Maria Malmer Stenergard, szwedzka minister ds. migracji wskazuje, że aby walka z przemocą, trawiącą obecnie Szwecję, była skuteczna, niezbędne jest ograniczenie napływu migrantów. “Naszą politykę migracyjną cechowała naiwność” – podkreśla.

Szwedzka minister ds. migracji wypowiadała się dla niemieckiego dziennika Die Welt. W oblikowanym w tym tygodniu materiale mówiła o braku zrozumienia (ze strony kolejnych szwedzkich rządów) dla istoty problemu migracji. Zwróciła uwagę na problem braku integracji imigrantów. Maria Malmer Stenergard wyraziła opinię, że liberalna polityka migracyjna to efekt naiwności.

Polityk była pytana o falę przemocy, wywołaną w dużej mierze przez gangi imigranckie, z którą obecnie boryka się Szwecja. Jej zdaniem “przede wszystkim chodzi o zapewnienie władzom narzędzi potrzebnych do walki z gangami”.

Zobacz: Premier Szwecji przyznała, że integracja migrantów nie powiodła się

“Jeśli chcemy zapobiec narastaniu przemocy na peryferiach miast, musimy ograniczyć napływ migrantów do kraju” – podkreśliła.

“Najbardziej martwi mnie to, że ryzyko kryminalizacji jest bardzo wysokie wśród imigrantów drugiego pokolenia. Doświadczają oni alienacji, która jest nie tylko dziedziczona, ale i pogłębiana. Narasta przez dziesięciolecia, a jej wyeliminowanie zajmuje bardzo dużo czasu. My dopiero zaczynamy nad tym pracować” – powiedziała szwedzka minister.

Maria Malmer Stenergard skomentowała też zapowiadane przez szwedzki rząd ograniczenie świadczeń socjalnych dla imigrantów spoza Europy. Wyraziła opinię, że ten pomysł zmobilizuje imigrantów do nauki i pracy, ponieważ dotychczas “otrzymywali oni tylko pomoc i opiekę, która sprawiła, że stali się bierni”. Jak dodała, programy socjalne powinny być dostępne dla “ludzi podejmujący wysiłek”.

W ostatnich latach Szwecja stała się europejskim ogniskiem strzelanin i zamachów bombowych związanych z gangami, co rujnuje dotychczasowy wizerunek kraju. Przemoc rozprzestrzenia się także na spokojniejsze przedmieścia i miasteczka, corocznie ginie przez to kilkadziesiąt osób.

Przypomnijmy, że Szwecja chce ograniczyć napływ cudzoziemców. W tym celu rząd zaostrzył przepisy dla imigrantów. Od 1 listopada podniesiono z 13 tys. do ponad 27 tys. koron poziom minimalnego dochodu, jaki muszą osiągać osoby spoza UE, aby otrzymać pozwolenie na pracę. Chodzi o ograniczenie napływu niskowykwalifikowanych imigrantów zarobkowych.

Czytaj także: Szwecja: coraz młodsze dzieci pojawiają się z bronią w ręku na ulicach

W lipcu br. szwedzki premier Ulf Kristersson wezwał do radykalnej zmiany w polityce migracyjnej kraju, twierdząc, że obcokrajowcom zbyt łatwo jest uzyskać szwedzkie obywatelstwo. Zwrócił uwagę, że wielu nowo przybyłych do kraju nie rozumie języka szwedzkiego ani obowiązujących w nim praw. „Powiem jasno: masowa imigracja i słaba integracja po prostu nie działają. Dlatego zmieniamy teraz szwedzką politykę migracyjną i czynimy ją najostrzejszą w UE” – zadeklarował Kristersson.

Z opublikowanego w październiku badania Rady ds. Zapobiegania Przestępczości (BRA) za 2023 rok wynika, że 53 proc. szwedzkiego społeczeństwa nie czuje się bezpiecznie w swoim kraju. To najwyższa wartość wskaźnika niepokoju od 2007 roku, gdy zaczęto przeprowadzać sondaż.

Przeczytaj: Dwie kolejne eksplozje w Sztokholmie. Fala przemocy i wojna gangów w Szwecji

welt.de / polskieradio24.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply