Iran: wielkie antyrządowe protesty po podwyżkach cen benzyny

Podwyżki cen i reglamentacja benzyny w Iranie spowodowała masowe protesty, zdaniem mediów największe od 40 lat. Władze oficjalnie przyznają, że uczestniczyło w nich 200 tys. osób. Teheran twierdzi, że za akty przemocy odpowiadają „wrogie elementy”, które chciały wykorzystać protesty do własnych celów.

Powodem wielkich protestów była zarządzona przez rząd podwyżka cen benzyny od 15 listopada br. Celem władz było oficjalnie ograniczenie jej zużycia w skali kraju, które wynosiło 110 mln litrów dziennie, czyli 40 mln litrów powyżej ustalonego, maksymalnego dziennego zapotrzebowania wewnętrznego.

Iran prowadzi politykę intensywnego subsydiowania benzyny, której cena dotąd wynosiła równowartość zaledwie niespełna 9 amerykańskich centów (10 tys. rialów). Teraz, po wprowadzeniu swego rodzaju kartek na benzynę, każdy kierowca musi zapłacić po 15 tys. rialów (13 centów USA) za litra przy pierwszych 60 litrach kupowanych w danym miesiącu. Każdy dodatkowy litr kupowany w tym czasie kosztuje już 30 tys. rialów. Według irańskich mediów, benzyna w tym kraju wciąż należy do najtańszych na świecie. Władze zapewniają, że pozyskane w ten sposób środki mają zostać wykorzystane na pomoc około 60 mln Irańczyków, którzy wyniku m.in. amerykańskich sankcji znaleźli się w potrzebie.

Decyzja władz wywołała jednak oburzenie wielu Irańczyków, którzy wyszli na ulice. Od blisko dwóch tygodni trwały protesty, w których, jak przyznają irańskie władze, wzięło udział co najmniej 200 tys. osób w kilkudziesięciu miastach. W ich trakcie dochodziło do zamieszek i aktów przemocy, które były zdecydowanie tłumione przez służby. Atakowano m.in. stacje benzynowe, banki, komisariaty, a nawet domy towarowe i meczetu. Aresztowano 7 tys. osób, a według Amnesty International, 143 uczestników protestów zginęło. Jednocześnie, Teheran oficjalnie potwierdził śmierć zaledwie 5 osób, w tym 4 funkcjonariuszy służb i jednej osoby cywilnej. Według wielu mediów, były to największe antyrządowe protesty w Iranie od 40 lat.

Gdy jakiś czas temu w sieci zaczęły pojawiać się nagrania z protestów, tym pokazujące brutalność irańskich służb, władze faktycznie wyłączyły w kraju internet. Dopiero od środy zaczyna on z powrotem funkcjonować. Zdaniem agencji Reuters, z tego powodu trudno na razie oszacować rzeczywistą skalę protestów. Organizacje obrony praw człowieka twierdzą, że Iran ukrywa prawdziwą liczbę zabitych i aresztowanych, a podawane dane oficjalne są zaniżone. W sieci pojawiały się też nagranie, mające przedstawiać protesty.

Do ostatnich masowych protestów odniósł się irański prezydent Hassan Rowhani. Podczas spotkania w środę z przedstawicielami administracji prowincji Wschodni Azerbejdżan twierdził, że „wrogowie” Iranu próbowali bezskutecznie wykorzystać protesty, licząc, że potrwają one wiele miesięcy. Ponadto, pochwalił naród, który według niego stoi jednak za władzami Iranu, za „frustrowanie wrogów” kraju. Jego słowa dotyczyły też zapewne wieców poparcia dla rządu, organizowanych w różnych miastach, w których również brało udział bardzo dużo osób.

Oficjalna narracja władz i mediów irańskich głosi, że podniesienie cen benzyny wywołało liczne protesty, ale o pokojowym charakterze, co próbowały wykorzystać „elementy buntownicze” i „wrogie”. Według Teheranu to one odpowiadają za wzniecanie zamieszek, niszczenie mienia, a także podpalanie banków, stacji benzynowych, a nawet za otwieranie ognia do funkcjonariuszy służb i osób cywilnych.

– Posiadane przez nas informacje pokazują, jak bardzo wróg zainwestował w tym względzie przez dwa lata i próbował przeprowadzić swój plan dzięki pieniądzom, sprzętowi i bombardowaniu propagandą z jednej strony oraz ciężką presją ekonomiczną z drugiej strony – mówi prezydent Iranu. – Wrogowie myśleli, że jeśli wydarzy się katastrofa, to będzie to całkowity koniec establishmentu, ale się zawiedli.

Według Rowhaniego, Irańczycy udowodnili, że nie poddadzą się presji i „zagranicznym spiskom”. Dodał, że ludzie mogą być krytyczni względem rządu i mają prawo do wyrażania swojego niezadowolenia. Zaznaczył jednak, że nie można przy tym akceptować, by „pewne elementy przejmowały protesty i podważały bezpieczeństwo”.

Wcześniej ajatollah Ali Chamanei, duchowy przywódca Iranu, pochwalił naród irański za „zniszczenie działania nieprzyjaciela”, mającego na celu wykorzystanie protestów jako okazji do wywołania aktów przemocy i wandalizmu. Kilka dni temu zapowiadano też ukaranie „najemników”, rzekomo stojących za protestami. Część irańskich mediów podało z kolei, że podczas protestów aresztowano 8 osób, które rzekomo mają być powiązane z CIA.

Tego samego dnia irański minister ds. ropy Bijan Zangeneh powiedział, że dzięki wprowadzeniu podwyżek cen benzyny oraz ograniczeń w jej sprzedaży, dzienne zużycie spadło o około 20 mln litrów.

Irański minister spraw wewnętrznych Abdulreza Rahmani Fazli oskarżył uczestników demonstracji protestacyjnych o zdewastowanie 50 posterunków policji, uszkodzenie 34 karetek pogotowia, zniszczenie 731 agencji bankowych i 70 stacji benzynowych.

Czytaj także: Iran ogłosił odkrycie wielkiego złoża ropy naftowej

Presstv.com / PAP / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply