Pracownicy uczelni przyrodniczych i rolniczych wystosowali apel do prezydenta, rządu oraz parlamentarzystów, aby wycofano się z pomysłu likwidacji hodowli zwierząt futerkowych.

List do rządzących został podpisany przez profesorów i naukowców zajmujących się badaniami nad zwierzętami, w tym również tymi hodowanymi na fermach zwierząt futerkowych. Sygnatariusze listu, których do tej pory jest 463, prowadzą swoje badania na siedmiu uczelniach: Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie, uniwersytetach przyrodniczych w Lublinie, Poznaniu i Wrocławiu, Uniwersytecie Rolniczym w Krakowie, Uniwersytecie Techniczno-Przyrodniczym w Bydgoszczy i Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie.

Naukowcy w liście wskazują, że posłowie do tej pory nie konsultowali z przedstawicielami środowiska nowego prawa o ochronie zwierząt.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Winnicki: sprawa branży futrzarskiej może być największym skandalem gospodarczym rządów PiS

Mamy wrażenie, że w pracach nad projektem ustawy sugerowano się tylko opinią środowisk niezwiązanych z nauką, hodowlą i rolnictwem, kierujących się emocjami, a nie rzetelną wiedzą dotyczącą faktycznego stanu hodowli zwierząt futerkowych w Polsce – można przeczytać w apelu.

Profesor Marian Brzozowski (SGGW), jeden z podpisanych naukowców, wskazał w rozmowie z „Naszym Dziennikiem”, że wokół sektora futerkowego powstało w Polsce wiele mitów. Wskazał, że w zeszłym tygodniu ukazał się list podpisany przez 130 naukowców żądających zakazu hodowli zwierząt futerkowych, ale nie były to osoby które prowadzą badania nad tymi zwierzętami. Z tego powodu głos zabrali eksperci, którzy swoje życie zawodowe badali zwierzęta gospodarskie.

Liczymy na to, że debata wokół projektu ustawy będzie wreszcie merytoryczna, pozbawiona emocji. My jesteśmy otwarci na taką dyskusję – podkreśla Marian Brzozowski.

Kresy.pl / naszdziennik.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

    • lp
      lp :

      @Kojoto Gdyby futerkowce były koszerne to PiSy były by za multiplikacją hodowli, ale skoro nie są… Może w miejsce futerkowców planują rozwój hodowli zwierząt do kosheru lub halalu?