Kongregacja Przemysłowo-Handlowa wystosowała pismo do polskich władz dotyczące „politycznej presji kapitału zachodnich sieci handlowych na Rząd w sprawie zniesienia ograniczenia handlu w niedziele”. Zaznacza, że częściowe zniesienie obecnych ograniczeń to tylko pretekst do ich całkowitego zlikwidowania.

W ostatnim czasie rządzący podejmują działania mające na celu częściowe zniesienie obowiązującego ograniczenia handlu w niedzielę. W miniony piątek Sejm zadecydował, że najbliższa niedziela, 6 grudnia, będzie niedzielą handlową. Zmiany musi jeszcze zatwierdzić Senat, a prezydent musi podpisać nowelizację ustawy. Środowiska przeciwne ograniczaniu handlu w niedzielę oczekują jednak jeszcze dalej idących zmian. Tłumaczone jest to oficjalnie m.in. epidemią koronawirusa i względami zdrowotnymi (zmniejszenie nagromadzenia osób robiących zakupy w soboty), a także gospodarczymi, z uwagi na zapowiedzi ze strony dużych sieci o zamykaniu części dużych sklepów w galeriach handlowych związanych z tym możliwymi zwolnieniami. Media popierające zniesienie ograniczenia niedzielnego handlu powołują się też na niektóre badania opinii społecznej,  jak np. badania UCE RESEARCH na zlecenie Hiper-Com Poland i Grupy BLIX, według którego ponad połowa ankietowanych chce przywrócenia handlu w niedziele.

W związku z tym, Kongregacja Przemysłowo-Handlowa – Ogólnopolska Izba Gospodarcza wystosowała oficjalne pismo do premiera Mateusza Morawieckiego, dotyczące „politycznej presji kapitału zachodnich sieci handlowych na Rząd w sprawie zniesienia ograniczenia handlu w niedziele”. Kopie listu wysłano także do prezydenta Andrzeja Dudy, Marszałek Sejmu Elżbiety Witek, wicepremiera Jarosława Gowina i Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców, Adama Abramowicza.

W piśmie podkreślono, że od szeregu tygodni w mediach ma miejsce ogromny i wciąż rosnący „nacisk na zniesienie ograniczenia handlu w niedziele dla dużych sklepów, sieci oraz galerii handlowych”.

„Polityczna presja w/w wraz z lobbingiem utworzonych lub wspieranych przez nie organizacji biznesowych oraz opozycji parlamentarnej wytwarzają olbrzymi nacisk na Rząd i Zjednoczoną Prawicę w celu zniesienia ograniczenia handlu w niedzielę” – czytamy w liście.

Kongregacja Przemysłowo-Handlowa zaznacza, że reprezentując m.in. mały i średni polski handel FMCG (produktów szybkozbywalnych) „jest w stanie udowodnić ewidentne pożytki dla rodzinnych sklepów mało i średnio gabarytowych z funkcjonowania niedziel “wolnych od handlu” w zmonopolizowanej przez zachodni kapitał części rynku”. Zaznaczono, że pod tym względem Kongregacja solidaryzuje się ze zgłaszanymi ostatnio protestami Polskiej Izby Handlu, Społem oraz licznych rodzimych organizacji kupieckich. Zaznacza też, że „nadzwyczaj ceni walory społeczne i rodzinne takiego rozwiązania, ogromnie szanowanego i pielęgnowanego m. innymi u naszych najbliższych sąsiadów (Niemcy, Austria, Szwajcaria)”.

Ponadto, Kongregacja przypomina, że jest za likwidacją „furtek”, wykorzystywanych przez coraz więcej zachodnich sieci handlowych, żeby móc otwierać sklepy w niedziele i domaga się zmian w ustawie. Postuluje m.in. doprecyzowanie prawa pocztowego tak, żeby zabraniało możliwości sprzedaży na poczcie „czy tzw. poczcie (punkt pocztowy)” sprzedaży alkoholu.

„Zjednoczona Prawica traci wizerunek oddając pole do walki o godność polskich drobnych przedsiębiorców handlowych będących franszyzobiorcami zachodnich molochów. Mamy nadzieję, że nie chce dodatkowo mieć na sumieniu dziesiątek tysięcy ajentów oraz niezrzeszonych małych i średnich polskich detalistów” – zaznaczono.

„Kraj taki jak Polska nie może nie posiadać własnego handlu, a już wkrótce może tak właśnie się stać, jeśli zachodni lobbyści będą jeszcze bardziej skuteczni niż byli do tej pory. To jest sprzeczne z polską racją stanu. To zabija polską produkcję i rolnictwo. Efekty quasi monopolu zachodnich sieci w handlu już widać, a brak skutecznych regulacji antymonopolowych dodatkowo pcha nas w stronę ekonomicznej i społecznej katastrofy” – podkreślono. „Szanowny Panie Premierze, protestujemy przeciw liberalizacji przepisów o wolnych od handlu niedzielach oraz opowiadamy się za uszczelnieniem ustawy, aby była realizowana zgodnie z intencją”.

W komentarzu dla portalu Kresy.pl pani Marzena Gradecka, wiceprezes KPH i członek Rady Przedsiębiorców przy Rzeczniku Małych i Średnich Przedsiębiorstw powiedziała, że odpowiedź na pytanie, czy częściowe zniesienie ograniczenia handlu w niedziele to sytuacja przejściowa czy próba odwrócenia trendu, jest dla środowiska polskiego handlu oczywista.

„Lobbyści wielkich sieci oraz Centrów Handlowych nie ustaną w walce z wszelkimi ograniczeniami handlu, w tym handlu w niedziele. Często we własnych krajach nie śmią się o to upominać, np. w Niemczech, gdyż tam wolna niedziela jest przywilejem chronionym przez konstytucję” – zaznacza Gradecka. Jej zdaniem, środowiska te już „załatwiły” sobie w Polsce pracującą niedzielę 6 grudnia br. i teraz idą dalej za ciosem. „Tu nie ma końca. Będą walczyć o handel bez końca. 7 dni w tygodniu, 24 godziny na dobę”.

Docierają do nas informacje, że w środę senat ma wnieść pod obrady propozycję handlu we wszystkie niedziele w czasie epidemii i dodatkowo jeszcze ileś miesięcy po jej zakończeniu” – mówi wiceprezes KPH. „To ruch lobbystyczno-polityczny, nieoparty o argumenty merytoryczne. W sytuacji gdy zamykamy restauracje, hotele, instytucje kultury – otwieranie sklepów w szerszym niż zazwyczaj zakresie? Gdzie sens?”.

Gradecka przyznaje, że od marca br., czyli od początku pandemii w Polsce, popyt nieco spadł, ale zaznacza, że zarazem przybyło sklepów wielkopowierzchniowych i ogromnie wzrosła sprzedaż przez internet. „Skąd więc nagle pomysł, że ogromnie przeciążony i narażony personel sklepów ma dawać z siebie jeszcze więcej? Jest to tylko i wyłącznie pretekst, aby zrobić wyłom w ustawie o ograniczeniu handlu w niedziele” – uważa wiceprezes KPH.

Przeczytaj: Na ograniczeniu handlu w niedziele najbardziej zyskały małe sklepy i dyskonty

Czytaj także: Media: zakaz handlu daje rekordowe obroty małym sklepikarzom

Przypomniała też, że w Polsce w handlu pracuje ponad dwa miliony pracowników, głównie kobiet. „Kilka lat temu rodziny większości z nich nie miały ani jednego wspólnego dnia. Współpracowaliśmy między innymi z handlową “Solidarnością” w tworzeniu ustawy pod hasłem „Niedziela dla serca”, czyli dla zdrowia oraz dla Rodziny. Bogatsze i lepiej zarządzane kraje to rozumieją i zdołały sobie wypracować mechanizmy broniące wartości społecznych przed krwiożerczym kapitałem – w szczególności obcym kapitałem. U nas ta lekcja jest jeszcze do odrobienia” – podsumowuje Marzena Gradecka.

Miesiąc temu pisaliśmy, że Polska Izba Handlu zaapelowała do rządu o utrzymanie zakazu handlu w niedzielę. „Z niepokojem obserwujemy próby liberalizacji przepisów dot. zakazu handlu w niedziele wykorzystujące trudną sytuację, w której wszyscy się znaleźliśmy. Dlatego naszym zdaniem liberalizacja, nawet czasowa, ograniczenia handlu w niedziele zaszkodzi małym polskim sklepom, które często walczą o przetrwanie” – zaznaczał wiceprezes Polskiej Izby Handlu (PIH), Maciej Ptaszyński. Zwrócił także uwagę, że w związku z epidemią np. Czesi ograniczają handel w niedzielę, zaś w Polsce proponowany jest odwrotny kierunek.

Przypomnijmy, że jeszcze przed początkiem pandemii w Polsce zwracano uwagę, że w mediach ruszyła kampania dezinformacyjna, w ramach której lobbyści zagranicznych supermarketów chcieli zniesienia zakazu handlu w niedzielę pod pretekstem obrony małych sklepów.

Przeczytaj: Raport rządu o ograniczaniu handlu w niedziele: rok 2018 najlepszy dla handlu detalicznego pod względem sprzedaży od 10 lat

– Temat wolnych od handlu niedziel, pod faryzejskimi hasłami „obrony małych sklepów”, wraca każdorazowo, gdy lobbyści centrów handlowych oraz zagranicznych sieci uruchamiają standardową kampanię medialną – mówiła portalowi Kresy.pl Marzena Gradecka z Kongregacji Przemysłowo-Handlowej. – Reprezentantów interesów zagranicznego kapitału w handlu jest sporo. Polska Izba Handlu i Dystrybucji (POHID), reprezentuje w 100% kapitał zagraniczny. Wbrew rozpowszechnianym twierdzeniom, w wyniku wprowadzenia zakazu handlu w niedzielę dynamika kurczenia się liczby rodzinnych sklepów wyhamowała a nie wzrosła. Drobny handel będzie jednak nadal likwidowany ponieważ rząd i UOKIK nie stawiają zachodniemu kapitałowi w Polsce praktycznie żadnych barier, z jakimi musi się on poważnie liczyć w większości krajów Europy. Nie ma i nie było żadnej refleksji w kwestii ochrony drobnego niezależnego detalu.

PRZECZYTAJ: Polskie rodzinne sklepy popierają niedziele wolne od handlu

Czytaj także: Główne polskie sieci handlowe oskarżają PiS o zdradę interesu polskich handlowców

Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply