Libański Hezbollah twierdzi, że jest gotowy dołączyć do Hamasu w wojnie przeciwko Izraelowi, gdy nadejdzie właściwy czas.
„Jesteśmy w pełni przygotowani i kiedy nadejdzie czas działania, podejmiemy je” – stwierdził zastępca szefa Hezbollahu, Naim Qassem, podczas propalestyńskiego wiecu na południowych przedmieściach Bejrutu.
Jak informowaliśmy, w środę doszło do dalszego nasilenia działań zbrojnych między Izrealem o organizacjami polityczno-wojskowymi bazującymi w Libanie.
O ile w pierwszych dniach ataku Hamasu na Izrael w Libanie działania przeciwko siłom izraelskim za granicą podejmowały głównie frakcje palestyńskie bazujące w tym drugim kraju, o tyle pojawiają się informację o eskalacji konfrontacji między Izraelczykami o Hezbollahem. To organizacja wojskowo-polityczna szyitów posiadająca znaczne wpływy w Libanie, ścisłe kontakty z Iranem oraz rozwinięte kadrowo i materialnie siły zbrojne.
Izrael twierdzi, że siły na pograniczu z Libanem zostały wzmocnione tysiącami dodatkowych żołnierzy po wymianie ognia jaka miała tam miejsce. Izraelska armia ostrzelała w środę bojowników w Libanie po wystrzeleniu dwóch rakiet w kierunku izraelskiego posterunku wojskowego w pobliżu linii rozgraniczenia, zrelacjonowała BBC.
Według libańskich mediów państwowych trzy osoby zostały ranne w wyniku ostrzału kilku miast i wsi. Ruch Hezbollah poinformował, że atak rakietowy jaki przeprowadził na Izraelczyków był odpowiedzią na zabicie w poniedziałek trzech jego bojowników.
„Przesłanie dla Hezbollahu jest bardzo jasne. Jeśli spróbują zaatakować, jesteśmy gotowi i czujni wzdłuż naszej granicy” – powiedział rzecznik izraelskich sił zbrojnych Jonathan Conricus.
Jednak libańska organizacja zdaje się nasilać swoje działania. W północnym Izraelu ogłoszono w środę alarm z powodu, jak przekazało izraelskie wojsko, infiltracji jego przestrzeni powietrznej przez drony Hezbollahu, zrelacjonował portal The Jewish Chronicle.
Pojawiły się również informacje o desancie bojowników na izraelskie terytorium z użyciem paralotni.
CZYTAJ TAKŻE: Izrael daje Palestyńczykom dobę na opuszczenie Strefy Gazy. Ofensywa lądowa coraz bliżej
Również Waszyngton jest zaniepokojony potencjałem libańskiego Hezbollahu. W grę wchodzi wysłanie kolejnego amerykańskiego lotniskowca na wschodnie Morze Śródziemne.
Centralne Dowództwo USA poinformowało we wtorek, że lotniskowiec USS Gerald R. Ford wraz z całą grupą uderzeniową przybył do wschodniej części Morza Śródziemnego, aby odstraszyć wszelkie podmioty próbujące eskalować sytuację lub rozszerzyć wojnę między Palestyńczykami ze Strefy Gazy a Izraelem.
W czwartek Al Arabiya podała, że Waszyngton dopuszcza użycie w regionie jeszcze jednego lotniskowca. Kirby powiedział, że lotniskowiec USS Dwight D. Eisenhower wkrótce przybędzie na Morze Śródziemne, ale z wcześniej zaplanowaną misją. „Z pewnością będzie dostępnym zasobem, jeśli zajdzie taka potrzeba” – zacytowała Al Arabiya.
Kresy.pl / timesofisrael.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!