjan frustrację i zmniejszenie impetu inwazji. Zaznaczył, że Rosjanie poczynili mniejsze postępy, niż się spodziewali.

Resort obrony USA ocenia, że najcięższe walki trwają pod Charkowem. Mocny opór występuje też na północ od Kijowa.

Rosyjskie wojsko nie przejęło kontroli nad ukraińskimi miastami i nie ustanowiło przewagi powietrznej, a ukraińska obrona powietrzna nadal działa – podkreślił wysoki rangą urzędnik ds. obrony.

Ocenił, że główne siły rosyjskie znajdują się około 30 kilometrów na północ od Kijowa.

Informowaliśmy, że ekspert w dziedzinie obronności na jednej ze specjalistycznych grup na Facebooku podsumował i skomentował obecną sytuację na froncie wojny ukraińsko-rosyjskiej.

Jarosław Wolski, ekspert ds. wojskowości, publikujący m.in. na łamach „Nowej Techniki Wojskowej” opublikował na jednej z grup wpis dot. obecnych wydarzeń na Ukrainie. Oprócz komentarza Wolski zamieścił także mapę swojego autorstwa, która przedstawia obecną sytuację w terenie. W formie interaktywnej znaleźć ją można pod tym linkiem.

Wolski przede wszystkim zauważa, że uderzenie z Brześcia na Ratno i Kowel zostało “jakby powstrzymane ofensywą dyplomatyczną NATO” – chodzi o rzekome groźby użycia Sił Odpowiedzi NATO, stworzenia korytarza humanitarnego oraz no-fly zone.

Rosjanie aktywnie wykorzystują grupy dywersyjno-rozpoznawcze (GDR-y), z których dwie zostały zlikwidowane – w Brodach i w Dubnie – jednak nie są to w 100% potwierdzone informacje. Obie miejscowości mogą znajdować się szlakach transportu broni i wyposażenia z Polski.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

“Nie jest potwierdzony rzekomy desant pułku WDW pod Wasilkowem. Były informacje o desancie, rozbiciu go i wyparciu na północ. Brak potwierdzenia – zaznaczam na mapie przerywanym (podobnie jak inne niepotwierdzone informacje – red.)” – podkreśla ekspert.

Zobacz także: Szef BBN: Siły szybkiego reagowania NATO stawiane są w stan gotowości

forbes.com / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply