Z wypowiedzi dowódcy rosyjskiej Floty Północnej wynika, że jedno z lotnisk arktycznych jest w stanie przyjmować wszelkie typy samolotów – w tym bombowce strategiczne Tu-95, które mogłyby zostać tam rozmieszczone.
Szef sztabu sił powietrznych i obrony powietrznej rosyjskiej Floty Północnej, gen. Igor Czurkin powiedział, że lotnisko arktyczne Nagurskoje na wyspie Ziemia Aleksandra, w archipelagu Ziemia Franciszka-Józefa, może przyjmować dowolne typy samolotów, włącznie z bombowcami strategicznymi Tu-95MS.
„Poprawa sieci lotnisk w Arktyce znacznie zwiększa możliwości wykorzystywania lotnictwa Floty Północnej przede wszystkim w interesach kontroli przestrzeni powietrznej w rejonie akwenu Północnego Szlaku Morskiego i pozwala zapewnić bezpieczeństwo ten arterii transportowej z powietrza” – powiedział generał, cytowany w poniedziałek przez agencję Interfax. Zaznaczono, że wypowiedź Czurkina padła w kontekście przybycia do portu na północy Norwegii wielozadaniowego atomowego okrętu podwodnego USA, USS New Mexico, w dniu 10 maja br.
Parę dni później dowódca Floty Północnej, adm. Aleksandr Moisiejew powiedział, że władze Norwegii przyczyniają się do wzrostu napięć w Arktyce. Jego zdaniem, Amerykanie traktują ten kraj jako swój „główny przyczółek w Arktyce”, służący do wysuniętego dyslokowania wojsk, środków rozpoznania czy sprzętu podwójnego zastosowania.
Nowe lotnisko Nagurskoje powstało w pobliżu najbardziej wysuniętej na północ bazy rosyjskich sił zbrojnych, tzw. arktycznej trójlistnej koniczyny. Według Floty Północnej FR, lotnisko to może już funkcjonować całorocznie.
Według Interfax, w ciągu ostatnich kilku lat w ramach ćwiczeń rosyjskie bombowce strategiczne Tu-160 przebazowano w rejon Anadyru, stolicy Czukockiego Okręgu Autonomicznego na północno-wschodnim krańcu Rosji, graniczącym od wschodu z USA. W grudniu ub. roku dowódca rosyjskiej Floty Oceanu Spokojnego, admirał Siergiej Awakianc poinformował o rozmieszczeniu a Anadyrze samolotów myśliwsko-przechwytujących dalekiego zasięgu MiG-31, celem prowadzenia dyżurów bojowych w Arktyce. Z kolei w styczniu br. ujawniono, że w bazie lotniczej Rogacziowo na Wyspie Południowej Archipelagu Nowa Ziemia również rozmieszczono MiG-31. Wiadomo też, że w ubiegłych latach Rosja wzmocniła swoje siły w Arktyce.
Czytaj także: Rosja będzie testować Su-34 i Su-35 w warunkach arktycznych
Wzdłuż całej północnej granicy od Nowej Ziemi do Czukotki Rosjanie rozmieścili sieć stanowisk i punktów naprowadzania lotnictwa. Z kolei na archipelagu Ziemi Franciszka-Józefa, wyspach Kotielnyj, Wrangela i Srednij oraz Mys Szmidta zbudowano autonomiczne i pograniczne bazy wojskowe. Z kolei pułk obrony powietrznej na Nowej Ziemi został wyposażony w systemy S-400. W tym toku Ministerstwo obrony Rosji zdecydowało też o rozmieszczeniu nadbrzeżnych pocisków manewrujących Ch-35 Bal w Arktyce, wzdłuż północnego szlaku morskiego. Wraz z rozmieszczonymi wcześniej w regionie arktycznym systemami Bastion, przejmie on kontrolę nad niemal całą strefą przybrzeżną.
Przypomnijmy, że w kwietniu br. szef rosyjskiego resortu obrony, minister Siergiej Szojgu zapowiedział, że Rosja będzie dalej rozwijać swoją infrastrukturę wojskową w Arktyce i na wybrzeżu Oceanu Arktycznego.
Wcześniej pisaliśmy, że rosyjscy eksperci mówią, że Rosja jest krytykowana za „militaryzację północy”, choć zaznaczają, że widać tam też rosnącą aktywność NATO, np. bombowców B-52 czy amerykańskich i brytyjskich okrętów wojennych. Ich zdaniem, wraz z ocieplaniem się klimatu i ustępowaniem lodów sprzeczności będą się nasilać i rozmieszczenie nowych radarów w Arktyce jest w pełni uzasadnione w kontekście wzmocnienia obronności i ochrony rosyjskich interesów gospodarczych i strategicznych w regionie. Rosjanie oficjalnie nie uznają jakiejkolwiek obecności obcych okrętów wojennych w rejonie Szlaku Północnego.
Interfax / Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!