Litwa zamierza uruchomić w tym roku swoje reprezentacyjne biuro handlowe na Tajwanie. Wzbudziło to sprzeciw władz Chin. Litewskie władze coraz mocniej dystansują się też od głównego formatu współpracy państw naszego regionu z Chinami, czyli tzw. grupy „17+1”.

Litewskie ministerstwo gospodarki i innowacji zapowiedziało, że zamierza jeszcze w tym roku uruchomić na Tajwanie reprezentacyjne biuro handlowe. Ma ono wspierać litewską dyplomację gospodarczą w Azji.

Deklaracja strony litewskiej wywołała krytyczną reakcję Pekinu. Rzecznik chińskiego MSZ Wang Wenbin oświadczył, że Chiny stanowczo sprzeciwiają się tworzeniu przez inne państwa oficjalnych instytucji na Tajwanie. Wezwał też Litwę do przestrzegania zasady „jednych Chin”, w myślą której oficjalnie na świecie istnieje tylko jedno państwo chińskie – Chińska Republika Ludowa, zaś Republika Chińska na Tajwanie to tzw. wolny obszar, nieuznawany przez Pekin za samodzielny podmiot polityczny.

Przeczytaj: Chiny grożą Tajwanowi: niepodległość oznacza wojnę

 

Formalnie, Republika Tajwańska jest oficjalnie uznawana tylko przez kilkanaście państw, głównie z rejonu Ameryki Południowej, Karaibów i Oceanii. Część krajów, a także Unia Europejska, ma jednak na Tajwanie swoje biura reprezentacyjne i handlowe. Polska posiada tam Biuro Polskie w Tajpej (dawniej Warszawskie Biuro Handlowe).

Ponadto, litewskie MSZ wyraźnie zdystansowało się od głównego formatu współpracy krajów Europy Środkowej i Wschodniej oraz Bałkanów z Chinami, czyli grupy „17+1”. Oświadczyło, że zamiast tego woli rozmawiać z Chinami bezpośrednio lub za pośrednictwem UE.

„Naszym zdaniem ta inicjatywa gospodarcza nie przyniosła Litwie oczekiwanych wyników, więc planujemy skupić się na rozwoju naszych relacji gospodarczych z Chinami dwustronnie oraz w ramach współpracy UE z Chinami” – oświadczyła rzeczniczka MSZ Litwy, Vytautė Šmaižytė.

Dodajmy, że nowy litewski rząd, współtworzony przez konserwatystów i liberałów, zdecydował się niedawno na wymowne zamanifestowanie swojego negatywnego stanowiska względem grupy „17+1”. Podczas ostatniego, wirtualnego szczytu, Litwę zamiast głowy państwa czy szefa rządu reprezentował… minister transportu. Podobnie było w przypadku Estonii, którą reprezentował minister spraw zagranicznych, a także Łotwy i Rumunii.

Według agencji Reuters, wystawienie przez te kraje reprezentacji niższego szczebla zostało uznane za wyraz zaniepokojenia polityką Chin. Dodajmy, że w dyplomacji Chińczycy przywiązują dużą wagę do tego rodzaju symbolicznych gestów.

Przeczytaj: Xi Jingping chce pogłębienia współpracy z Polską

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

To już kolejne w ostatnim czasie działania władz Litwy charakteryzujące ich wyraźnie sceptyczny, czy wręcz niechętny stosunek do Pekinu. Jak pisaliśmy, w środę nowy obóz rządzący Litwą kwestionuje współpracę z Pekinem i zamiast tego kraj ten może wzmocnić współpracę z władzami na Tajwanie. Minister spraw zagranicznych Litwy Gabrielius Landsbergis wprost oskarżył Chiny o „dzielenie Europy”.

„Format 17+1 […] nie jest korzystny dla Europy, on dzieli Europę, ponieważ ponieważ niektóre kraje mają inną opinię na temat Chin” – powiedział Landsbergis. Dodał, że „Litwa musi zobaczyć w jakim sposób interesy Litwy mogą być najlepiej realizowane”.

W lutym br. Komisja Spraw Zagranicznych litewskiego parlamentu przegłosowała wyjście Litwy z formatu 17+1. Jej przewodniczący, Žygimantas Pavilionis odwołał się do kryteriów ideologicznych i powiedział, że Litwa powinna w Azji współpracować z państwami demokratycznymi. Zapowiedział też intensyfikację relacji z Tajwanem.

Wcześniej chiński potentat Huawei został wykluczony z możliwości budowy litewskiego systemu 5G, a miejscowi wykonawcy zaczęli nawet usuwać dotychczas używane w litewskim systemie telekomunikacyjnym elementy dostarczone przez Huawei. Polska filia chińskiego koncernu Nuctech została z kolei wykluczona z możliwości dostarczenia skanerów na litewskie lotniska.

O tym, że decyzja ma tło geopolityczne i wynika ze skrajnie proamerykańskiej polityki Litwy świadczy zresztą wypowiedź Laurynasa Kasciunasa, przewodniczącego Komisji Bezpieczeństwa Narodowego i Obronności Litwy w Seimasie:

„To pokazuje, że Litwa zdecydowała, iż nie będzie należała do sfery technologicznej stworzonej i kontrolowanej przez Chiny. Inwestycje i zakupy w strategicznych sektorach muszą spełniać transatlantyckie kryteria bezpieczeństwa”.

Ambasador USA na Litwie Robert Gilchrist publicznie pochwalił decyzję jej władz w sprawie Nuctechu.

Wilnoteka.lt / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply