Były doradca Billa i Hillary Clintonów, Mark Penn, twierdzi, że była amerykańska pierwsza dama i sekretarz stanu w administracji Baracka Obamy, będzie ubiegać się o nominację prezydencką Partii Demokratycznej w 2020 roku.
Jak twierdzi Penn na łamach Wall Street Journal wraz z politykiem Partii Demokratycznej z Nowego Jorku, Markem Steinem,”Pani Clinton jest niepohamowana. Nie pozwoli, aby ta upokarzająca strata z rąk amatora [Donalda Trumpa] zakończyła jej karierę. Można się spodziewać, że ponownie będzie kandydować na prezydenta.”
Według autorów, tym razem Hillary Clinton miałaby przyjąć postawę jeszcze bardziej liberalnego kandydata niż w trakcie wyborów prezydenckich w 2016 roku. „Clinton cieszy się 75 proc. poparciem wśród Demokratów, ma poczucie niedokończonej misji bycia pierwszą kobietą prezydentem oraz poczucie osobistej krzywdy wobec Trumpa, którego zwolennicy skandowali o niej: 'za kraty z nią’!” – podkreślają. Clinton miałaby w tym scenariuszu wystąpić ze swoją kandydaturą w trakcie trwania prawyborów prezydenckich w Partii Demokratycznej i wraz ze swoim ogromnym potencjałem fundraisingowym oraz ogromną popularnością, zabezpieczyć ponowną nominację swojej partii.
W październiku sama Clinton zasugerowała niedwuznacznie, że chciałaby ponownie ubiegać się o urząd prezydenta Stanów Zjednoczonych.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Były szef kampanii Trumpa: zbadać związki Ukraińców z kampanią Hillary Clinton
kresy.pl / the washington examiner
Ból dooopy po porażce z „amatorem” nie przeminął? Ohh jakże mi przykro!:D