Gen. Pacek: Ukraina przegrywa, przekaz z wojny jest mocno podkoloryzowany

Ukraina wygrywa wojnę propagandową, ale przegrywa w działaniach bojowych – powiedział w wywiadzie dla WNP.pl gen. Bogusław Pacek, były rektor Akademii Obrony Narodowej. Jego zdaniem „większość ekspertów, analityków i dziennikarzy” podąża głównie za narracją ukraińską, nie korzystając z innych źródeł informacji. „Prawda jest taka, że obecnie przebieg wojny nie jest dla Ukrainy optymistyczny”.

W opublikowanym w środę wywiadzie dla serwisu WNP.pl, gen. prof. Bogusław Pacek, były rektorem Akademii Obrony Narodowej (AON) i doradca NATO ds. Ukrainy, a także prezes Fundacji – Instytutu Bezpieczeństwa i Rozwoju Międzynarodowego, komentował sytuację na Ukrainie w kontekście wojny z Rosją. Przyznał, że w Polsce sposób informowania o tym konflikcie jest „mocno podkoloryzowany” – nieobiektywny i wyraźnie faworyzujący oficjalną narrację strony ukraińskiej.

„Większość ekspertów, analityków i dziennikarzy od czterech miesięcy podąża głównie za ukraińską narracją wojny. Nie korzysta – z sympatii dla broniących się mężnie przed rosyjskim agresorem – z innych źródeł informacji. Chcąc pomóc Ukrainie, świadomie powtarzają to, co mówią Ukraińcy i Kijów, którzy przedstawiają obraz toczonych walk jako wojnę hybrydową z Rosją – obraz budowany dla pokrzepienia serc, pocieszania i podtrzymywania na duchu społeczeństwa. To obraz mocno podkoloryzowany. Brutalnie rzecz nazywając, znacznie przesadzony w stosunku do tego, jak wygląda rzeczywistość” – powiedział gen. Pacek.

 

Były rektor AON zaznaczył, że Ukraina co prawda „wciąż wygrywa wojnę propagandową”, ale „przegrywa w działaniach bojowych”.

„Prawda jest taka, że obecnie przebieg wojny nie jest dla Ukrainy optymistyczny” – powiedział. „Już od wielu tygodni ponosi duże straty w ludziach i sprzęcie. Rosja ma wyraźną przewagę. Wprawdzie wolniej, niż spodziewała się cała społeczność międzynarodowa, ale zdobywa kolejne cele”.

Generał zwrócił uwagę, że Rosja ma nad Ukrainą wyraźną przewagę pod względem wielkości armii i liczby ciężkiego uzbrojenia, choć częściowo jest ono bardzo stare, dzięki czemu może wolno, ale konsekwentnie posuwać się naprzód i zajmować kolejne terytoria. Jego zdaniem, w perspektywie miesięcy należy liczyć się z tym, że Rosjanie całkowicie opanują obwody ługański i doniecki, po czym, ogłosiwszy zwycięstwo, skoncentrują się na zajęciu obwodów chersońskiego i zaporoskiego.

Przeczytaj: Brytyjski wywiad: bitwa o Słowiańsk będzie kolejnym, kluczowym starciem w walkach o Donbas

Czytaj również: Brytyjski wywiad: Rosja poprawiła koordynację działań swoich wojsk

„Ukraina wyraźnie przegrywa wojnę na obecnym etapie z powodu nieproporcjonalnych sił. Przewaga Rosji, jeśli chodzi szczególnie o artylerię lufową, a także rakietową, jest na niektórych odcinkach frontu kilkukrotna, a na innych nawet kilkunastokrotna. Rosjanie mają też dużą przewagę w dostawach amunicji, której brakuje Ukraińcom, a także w lotnictwie oraz w rozpoznaniu. (…) Mają przewagę w walce radioelektronicznej (…)” – powiedział gen. Pacek.

Dodał też, że w obwodach ługańskim i donieckim Rosjanom w dużym stopniu sprzyja tzw. piąta kolumna. „Miejscowa ludność udziela rosyjskim żołnierzom pomocy, wskazuje cele, a przede wszystkim nie wychodzi z koktajlami Mołotowa przeciwko czołgom czy transporterom”.

Zdaniem generała, „nikt Ukrainie nie da tyle, co Zachód obieca”. Jak dotąd, składane Ukraińcom obietnice, dotyczące przysyłania broni i sprzętu „znacznie przewyższają realną pomoc”. Jednocześnie, przekazywaniu niemal każdego działa towarzyszy nieproporcjonalnie duża akcja promocyjna. Z drugiej strony, w mediach pokazywane są nagrania eszelonów z haubicami czy czołgami, jadących w stronę Donbasu. Zaznaczył, że efekt skali jest niekorzystny dla Ukrainy, „ale o tym się rzadko pisze”, a do tego „Ukraińcy sami stworzyli takie wrażenie, że dzięki tym dwóm czy czterem wyrzutniom HIMARS można wygrać wojnę”. Nie dziwi go w związku z tym, że „na Zachodzie powstaje wrażenie, że wystarczy przyjąć 100 tys. uchodźców i przesłać Ukrainie parę dział czy wyrzutni rakietowych, by pogonić Rosję pod Ural”.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

„Tak się jednak wojny nie wygra. Jeśli się nic nie zmieni, (…) to Ukraina wojnę przegra. A to będzie przegrana Zachodu” – powiedział gen. Pacek. Jego zdaniem, koniczne są „rewolucyjne zmiany w wyrównaniu sił”, związane z dostawami uzbrojenia – przede wszystkim artylerii, a także amunicji. Dodał, że bez zwiększonych dostaw uzbrojenia dla Ukrainy, wojna „skończy się jeszcze w tym roku ogłoszeniem przez Rosję zwycięstwa”, choć Ukraińcy zapewne będą walczyć dalej, w tym prowadząc działania partyzanckie. To jednak na długie lata zamieni Ukrainę w zapalne miejsce Europy i świata.

Jednocześnie, gen. Pacek pochwalił działania władz Polski względem Ukrainy jako „bardzo poprawne”, pozytywnie ocenił m.in. pomoc humanitarną i dostarczanie broni. Tłumaczył też postawę Warszawy pod względem wysyłania Ukraińcom najnowszych systemów uzbrojenia, których sami zbyt wiele nie mamy, „dużo większym zrozumieniem” ze strony Polski i państw bałtyckich dla sytuacji i możliwości rozszerzenia się konfliktu. „Nikt nie może mieć pewności, że wojna nie eskaluje, że nie dotyczy innych krajów”.

W kwestii znaczenia strategicznego tzw. przesmyku suwalskiego, były rektor AON uważa, że jest ono „być może przesadnie, nazbyt mocno podkreślane”. Zaznaczył, że ma on znaczenie dla obrony państw bałtyckich, natomiast z perspektywy Polski ważne są jednostki i uzbrojenie stacjonujące dziś w obwodzie kaliningradzkim.

W ocenie generała, „dzisiaj Rosja nie jest w stanie konwencjonalnymi siłami zaatakować NATO”, jednak „w grę może oczywiście wchodzić atak taktyczną bronią jądrową”.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

„Takiej właśnie wojny się obawiamy, nie klasycznego natarcia czy zdobywania miasta po mieście. Obwód kaliningradzki z Iskanderami i Kalibrami, samolotami, które zwiększają ich zasięg, wpisują się w ten scenariusz. Federacja Rosyjska zdaje sobie sprawę, szczególnie po doświadczeniach na Ukrainie, że w jakiejkolwiek innej wojnie nie ma szans. Powinniśmy budować zdolności do zatrzymania Rosji i skutecznego jej odstraszania” – powiedział. Zaznaczył, że jest „przeciwnikiem panikowania oraz straszenia”, ale zarazem „mamy powody do obaw” i „trzeba się do wojny przygotowywać po to właśnie, by nigdy ona nie nastąpiła”. Jego zdaniem, należy skupić się na doprowadzeniu do pełnej sprawności sił i środków, które obecnie posiadamy, a także wyciągać wnioski z innych wojen.

„Polska w historii wiele razy mówiła o guziku, którego nie oddamy, a potem oddawaliśmy całe państwo. Najważniejszy wniosek z tego, co się dzieje, brzmi: róbmy wszystko, by to się nie powtórzyło” – podsumował.

Wnp.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply