Zagraniczny dług publiczny Rosji wzrósł do najwyższego poziomu od 2006 roku, kiedy Kreml miał jeszcze do spłacenia sporą część zobowiązań ZSRR. Zdaniem ekspertów, Rosja gromadzi rezerwy „na czarną godzinę” i na specjalne „bodźce budżetowe” dla społeczeństwa.

Według informacji rosyjskiego banku centralnego, w pierwszej połowie 2019 roku zagraniczne zadłużenie organów federalnych Rosji zwiększyło się 1,5-krotnie, do 64,34 mld dol. Jak zaznacza portal rp.pl za finanz.ru, oznacza, że na początku lipca zadłużenie państwa rosyjskiego było najwyższe od 2006 roku, gdy Rosja miała do spłacenia także 33 mld dol. ze 104 mld dol. długu ZSRR.

Media te zwracają uwagę na tempo, w jakim zadłuża się Federacja Rosyjska, zarówno w ujęciu procentowym (o 50 proc. w ciągu pół roku) jak i nominalnym (o 20,3 mld dol.).

 

Artem Diejew, ekspert Amarkets uważa, że wzrost zagranicznego długu Rosji jest związany z zakupem przez inwestorów obligacji skarbowych. Od stycznia do czerwca br. rosyjskie ministerstwo finansów dzięki sprzedaży takich obligacji pozyskało do budżetu 1,361 bln rubli. Ponad połowę z nich (53 proc.) zakupili inwestorzy zagraniczni, wykładając na to 11 mld dol., co wraz z odsetkami daje wartość 14,7 mld dol. Dług w walucie zwiększył się o 5,7 mld dol. do 22,4 mld dol.

Eksperci zwracają przy tym uwagę, że pod koniec istnienia ZSRR jego władze zadłużały się z podobną szybkością, chcąc ratować się przed spadkiem cen ropy i upadkiem socjalistycznej gospodarki. Jednak obecnie ceny ropy są wysokie, a budżet państwa ma wyraźną nadwyżkę, w związku z czym zapożyczanie się za granicą nie jest konieczne.

Per Hammerlund, strateg banku SEB AB tłumaczy to w ten sposób, że Kreml gromadzi rezerwy „na czarną godzinę”. W jego ocenie, uwzględniając przy tym spadek notowań prezydenta Władimira Putina, rosyjskie władze potrzebują szybkich pieniędzy na „bodźce budżetowe”, czyli specjalne programy, które mają poprawić notowania władz wśród obywateli FR. Moskwa może sobie na to pozwolić m.in. dzięki relatywnie niskiemu długowi publicznemu, na poziomie 16,5 proc. PKB. Co więcej, całe zadłużenie Rosji (włącznie z biznesem i sektorem finansowym), które wynosi 487 mld dol., jest w całości pokrywane przez rezerwy międzynarodowe wynoszące 518,3 mld dol.

Jednocześnie, prowadzona obecnie przez Kreml polityka zadłużenia może być jednak groźna dla rosyjskiej waluty narodowej – rubla. Staje się on przez to bardziej podatny na wstrząsy na zagranicznych rynkach finansowych.

Czytaj także: Białoruś prosi Rosję o pomoc w spłacie długów

Jak informowaliśmy jesienią ubiegłego roku, rosyjski budżet federalny pierwszy raz od 2011 roku był na plusie. W okresie od stycznia do października 2018 r., wpływy do rosyjskiego budżetu federalnego wyniosły 15,8 biliona rubli (233 mld USD). W tym samym czasie wydatki wyniosły 12,78 biliona rubli. Nadwyżka wyniosła 3,03 biliona rubli (44,1 mld USD) – 3,6% rosyjskiego PKB – poinformowało rosyjskie Ministerstwo Finansów 13 listopada ub. roku. Pierwotna nadwyżka, nie obejmująca kosztów obsługi długu publicznego, była jeszcze wyższa – na poziomie 4,5% PKB.

rp.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply