77 rocznica zbrodni w Hucie Pieniackiej; uroczystości przy pomniku upamiętniającym pomordowanych Polaków zakłócały “obraźliwe okrzyki” Ukraińców; wg białoruskiego MSZ organizacja marszu Żołnierzy Wyklętych w Hajnówce to „sprzyjanie heroizacji nazizmu”.

Aby otrzymywać co tydzień pełny Kresowy Przegląd Tygodnia, zapisz się do newslettera Kresy.pl. W tym tygodniu Przegląd objął tematy: pandemia, walczysz z „mową nienawiści” albo nie studiujesz na Politechnice Wrocławskiej, Kresy (poniżej), ostatni pomnik Franco usunięty, Ukraina i Białoruś, sprawa „zdrady stanu” Anatolija Szarija, wojsko – przetargi, nowe technologie, inne informacje z Polski i ze świata.

Kresy

W niedzielę przypadła 77. rocznica zbrodni w Hucie Pieniackiej oraz zbrodni w Korościatynie. Hutę Pieniacką wymordowali Ukraińcy z SS Galizien, Korościatyn zaś, z UPA.

W 1944 r. w Hucie Pieniackiej funkcjonowała polska samoobrona, która 23 lutego wdała się w walkę z ukraińskimi esesmanami. Z tego powodu 28 lutego wieś stała się celem akcji pacyfikacyjnej policyjnego batalionu SS Galizien złożonego z Ukraińców oraz lokalnego oddziału UPA. W ataku uczestniczyli także ukraińscy cywile. W czasie pacyfikacji doszło do bestialskich mordów, także na kobietach i dzieciach. Z tysiąca mieszkańców i znacznej liczby uciekinierów z wołyńskich miejscowości atakowanych przez UPA przeżyły tylko 162 osoby.

Z kolei w Korościatynie miała miejsce zbrodnia popełniona przez UPA z pomocą ludności ukraińskiej w nocy z 28 na 29 lutego 1944. Ofiarami zbrodni byli Polacy, mieszkańcy wsi Korościatyn na Podolu w dawnym powiecie buczackim województwa tarnopolskiego. Łącznie zamordowanych zostało 156 osób.

W niedzielę przy pomniku upamiętniającym Polaków pomordowanych w Hucie Pieniackiej odbyły się rocznicowe obchody, w których wzięli udział potomkowie pomordowanych, przedstawiciele mniejszości polskiej na Ukrainie, polscy dyplomaci oraz delegacje z Polski. Jak podał na Twitterze prof. Sławomir Cenckiewicz, wystąpieniu prezydenckiego ministra Adama Kwiatkowskiego towarzyszyły obraźliwe okrzyki Ukraińców.

Przemówienia polskich delegatów nie spodobały się m.in. deputowanemu lwowskiej rady obwodowej z ramienia nacjonalistycznej Swobody Ołehowi Pańkewyczowi. Oburzyło go obwinianie Ukraińców o dokonanie zbrodni w Hucie Pieniackiej a także podkreślanie przez wicemarszałek Sejmu, że Polacy mieszkali na tych terenach od wieków i że Polska nie była tam okupantem ani kolonizatorem. „I co na to ukraińska władza? Co [na to] kierownictwo rady obwodowej i administracji [obwodu]? Czy zareagowali na te fałszerstwa, manipulacje i upokorzenia? Nic takiego. Przełknęli…” – napisał Pańkewycz na Facebooku zapowiadając, jako deputowany, przygotowanie „oświadczenia w sprawie antyukraińskich wystąpień polskich gości na naszej ziemi”. Wezwał też opinię publiczną, naukowców i historyków, aby zareagowali na te wydarzenia – „nie milczeli, szukali sprawiedliwości, nie pozwalali wycierać sobą nogi”.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Ukraińskie środowiska nacjonalistyczne wytworzyły narrację zaprzeczającą udziałowi Ukraińców w zbrodni w Hucie Pieniackiej – według nich zbrodni dokonali Niemcy. Elementem tej narracji jest jednocześnie przypisywanie Polakom z tej wsi rzekomych zbrodni dokonanych na Ukraińcach i współpracy z sowiecką partyzantką.

Uroczystościom w Hucie Pieniackiej niejednokrotnie towarzyszyły prowokacje i kontrmanifestacje ukraińskich szowinistów. W Hucie Pieniackiej są też dwa ukraińskie „upamiętnienia”, które mają być przeciwwagą dla pomnika zamordowanych Polaków. Jedno z nich to „tablica informacyjna” twierdząca m.in., że w czasie wojny w Hucie Pieniackiej działała „polska bojówka, której członkowie dokonywali ataków na Ukraińców”, a pacyfikacji wsi dokonali „niemieccy naziści”. W 2019 roku ambasada RP w Kijowie przekazała do MSZ Ukrainy notę protestacyjną w sprawie tej tablicy. Drugie upamiętnienie to stojący w pobliżu dawnej wsi krzyż poświęcony Ukraińcom, którzy mieli ponieść śmierć z rąk polskiego podziemia. W sierpniu ub. roku krzyż został uzupełniony o tablicę mówiącą m.in. o „bandytach z AK”.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

W styczniu 2017 roku polski pomnik w Hucie Pieniackiej został wysadzony w powietrze. Później został odnowiony przez stronę ukraińską, ale w skromniejszej technice wykonania i ze zmienionym napisem, czego nie uzgodniono ze stroną polską. Odnowiony pomnik został dwa miesiące później sprofanowany obraźliwymi napisami.

Białoruskie MSZ „zdecydowanie potępia zamiar przeprowadzenia w Hajnówce marszu żołnierzy wyklętych” – napisano w oświadczeniu, które zostało wydane w sobotę. Strona białoruska uważa, że organizacja marszu to „sprzyjanie heroizacji nazizmu”.

Białoruski resort spraw zagranicznych napisał, że „jeden z tzw. bohaterów” – Romuald Rajs „Bury” dowodził 75 lat temu „najazdem na zamieszkane przez Białorusinów wsie”. „Ma na sumieniu setki zabitych i rannych cywili, których winą było tylko to, że byli Białorusinami” – dodano. Zdaniem władz Białorusi „polskie apele o przestrzeganie praw człowieka na Białorusi i lobbowanie za sankcjami wobec tego kraju wyglądają wyjątkowo karykaturalnie”. „Wzrost neonazizmu stał się codziennym zjawiskiem” – napisano w oświadczeniu.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Przypomnijmy, że w marcu 2019 roku Instytut Pamięci Narodowej wydał komunikat, w którym podważył swoje wcześniejsze ustalenia w sprawie czynów kpt. Romualda Rajsa „Burego”. Obecnie zdaniem IPN przypisywanie „Buremu” zbrodni ludobójstwa „nie odpowiada stanowi faktycznemu”.

IPN w swoim komunikacie powołał się na znaczny postęp badań naukowych prowadzonych nad wydarzeniami będącymi przedmiotem śledztwa prowadzonego w latach 2002–2005. W tamtym czasie Oddziałowa Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Białymstoku ustaliła, że działania żołnierzy 3. Wileńskiej Brygady NZW pod dowództwem „Burego” wymierzone w prawosławną ludność białoruską nosiły znamiona ludobójstwa. Powołując się na wyniki nowych badań naukowych, uznano, że opinia ta „nie odpowiada stanowi faktycznemu”.

Również w 2019 roku białoruskie MSZ krytykowało marsz pamięci Żołnierzy Wyklętych w Hajnówce. Mińsk oczekiwał też, że polskie władze zakażą tego rodzaju inicjatyw szczeblu ustawodawczym.

Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. RAFALXJXJXJ
    RAFALXJXJXJ :

    NA BANDYCIE CZAPKA GORE PODOBNIE JAK NA UKRAINIE NA BIAŁORUSI DZIAŁAJĄ KOŁA NIECHĘTNE POLAKOM,POMIMO DBANIA PRZEZ ŁUKASZENKE O POLSKIE KORZENIE W POSTACI ODNOWIONYCH BUDYNKÓW I KULTYWOWANIU KULTU OSÓB ZWIĄZANYCH Z POLSKA I OBECNA BIAŁORUSIĄ .