Większość holenderskich agencji pracy przyznała, że w ubiegłym roku otrzymywała zlecenia dyskryminująca niektórych pracowników, w tym obcokrajowców – w dużej mierze Polaków. Ponadto często warunki pracy pracowników z Polski w tym kraju są nieproporcjonalnie ciężkie.

Z raportu opublikowanego przez holenderską inspekcję pracy wynika, że ponad połowa ze 150 skontrolowanych przez urzędników agencji pracy przyznała, że w ubiegłym roku spotkała się z prośbami o wyłączenie z ofert niektórych pracowników, w tym cudzoziemców. Wedle deklaracji trzy czwarte agencji odrzuciło takie zlecenia, jednak aż połowo pośredników nie ma procedur działania w takich przypadkach.

Zgodnie z holenderskim prawem, firmy działające w tym kraju (w tym agencje pracy tymczasowej) są zobowiązane wprowadzić procedury, które ułatwią reagowanie na przypadki dyskryminacji, złego traktowania lub molestowania seksualnego pracowników oraz zapewnią wsparcie pokrzywdzonym osobom. Wedle raportu jednak  wiele agencji nie oferuje pracownikom pomocy, a część nie reaguje na dyskryminację np. na poziomie rekrutacji pracowników. Jak napisał cytowany przez interia.pl internauta na forum dla Polaków mieszkających w Holandii, często już obco brzmiące nazwisko w CV staje się przeszkodą w dostaniu pracy.

Zgodnie z art. 1 holenderskiej konstytucji każdy ma prawo do równego traktowania i jakakolwiek dyskryminacja jest zakazana. Z kolei ustawa o równym traktowaniu zabrania dyskryminacji m.in. ze względu na narodowość, płeć czy orientację seksualną także w miejscu pracy. Każdy pracownik ma prawo do godnych warunków pracy, równego wynagrodzenia za taką samą pracę, regulowanego czasu pracy czy wypoczynku. Pracodawca ma także obowiązek przeciwdziałać dyskryminacji.

W 2019 roku pracownicy holenderskiej inspekcji pracy podszywając się pod rzekomych pracodawców dzwonili do agencji pracy z ofertą pracy dla pracowników tymczasowych zaznaczając: “Mieliśmy złe doświadczenia z cudzoziemcami, czy mogliby państwo wziąć to pod uwagę?”. Dwie na pięć agencji nie widziała problemu w takim zgłoszeniu, w niektórych kontrolerzy usłyszeli, że pominięcie obcokrajowców jest “jak najbardziej możliwe”.

W corocznym raporcie inspekcja pracy poinformowała również, że w ubiegłym roku sytuacja na rynku pracy pogorszyła się w związku z pandemią koronawirusa. Ofiarami kryzysu w dużej mierze padli imigranci zarobkowi, także Polacy. Aż 20 proc. z 7,7 tys. skarg, które trafiły do urzędu w związku z łamaniem prac pracowniczych w okresie pandemii, dotyczyło pracowników przyjezdnych.

Inspektorzy trafili np. na farmę szparagów, która zatrudniała 44 zbieraczy z Polski oraz Rumunii. Jak wykazała kontrola, ci pracownicy przez uprzednie sześć tygodnia pracowali od 8 do 14 godzin, a  pracodawca nie zapewnił im przewidzianego w kodeksie pracy 36-godzinnego okresu przerwy, co jest naruszeniem przepisów o czasie pracy. Także warunki w jakich pracowali Polacy oraz Rumuni były nieproporcjonalnie ciężkie.

W 2019 roku polityk holenderskiej Partii Socjalistycznej Gerrie Elfrink zatrudnił się w agencji pracy dla Polaków. Pracował w fabryce, spał we współdzielonym domu robotniczym. Ostatecznie w dzienniku „De Gelderlander” ogłosił, że Polacy są w skandaliczny sposób wyzyskiwani. Dotykają ich: zbyt wysokie opłaty za zbyt złe warunki mieszkaniowe, wielogodzinna praca 6 i 7 dni w tygodniu, system kar za rzekome drobne przewinienia, niskie płace, brak płatnych nadgodzin, a nawet groźby i zastraszenia. Elfrink przyznał, że i tak był lepiej traktowany z racji bycia Holendrem.

Holenderska Polonia zaznacza, że do dyskryminacji Polaków dochodzi w wielu innych dziedzinach życia. Np. w kwietniu 2021 r. ukazał się rządowy raport dotyczący dyskryminacji na rynku najmu, z którego wynikało, że osoby z polskim albo marokańskim nazwiskiem są np. rzadziej zapraszane do obejrzenia mieszkania. Na życzenie wynajmującego ponad jedna trzecia agentów nieruchomości w Holandii wyraziła zgodę na wykluczenie z wynajmu nieruchomości mężczyzn o polsko czy marokańsko brzmiącym nazwisku.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Dyskryminowani pracownicy w Holandii mogą skontaktować się z krajową inspekcją pracy lub złożyć skargę do holenderskiej Rady Praw Człowieka, która również przyjmuje zgłoszenia dotyczące migrantów zarobkowych. Działania przeciwko dyskryminacji prowadzi także organizacja pozarządowa Radar.

Polacy dyskryminowani są także… w Polsce

Jak informowaliśmy, Polacy na rynku pracy dyskryminowani są nawet… w Polsce. Portal WP.pl opisał w 2019 roku sprawę restauracji w centrum Gorzowa Wielkopolskiego, która oferowała zatrudnienie dla kelnerki lub kelnera – ale tylko z obywatelstwem Ukrainy.

Portal potwierdził też, że oferty skierowane wyłącznie do Ukraińców nie są żadną rzadkością. Podaje też zrzut ekranu z popularnego serwisu internetowego z ogłoszeniami, na którym „podobnych ofert jest przynajmniej kilkadziesiąt” – większość po polsku, ale też po ukraińsku czy rosyjsku. Dotyczą ofert pracy na rozmaitych stanowiskach: od sprzątaczek i budowlańców po menedżerów czy przedstawicieli handlowych. Są to wyraźnie oferty skierowane wyłącznie do Ukraińców. Niektóre za pensję w wysokości 7,5 tys. zł, inne za płacę minimalną.

Szybka kwerenda przeprowadzona przez portal Kresy.pl dała podobne wyniki.

Jedna z firm z branży budowlanej, która zamieściła taką ofertę w rozmowie z WP.pl zapewnia, że nikogo nie dyskryminuje, a powodem jest coraz mniejsza liczba Polaków na rynku pracy oraz ich rosnące wymagania płacowe. Przedstawiciel firmy twierdzi, że jeśli jakiś Polak zgodziłby się na proponowane warunki, to by go zatrudnił. Na pytanie, dlaczego w ogłoszeniu napisano „praca dla Ukraińca” odpowiada, że „Ukraińcy najczęściej wpisują takie hasło w wyszukiwarkę, poszukując zatrudnienia, więc obu stronom jest po prostu łatwiej”.

Jak również informowaliśmy, coraz więcej polskich pracodawców (prawie 30 proc.) jest skłonnych płacić obywatelowi Ukrainy więcej „na rękę” niż Polakowi na tym samym stanowisku – wynika z raportu „Barometr Polskiego Rynku Pracy”. Zdecydowana większość oczekuje też ułatwień przy zatrudnianiu Ukraińców i znacznego wydłużenia im czasu legalnej pracy w Polsce. 33 proc. badanych Polaków, głównie młodych, uważa, że napływ Ukraińców na polski rynek pracy zahamuje wzrost wynagrodzeń.

CZYTAJ TAKŻE:

Emigracja lekarzy na Zachód i masowa imigracja do Polski (Kresowy Przegląd Tygodnia #25)

Większość Polaków za ograniczeniem napływu imigrantów do Polski

Imigranci ze Wschodu, pomimo pandemii, nadal chętnie kupują w Polsce mieszkania

Kresy.pl / interia.pl / money.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply