Departament Stanu USA wzywa władze Ukrainy do deeskalacji sytuacji w związku z ostatnimi wydarzeniami wobec Saakaszwiliego oraz poszanowania praworządności i praw człowieka.

We wtorek rano funkcjonariusze SBU i policji nie zdołali zatrzymać byłego prezydenta Gruzji Micheila Saakaszwiliego, który jest podejrzany w sprawie . Po umieszczeniu go w służbowym samochodzie, tłum zwolenników otoczył maszynę i w końcu odbił go z rąk policjantów. Saakaszwili ruszył ze swoimi zwolennikami pod gmach parlamentu, gdzie odbył się wiec. W jego trakcie domagano się ustąpienia prezydenta Petro Poroszenki. Saakaszwili ostro krytykował także Łucenkę.

Rzeczniczka Departamentu Stanu USA Heather Nauert odpowiadając we wtorek na pytanie dziennikarki ws. sytuacji na Ukrainie w związku z zatrzymaniem, a następnie uwolnieniem Micheila Saakaszwiliego z rąk SBU i policji oświadczyła, że Waszyngton „dokładnie monitoruje sytuację i to, co wydarzyło się w Kijowe”. Zaznaczyła, że Departament Stanu jest w kontakcie z władzami Ukrainy.

– Mamy dobre relacje z rządem Ukrainy. Co jednak nie oznacza, że zgadzamy się z nimi we wszystkim – powiedziała Nauert, dodając, że USA wzywają ukraińskie władze do deeskalacji:

Wzywamy władze Ukrainy do deeskalacji tej sytuacji. Widzieliśmy, co działo się na ulicach. Wzywamy wszystkie strony do unikania przemocy i trzymania się zasad prawa, jak również ich międzynarodowych zobowiązań.

Nauert powiedziała, że amerykańska dyplomacja zapoznaje się ze szczegółami sprawy, w kontakcie z Ukrainą.

– Ale rząd Ukrainy, o czym mówiliśmy już wcześniej wielokrotnie, podobnie jak w przypadku innych rządów, jeśli kogoś zatrzymuje czy chce aresztować, to musi się to odbywać zgodnie z prawem danego kraju, podobnie jak z międzynarodowymi zobowiązaniami odnośnie praw człowieka – Nauert.

– Wzywamy Ukrainę do poszanowania praworządności – podsumowała rzeczniczka Departamentu Stanu.

Według Generalnej Prokuratury Ukrainy, były prezydent Gruzji porozumiewał się z osobami z otoczenia byłego prezydenta Ukrainy, Wiktora Janukowycza, na temat destabilizacji sytuacji w tym kraju i przejęcia władzy. Jurij Łucenko stwierdził w czasie konferencji prasowej, że Gruzin dostał pieniądze od współpracowników Janukowycza. W tym od oligarchy Serhija Kurczenki. Zdaniem szefa GPU, za te pieniądze „Saakaszwili i bliskie mu osoby, prowadzili finansowanie inicjowanych przez nich akcji protestu, których celem było zagarnięcie władzy”. Saakaszwili twierdzi, że oskarżanie go przez prokuratora generalnego o działalność za pieniądze ludzi byłego prezydenta Wiktora Janukowycza to „absolutny fejk”, a rzekome dowody zostały sfabrykowane przez SBU.

Wcześniej Saakaszwili twierdził, że prezydent Ukrainy Petro Poroszenko wydał nakaz aresztowania go za próbę zamachu stanu. Poroszenko miał też wysłać do niego posłańca z ostrzeżeniem, że jeśli nie wycofa się z polityki, to zostaną opublikowane kompromitujące go materiały. Twierdził, że do aresztowania dojdzie w ciągu kilku dni. Saakaszwili przebywał w nocy w rejonie miasteczka namiotowego przed ukraińskim parlamentem (tzw. MichoMajdan), który nad ranem stał się celem szturmu funkcjonariuszy policji, prawdopodobnie chcących ująć byłego gubernatora Odessy. Kilka osób zostało rannych.

Przeczytaj: Saakaszwili odpiera zarzuty GPU. Szukają go policja i SBU

Facebook.com / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply