Taksówkarze wyjątkowo mocno odczuli skutki pandemii koronawirusa. O 70 proc. zmalał przewóz osób. Na koniec kwietnia zadłużenie branży wyniosło 119,5 mln zł – pokazują dane Krajowego Rejestru Długów. Przeciętny kierowca taksówki ma 25,8 tys. zł długu.

Branża taksówkarska wyjątkowo mocno odczuła skutki epidemii koronawirusa. Przewóz osób spadł o 70 proc. Zadłużenie branży wyniosło pod koniec kwietnia 119,5 mln zł – podała w niedzielę Polska Agencja Prasowa (PAP) powołując się na dane Krajowego Rejestru Długów (KRD). Przeciętny kierowca taksówki jest obciążony długiem w wysokości 25,8 tys. złotych.

Według Krajowego Rejestru Długów przed pandemią koronawirusa sytuacja taksówkarzy była także zła. Zaległości branży wynosiły w kwietniu 2019 roku 71,6 mln zł. Pod koniec kwietnia 2020 wzrosło do 119,5 mln zł.

97 proc. wszystkich zaległości stanowi zadłużenie kierowców, którzy prowadzą własną działalność gospodarczą w jednoosobowej firmie – wynosi 115,9 mln zł. Resztę, czyli 3 proc. (3,7 mln zł), stanowią faktury niezapłacone przez spółki akcyjne, spółki z o.o., spółdzielnie, spółki komandytowe, stowarzyszenia, a także zrzeszenia transportu.

Pośród 4631 dłużników, którzy widnieją w KRD, 2365 stanowią jednoosobowe działalności gospodarcze. 14,3 tys. zł wynosi średnie zadłużenie takiej mikrofirmy.

Dane KRD pokazują, że taksówkarze są najwięcej winni bankom, firmom leasingowym i faktoringowym – 57,3 mln zł. Kolejne 29 mln zaś, firmom zarządzającym wierzytelnościami, tj. firmom windykacyjnym i funduszom sekurytyzacyjnym. Operatorom komórkowym muszą oddać 6,3 mln zł, ubezpieczycielom 6,1 mln zł, zaś 2,8 mln zł za paliwowe karty flotowe.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Prezes Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej Adam Łącki podkreśla, że w przeciwieństwie do wielu branż, taksówkarze nie mają możliwości przeniesienia swojej działalności do przestrzeni internetowej.

“Przewóz to usługa fizyczna i nie da się jej wykonywać wirtualnie. Do tego taksówkarze konkurują z Uberem i wypożyczalniami aut na godziny, co sprawia, że na rynku przewozów osobowych jest naprawdę gęsto” – zaznaczył.

“Taksówkarze nie poddają się, o czym świadczy zmiana profilu działalności, czyli przestawanie się na usługi parakurierskie. To znak, że zwłaszcza mikrofirmy będą w stanie podnieść się z zapaści” – dodał.

Zobacz także: Koronawirus: Branża fitness tonie w długach

pap / wnp.pl / kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply