W przeddzień swojej oficjalnej wizyty na Ukrainie premier Słowacji, Robert Fico przekonywał, że w Kijowie „toczy się normalne życie”.

We wtorek, w przeddzień wizyty na Ukrainie, premier Słowacji Robert Fico został zapytany na konferencji prasowej, czy nie byłoby odpowiedniej, by zamiast do Użhorodu udał się do Kijowa, by mieć lepszy ogląda na to, jak wygląda wojna rosyjsko-ukraińska. Polityk zdecydowanie oświadczył, że wojna ma wymiar lokalny.

„Wy poważnie myślicie, że w Kijowie jest wojna? Żartujecie, proszę. Mam nadzieję, że nikt tak na poważnie nie mówi. Jedźcie tam, a zobaczcie, że w tym mieście toczy się normalne życie” – powiedział Fico. Dodał też, że praktyczniej jest spotkać się w leżącym w pobliżu granicy Użhorodzie i że tak zaproponowała wcześniej strona ukraińska.

Wypowiedź słowackiego premiera wzbudziła kontrowersje i oburzenie na Ukrainie, a także w mediach i środowiskach proukraińskich. Zwracano uwagę, że rejon Kijowa bardzo często jest celem rosyjskich ataków z powietrza, w wyniku czego giną tam lub zostają ranni cywile. Sam Fico nierzadko jest określany jest w ukraińskich mediach jako „skandalista”, a także sojusznik prezydenta Rosji, Władimira Putina. Dodatkowe kontrowersje wzbudziły słowa jednego z ukraińskich dziennikarzy, według którego słowacki premier nie zgodził się na spotkanie z ukraińskimi mediami.

Robert Fico przybył w środę do Użhorodu, gdzie spotkał się z premierem Ukrainy, Denysem Szmyhalem.
Podczas spotkania Fico zadeklarował, że przyjechał po to, aby pomóc Ukrainie. Przyznał, że „są pewne tematy, co do których można mieć odmienne zdanie, ale taka jest polityka. W każdym razie, skład słowackiej delegacji i tematy, jakie chcielibyśmy poruszyć pokazują, że naprawdę chcemy wam pomóc”. Dodał też, że chciałby jak najszybciej zaprosić Szmyhala na Słowację.

Z kolei Szmyhal powiedział, że rozwój pragmatycznych i bardzo wiarygodnych relacji między rządami obu krajów będzie kontynuowany. Potwierdził też, że „pomimo rozbieżności, jest zamiar stworzenia z rządem Słowacji polityki ‘nowego pragmatyzmu’, korzystnej da obu państw”.

Po spotkaniu premier Ukrainy oświadczył, że Słowacja popiera proponowany przez Komisję Europejską fundusz pomocowy dla Ukrainy wart 50 mld euro na lata 2024-2027. Zaznaczył też, że udało się dojść z premierem Fico do porozumienia w szeregu kwestii i konkretnych uzgodnień. Według relacji Szmyhala, słowacki rząd w pełni popiera też unijne aspiracje Ukrainy, a jednocześnie nie blokuje Ukrainie możliwości zakupu broni od prywatnych słowackich firm.

Niedawno premier Słowacji Robert Fico zadeklarował, że jest przeciwny członkostwu Ukrainy w NATO. „Zawetuję to, bo to droga do III wojny światowej” – oświadczył. Dodał też, że UE co miesiąc wysyła na Ukrainę 1,5 miliarda euro.

Przypomnijmy, premier Słowacji uważa, że konieczne są rosyjsko-ukraińskie rozmowy pokojowe i „jakiś kompromis”, w którym Ukraina będzie musiała zgodzić się na ustępstwa terytorialne względem Rosji.

„Musi być jakiś kompromis, który będzie bolesny dla obu stron. Czego oni [Ukraińcy – red.] oczekują? Że Rosjanie wyjdą z Krymu, Donbasu i Ługańska? To nierealistyczne” – oświadczył Robert Fico. Powiedział też, że po rozmowie ze Szmyhalem nie będzie wspólnej konferencji prasowej. Dodał, że Ukraina tego nie chce.

W grudniu ub. roku premier Słowacji Robert Fico przekonywał, że państwa zachodnie uniemożliwiły zawarcie pokoju między Rosją i Ukrainą, ponieważ chciały osłabić państwo rosyjskie. Miesiąc wcześniej powiedział, że Słowacja powinna przygotować się na okres po zakończeniu wojny na Ukrainie i normalizację stosunków słowacko-rosyjskich. Fico publicznie twierdził też, że dla wojny rosyjsko-ukraińskiej nie ma rozwiązania militarnego.

Reuters / Unian / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply