Rzeczniczka Białego Domu zaznacza, że w tym roku po raz pierwszy w historii NATO 19 państw członkowskich ma przeznaczyć co najmniej 2 proc. PKB na obronność. Waszyngton liczy na to, że do tego grona dołączą inne kraje.

W środę rzeczniczka Białego Domu, Karine Jean-Pierre podczas konferencji prasowej została zapytana o propozycję, jaką prezydent Andrzej Duda przedstawił przy okazji swojej wizyty w Stanach Zjednoczonych. Zaproponował, by zobligować państwa członkowskie NATO do przeznaczania na obronność 3 proc. PKB na obronność, zamiast obecnych 2 procent.

Jean-Pierre nie skomentowała propozycji Andrzeja Dudy wprost. Przypomniała, że podczas ubiegłorocznego szczytu NATO w Wilnie uzgodniono, że wydawanie powyżej 2 proc. PKB na obronność byłoby konieczne, by zaradzić niedoborom i zareagować na zmieniającą się dynamikę bezpieczeństwa. Podkreśliła, że od tego roku, po raz pierwszy w historii Sojuszu, 19 państw członkowskich ma przeznaczyć co najmniej 2 proc. PKB na wydatki ze sfery obronności. Przypomnijmy, że po dołączeniu Szwecji i Finlandii NATO liczy 32 członków.

„To sześciokrotny wzrost od 2014 roku. Oczekujemy, że ta liczba zwiększy się przed waszyngtońskim szczytem [NATO – red.]” – powiedziała rzecznika Białego Domu. A jeśli zsumować łączny PKB europejskich sojuszników NATO, wydadzą oni 2 procent swojego łącznego PKB na obronność. Jest to ważny kamień milowy i wyraźny dowód, że sojusznicy uznają potrzebę większych inwestycji w bezpieczeństwo po ponownej inwazji Putina na Ukrainę”.

„Jesteśmy przekonani, że Sojuszniczy będą dalej zwiększać inwestycje w obronę, aby sprostać wyzwaniu. Będziemy dalej zachęcać do postępu na tym froncie” – dodała.

Dopytywana o to, ile krajów w takim razie, według oczekiwań USA, miałoby jeszcze przed majowym szczytem dołączyć do grona tych dziewiętnastu, które przeznaczą w tym roku ponad 2 proc. PKB na obronność, Jean-Pierre odparła, że Waszyngton nie ustala sobie liczby docelowej.

„Ważne jest to, że od 2014 roku widzimy wzrost [wydatków na obronność – red.] i uważam, że to ma znaczenie. Nie mam celu do przedstawienia wam. Oczywiście, mamy dużą nadzieję, że zobaczymy więcej [krajów wydających ponad 2 proc. PKB na obronność – red.] przed szczytem, który odbędzie się za dwa miesiące” – powiedziała.

Rzeczniczkę zapytano też o niedawny wywiad, w którym prezydent Rosji Władimir Putin oświadczył, że Rosja jest technicznie gotowa na wojnę nuklearną, a wysłanie przez USA wojsk na Ukrainę zostanie uznane za znaczącą eskalację konfliktu. Przyznała, że prezydent Joe Biden został z tym zaznajomiony.

„Rozumiemy, że pan Putin ponownie przedstawił rosyjską doktrynę nuklearną. (…) Niemniej jednak rosyjska retoryka nuklearna była przez cały czas trwania konfliktu lekkomyślna i nieodpowiedzialna” – powiedziała Jean-Pierre. Zapowiedziała, że Stany Zjednoczone będą dalej wspierać Ukrainę w jej wojnie obronnej z Rosą. W dalszej części swojej wypowiedzi zaznaczyła, że USA nie widzą żadnych powodów, by zmieniać swoją własną posturę nuklearną. Waszyngton nie widzi też „żadnych oznak, by Rosja przygotowywała się do użycia broni nuklearnej na Ukrainie”.

Według relacji prezydenta Andrzeja Dudy, rozmowa z prezydentem USA Joe Bidenem dotyczyła m.in. Rosji, wojny na Ukrainie, zwiększenia wydatków państw natowskich na obronność do 3 proc. PKB, a także zakupu przez Polskę śmigłowców Apache dla Polski. „Rozmowy na temat bezpieczeństwa przeprowadziliśmy w miłej i podniosłej atmosferze. Mówiłem o tym, jakie naszym zdaniem należy spełnić warunki, by bezpieczeństwo było zagwarantowane i o mojej propozycji podniesienia wydatków na obronność do 3 procent” – relacjonował polski prezydent. „Nie ma żadnej wątpliwości, że rosyjski imperializm się odrodził i musi zostać zatrzymany” – podkreślił. Wcześniej mówił, że jego propozycja została przychylnie przyjęta przez kongresmenów.

Co interesujące, premier Donald Tusk zupełnie inaczej niż Andrzej Duda zrelacjonował reakcję na koncepcję polskiego prezydenta, by państwa członkowskie NATO przeznaczały na obronność 3 proc. PKB, a nie dwa procent jak dotychczas. Według Tuska, „reakcja jest dość chłodna”. Dodał, że „być może inni się przekonają, że trzeba więcej wydawać”.

whitehouse.gov / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply