“Funkcjonariusze z Placówki Straży Granicznej w Łodzi ujawnili, że jedna z łódzkich firm zatrudniła nielegalnie 6 cudzoziemców. Firma nielegalnie wykorzystywała ponadto zastrzeżone znaki towarowe znanych marek detergentów” – poinformowała służba we wtorek.

W komunikacie podkreślono, że kontrolę przeprowadzili funkcjonariusze Straży Granicznej (SG) we współpracy z Okręgowym Inspektoratem Państwowej Inspekcji Pracy w Łodzi. Wykazała ona, że cztery kobiety i dwóch mężczyzn zostało zatrudnionych nielegalnie do pakowania proszku do prania.

“Pracodawca nie wystąpił o zezwolenia na pracę dla nich, nie podpisał również z cudzoziemcami ani umów o pracę, ani innych umów cywilno-prawnych. Nie zgłosił również cudzoziemców do ubezpieczenia społecznego. Pracowników pozyskał dzięki ogłoszeniu, które zamieścił w Internecie. Wobec cudzoziemców zostaną wszczęte postępowania administracyjne w celu zobowiązania ich do powrotu” – pisze SG.

Czytamy, że wobec pracodawcy, 36-letniej obywatelki Polski, zostanie skierowany do sądu wniosek o ukaranie. Kobiecie, za nielegalne powierzenie wykonywania pracy cudzoziemcom, grozi kara grzywny. Jeżeli okaże się, że celowo wprowadziła cudzoziemców w błąd przy zatrudnieniu kara grzywny może wynieść 30 tys. zł.

Straż Graniczna stwierdziła również, że firma wykorzystywała zastrzeżone znaki towarowe znanych marek detergentów do prania. Przesypywano proszek nieznanego pochodzenia do opakowań z logo znanych i popularnych firm. Nad całością nielegalnej działalności czuwał mężczyzna, bezpaństwowiec ze szwedzkim tytułem pobytowym. W celu zabezpieczenia wykrytego towaru, na miejsce zdarzenia wezwano patrol Policji.

Sprawa została przekazana do dalszego procedowania funkcjonariuszom z Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

W pierwszej połowie marca funkcjonariusze z Placówki Straży Granicznej w Kołobrzegu ujawnili, że jedna z koszalińskich agencji pracy tymczasowej zatrudniła nielegalnie 22 cudzoziemców. Byli oni w większość obywatelami Ukrainy. Niezgodnie z przepisami pracowali również jej właściciele.

Przypomnijmy, że na początku marca bieżącego roku Straż Graniczna w Gorzowie Wielkopolskim ujawniła 78 przypadków, w których agencja pracy powierzyła cudzoziemcom pracę wbrew obowiązującym przepisom.

Zobacz także: Proimigracyjne agencje zatrudnienia są gotowe ściągać tysiące lekarzy i pielęgniarek ze wschodu Polski

Na początku lutego funkcjonariusze z Placówki Straży Granicznej w Medyce ujawnili ponad sto fałszywych oświadczeń uprawniających cudzoziemców do pracy w Polsce. Posłużyli się nimi obywatele Mołdawii i Ukrainy.

Czytaj także: Władze wreszcie podały dane – Polska stała się państwem imigracyjnym – ponad 2 miliony cudzoziemców w kraju

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Przypomnijmy, że funkcjonariusze z Placówki Straży Granicznej w Augustowie podczas kontroli legalności zatrudnienia w jednej z podlaskich agencji pracy wykryli, że na 198 zatrudnionych tam cudzoziemców większość pracowała nielegalnie.

W lipcu ubiegłego roku Straż Graniczna informowała w kwestii danych dotyczących nielegalnie zatrudnionych obcokrajowców w jednym z województw. Podkreślono wówczas, że na 3,1 tys. skontrolowanych od początku roku 2020 w województwie warmińsko-mazurskim obcokrajowców, aż 700 spośród nich zostało zatrudnionych nielegalnie.

Zobacz także: DGP: Nienotowany w naszej historii napływ cudzoziemców. 75 proc. z nich to Ukraińcy

We wrześniu 2019 roku Straż Graniczna poinformowała o zatrzymaniu na terenie Małopolski 9 obywateli Ukrainy, którzy pracowali nielegalnie w jednej z małopolskich firm. Funkcjonariusze przeprowadzali kontrolę tej firmy sektora spożywczego w trakcie której wykryli łamanie prawa. Okazało się, że za pośrednictwem firmy „ze wschodniej Polski”, jak napisano na stronie internetowej SG, małopolskie przedsiębiorstwo korzystało z nielegalnej pracy 29 imigrantów z Ukrainy.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Przypomnijmy, że w rozmowie z portalem Kresy.pl, która miała miejsce w lutym bieżącego roku, doktor Cezary Mech, ekonomista, były wiceminister finansów zwracał uwagę, że sprowadzanie do Polski imigrantów jest działaniem krótkofalowym, które w dłuższej perspektywie doprowadza m.in. do zahamowania rozwoju technologii. Zwracał uwagę na zjawisko tzw. pułapki średniego rozwoju.

„Pułapka średniego rozwoju polega na tym, że różne państwa, starając się dogonić państwa wysokorozwinięte, stosują politykę gospodarczą dostosowaną do wielkich korporacji, osiągają pewien poziom, ale już go nie przekraczają” – mówił.

Zdaniem doktora Cezarego Mecha, oprócz pułapki średniego rozwoju, mamy w Polsce także do czynienia z „pułapką dyfuzyjną”. Oba zjawiska utrudniają rozwój nowych technologii, hamują także proces podnoszenia płac.

Oglądaj także: Migracja Ukraińców do Polski

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Dr Cezary Mech zwrócił także uwagę na kwestie związane z wpływem masowej imigracji na bezpieczeństwo publiczne, przebieg zjawiska w kontekście pandemii koronawirusa, a także przekłamania, które  z przyczyn politycznych powielane są w przestrzeni publicznej.

W środę szef resort rozwoju, pracy i technologii Jarosław Gowin oświadczył, że jego ministerstwo pracuje nad rozwiązaniami prawnymi, które ułatwiałyby dostęp cudzoziemców do rynku pracy. Wyraził opinię, że polska gospodarka musi otwierać się szeroko na pracowników zagranicznych.

strazgraniczna.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply