Zapewniliśmy się z Polakami nawzajem, że będziemy się sprzeciwiać i zawetujemy każdą propozycję, która oznaczałaby jakiekolwiek sankcje bądź wystąpienie przeciw drugiej stronie – podkreślił węgierski minister ds. europejskich Szabolcs Takacs.

We wtorek w Brukseli ponownie dyskutowano na temat praworządności Polski. Było to kolejne wysłuchanie w ramach procedury z artykułu 7 traktatu unijnego. Unijni urzędnicy twierdzili, że sytuacja w Polsce nie poprawia się. Nie przyjmowali też argumentacji strony polskiej.

– Nie mam dobrych wiadomości – powiedział po zakończeniu wysłuchania wiceszef Komisji Europejskiej, Frans Timmermans. – Od poprzedniego wysłuchania Polski sytuacja nie poprawiła się.

Nałożenie na Polskę sankcji jest jednak praktycznie niemożliwe, ponieważ aby przeforsować takie działanie w Radzie Unii Europejskiej, potrzebna jest jednomyślność. Po stronie Polski stoi zaś przynajmniej 6 krajów, przede wszystkim Węgry.

Głos w tej sprawie zabrał węgierski sekretarz stanu ds. europejskich, Szabolcs Takacs.

– Konsultowaliśmy się z polskimi przyjaciółmi i zapewniliśmy się nawzajem, że będziemy się sprzeciwiać i zawetujemy każdą propozycję, która oznaczałaby jakiekolwiek sankcje bądź wystąpienie przeciw drugiej stronie – podkreślił węgierski minister.

Przeczytaj: Szijjarto po głosowaniu w PE nad artykułem 7: Węgrzy i Polacy mogą na siebie liczyć

Czytaj także: Wicepremier Włoch: jesteśmy przeciw zastosowaniu artykułu 7 wobec Węgier

Zobacz: Premier Czech broni Polski i Węgier. „To atak na Grupę Wyszehradzką”

Ponadto, Szabolcs Takacs zwrócił uwagę, że Węgry od samego początku miały wiele podstawowych zastrzeżeń wobec procedury, której poddawana jest obecnie Polska. Jego zdaniem, motywy, jakimi kieruje się KE i największe państwa członkowskie UE mają charakter polityczny.

Jak oświadczył w poniedziałek, Gergely Gulyas, szef kancelarii węgierskiego premiera Viktora Orbana, rząd w Budapeszcie pozwie Parlament Europejski do Trybunału Sprawiedliwości UE (TSUE) w związku ze zgodą PE na uruchomienie wobec Węgier artykułu 7 traktatu unijnego. Za tą decyzją opowiedziało się 448 eurodeputowanych (w tym europosłowie PO), przeciw było 197 (m.in. z PiS), a 48 wstrzymało się od głosu.

Działania Węgier mają związek z przyjętą w minioną środę rezolucją PE w tej sprawie. Niedługo po głosowaniu Węgrzy zapowiadali, że będą poszukiwać prawnych sposobów podważenia wyników głosowania. Wcześniej postanowiono, że przy podliczaniu głosów nie będą wliczane głosy wstrzymujące się od głosowania i dzięki temu zwolennikom uruchomienia artykułu 7 udało się osiągnąć wymaganą większość 2/3 głosów. Władze węgierskie uznają, że takie działanie było naruszeniem obowiązującego prawa i procedur unijnych.

RIRM / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply