Prezydent Turcji oskarżył kraje Europy, szczególnie Grecję, o strzelanie do uchodźców próbujących przedostać się do UE i zabijanie ich. Zarzucił tym krajom łamanie praw człowieka i zaznaczył, że jeśli chcą rozwiązać sytuację, to muszą poprzeć działania Turcji w Syrii.

W środę w Ankarze prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan podczas spotkania z frakcją parlamentarną jego rządzącej w kraju partii AKP powiedział, że jeśli kraje europejskie chcą rozwiązać kryzys imigracyjny, to muszą poprzez tureckie rozwiązania w sprawie Syrii.

– Jeśli kraje europejskie chcą rozwiązać tę kwestię, to muszą poprzeć starania Turcji na rzecz politycznych i humanitarnych rozwiązań w Syrii – powiedział turecki przywódca. Oskarżył też takie kraje jak np. Grecja o łamanie praw człowieka:

– Wszystkie europejskie kraje zamykające dziś swoje granice dla uchodźców, próbujące odepchnąć ich poprzez bicie ich i zatapianie ich łodzi, a faktycznie nawet poprzez strzelanie do nich, depczą Powszechną Deklarację Praw Człowieka.

Zobacz: Grecka straż przybrzeżna używa broni i bosaków by zawracać nielegalnych migrantów [+VIDEO]

Czytaj także: Mieszkańcy wyspy Lesbos uniemożliwiają imigrantom wyjście na ląd

Prezydent Turcji wezwał też kraje europejskie, „zwłaszcza Grecję”, do działania w zgodzie z tą deklaracją. Skrytykował też działania podejmowane w ostatnim czasie przez Greków.

– Grecy, którzy odwołują się do wszelkich środków żeby zatrzymać uchodźców przybywających do ich kraju, nawet topiąc ich lub zabijając z ostrej amunicji, nie powinni zapomnieć, że pewnego mogą sami potrzebować takiej litości – powiedział Ergodan. Pokazał tez zdjęcie mające przedstawiać Greków, którzy uciekli przez nazistowskimi Niemcami do Syrii podczas II wojny światowej. Dodał, że jedno z greckich dzieci ze zdjęcia może być np. przodkiem obecnego premiera Grecji, Myriakosa Mitsotakisa.

Zobacz: Migranci w Grecji: tureckie władze podwiozły nas pod granicę i kazały przejść [+VIDEO]

Turcja ogłosiła w nocy z czwartku na piątek, że nie będzie zatrzymywała na swoim terytorium uchodźców z Syrii, którzy będą chcieli dostać się do Europy. Decyzja ta nastąpiła po eskalacji starć zbrojnych miedzy turecką armią operującą w Syrii i wspierającą zbrojne ugrupowania islamistyczne a armią Syrii wspieraną przez Rosję. Komentatorzy oceniają stymulowanie ruchu nielegalnych migrantów do Europy jako szantaż Ankary mający wymuszenie na państwach Unii Europejskiej wsparcia jej stanowiska w konflikcie z państwem syryjskim. Wskazuje się też na to, że Turcy chcą renegocjować umowę z UE z 2016 roku, oczekując określonego wsparcia finansowego. Od ubiegłego tygodnia, według oficjalnych informacji, granicę turecko-grecką próbowało sforsować już ponad 24 tys. migrantów.

Władze tureckiej prowincji Edirne, graniczącej z należącymi Unii Europejskiej Grecją i Bułgarią, oskarżyły w środę siły greckie o zabicie jednego migranta oraz ranienie pięciu innych, podczas próby przejścia przez granicę. Według oficjalnego oświadczenia, greccy funkcjonariusze policji i straży granicznej otworzyli do migrantów ogień w rejonie przejść granicznych Kastanies i Pazarkule, „używając granatów świetlnych, dymnych i gazowych oraz gumowych i metalowych pocisków”. Podano, że rannych w wyniku postrzału metalowymi kulami zostało 6 osób, z których jedna zmarła po przewiezieniu do szpitala. Władze Edirne zarzuciły Grekom strzelanie metalowymi pociskami „nie zważając na prawo migrantów do życia”.

Jak informowaliśmy wcześniej, w środę rano przy granicy grecko-tureckiej w Kastanies doszło do kolejnych starć między greckimi służbami a migrantami i uchodźcami, próbującymi przejść z Turcji do Grecji. Użyto m.in. gazu łzawiącego i armatki wodnej. Według dostępnych nagrań i relacji, gaz jest wystrzeliwany także ze strony tureckiej, prawdopodobnie przez policję. Korespondent niemieckiego „Der Spiegel” zamieścił nagrania, na którym według jego opisu widać greckich policjantów „trafionych chemikaliami [tj. gazem łzawiącym – red.] przerzucanymi ze strony tureckiej”. Podobne relacje przytacza świadek, na którego powołuje się agencja Reuters. Twierdzi, że widział pojemniki z gazem łzawiącym rzucane od tureckiej strony granicy, ponad ogrodzeniem. Nie było jednak jasne, kto je rzucał lub wystrzeliwał.

Agencja Reuters podała, że w celu powstrzymania setek migrantów przed przekroczeniem granicy, policja użyła armatki wodnej i gazu łzawiącego. Ponadto, greccy żołnierze oddawali w powietrze strzały ostrzegawcze. Z jednego z pojazdów wojskowych nadawano przez głośniki komunikat po arabsku i w innych językach, że granica jest zamknięta.

Zobacz: Turecki burmistrz zapewnia imigrantom transport autobusem na granicę z Grecją [+ Video]

Greckie media zaznaczają, że do nowych starć doszło dzień po tym, jak czołowi przedstawiciele Unii Europejskiej przybyli do Kastanies i wyrazili poparcie dla działań Grecji wobec licznego napływu migrantów i uchodźców, a także obiecali Atenom kilkaset milionów euro wsparcia. Część korespondentów i obserwatorów podawała, że wydawało się, iż sytuacja na granicy zmierza ku deeskalacji napięcia.

Czytaj także: Szefowa KE dziękuje Grecji za jej postawę ws. naporu migrantów, zapowiada wsparcie ze strony UE

Jak pisaliśmy wcześniej, portal Ekathimerini.com zamieścił nagranie jak jednostka tureckiej straży przybrzeżnej eskortuje ponton z nielegalnymi migrantami na Morzu Egejskim. Władze Grecji od kilku dni oskarżają tureckich funkcjonariuszy o wspieranie usiłowań nielegalnego przekroczenia granicy. Na lądowym przejściu granicznym w kierunku greckich policjantów rzucano granatami hukowymi tureckiej produkcji.

Przedwczoraj greckie służby poinformowały, że od soboty powstrzymały ponad 24 tys. osób próbujących nielegalnie przekroczyć granicę lądową z Turcją. Aresztowano przy tym 183 osoby, pochodzące głównie z Afganistanu, Pakistanu, Maroka i Bangladeszu. W styczniu greckie władze podały, że 35 proc. osób, które przybyły do Grecji z Turcji, to Afgańczycy. Syryjczycy stanowili 14 proc.

hurriyetdailynews.com / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply