Pierwszą turę wyborów prezydenckich na Ukrainie wygrał rosyjskojęzyczny Żyd Wołodymyr Zełenski, rodem z Krzywego Rogu, który jest tylko marionetką w rękach oligarchy Ihora Kołomojskiego, politycznego rywala prezydenta-oligarchy Petra Poroszenki – pisze ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.

Jak informowaliśmy, po przeliczeniu 98 proc. głosów, w I turze wyborów prezydenckich na Ukrainie zdecydowanie zwycięża showman Władimir Zielenskij/Wołodymyr Zełenski, mając prawie dwukrotną przewagę na prezydentem Petrem Poroszenką. Oddano na niego 30,26 proc. głosów, czyli ponad 5,5 mln. Poroszenko, z wynikiem 15,92 proc., zdobył jak dotąd niespełna 3 mln głosów.

„Taki prima aprilis to tylko na Ukrainie” – komentuje na swoim blogu na portalu rmf24.pl ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski. Zwraca uwagę, że pierwszą turę wyborów prezydenckich „wygrał rosyjskojęzyczny Żyd (…) rodem z Krzywego Rogu, który dzieciństwo spędził w Mongolii”, otrzymując dwa razy więcej głosów niż „urzędujący prezydent-oligarcha Petro Poroszenko, tak mocno wspierany przez USA i Unię Europejską, w tym także przez kolejnych prezydentów i premierów Trzeciej RP, którzy nie szczędzili mu hojnej pomocy ani politycznej, ani wojskowej i finansowej (oczywiście z kieszeni polskich podatników)”.

Ksiądz przyznał, że chciałby widzieć miny polskich prezydentów Bronisława Komorowskiego i Andrzeja Dudy, a także byłych szefów MSZ i obecnego ministra Jacka Czaputowicza, a także wyznawców „tzw. mitu Giedroycia, jakże licznie obecnych we władzach PO i PiS”, a także miny gloryfikatorów i kontynuatorów działalności OUN i UPA. „Chyba sam Stepan Bandera przewraca się w swoim grobie w Monachium!”.

 

Ks. Isakowicz-Zaleski zwracaj jednak uwagę, że „Zełenski jest tylko marionetką w rękach innego oligarchy i magnata prasowego, Ihora Kołomojskiego”. Zaznacza, że Kołomojski jest też szefem ukraińskich wspólnot żydowskich i posiada nie tylko obywatelstwo Ukrainy, ale również Izraela i Cypru, a na co dzień mieszka w Szwajcarii, skąd kieruje swoimi interesami. Ksiądz przypomniał też o ambicjach politycznych byłego gubernatora obwodu dniepropietrowskiego (gdzie Zełenski uzyskał najlepszy wynik w kraju), który swego czasu posiadał „prywatne oddziały wojskowe”, a politycznie jest „zajadłym wrogiem nie tylko Poroszenki, ale innej osoby z kasty oligarchów, Julii Tymoszenko”.

Zdaniem księdza, wystawienie komika grającego rolę prezydenta Ukrainy w nadzwyczaj popularnym serialu telewizyjnym, było świetnym pomysłem Kołomojskiego na przejęcie władzy. Nie wie, czy faktycznie to mu się uda, dodając przy tym, że Ukrainie mogą się zdarzyć jeszcze niejedne “cuda”. Za pewne uważa jednak, że jest to początek końca prezydenta Poroszenki.

„Polityka owego nie ma co żałować, bo to on bowiem, wbrew obietnicom wyborczym z 2014 roku, nie tylko nie odsunął od władzy złodziejskich oligarchów, ale ich wpływy jeszcze bardziej umocnił. Z kolei w relacjach z Polską okazał się wielkim niewdzięcznikiem, bo za wspomnianą hojną pomoc niczego nie naprawił. Co gorsze, umocnił tylko kult ludobójców i zablokował ekshumacje ich ofiar. Takiego barbarzyńskiego zakazu nie ma w całej Europie. Powinien więc na odchodnym oddać Order Orła Białego, bo nie jest godzien nosić” – pisze ks. Isakowicz-Zaleski. Duchowny nie deklaruje, czy tandem Zełenski – Kołomojski, po ewentualnym swoim zwycięstwie, byłby lepszy.

„Pożyjemy, zobaczmy. Tak czy siak żyjemy w naprawdę ciekawych czasach, choć nie tak bardzo śmiesznych” – podsumowuje ksiądz.

Według dostępnych źródeł, Zielenskij/Zełeński uzyskał najlepsze wyniki w południowych i środkowo-wschodnich obwodach Ukrainy (obwód dnipropietrowski 45,3 proc., odeski – 41,26 proc., mikołajewski – 40,67 proc., zaporoski – 39,82 proc.), a także na Zakarpaciu (38,32 proc.) czy w sąsiadującym z Krymem obwodzie chersońskim (37,55 proc.). Uzyskał też dobre wyniki na wschodzie kraju, a na także w części centralnej i na północy.

Poroszenko największe poparcie ma na zachodniej Ukrainie, szczególnie w obwodach na obszarach leżących na Kresach wschodnich II RP (obwód lwowski – 35,33 proc., tarnopolski – 24,39 proc. [w tym dwóch obwodach wygrał], rówieński – 22,32 proc., iwano-frankiwski – 21,38 proc. [tu wygrywa Julia Tymoszenko]), a także w Kijowie (25,6 proc.).

Warto zaznaczyć, że w części obwodów na wschodzie i na południu Ukrainy kandydaci „obozu EuroMajdanu”, szczególnie Poroszenko i Tymoszenko, wyraźnie przegrywali nie tylko z Zielenskim, ale również z kandydatami opozycyjnymi wobec Majdanu, a przez część komentatorów uważanych za umiarkowanie prorosyjskich (Bojko, Wiłkuł). W niektórych przypadkach (np. Donbas, Odessa, środkowo-wschodnia i południowa Ukraina) łączne poparcie dla kandydatów EuroMajdanu nie przekraczało 1/4-1/3 głosów. W obwodzie dniepropietrowskim, gdzie zdecydowanie wygrał Zełenski, za nim “na podium” uplasowali się Bojko i Wiłkuł. Łącznie zdobyli oni ponad 2/3 głosów, podczas gdy Poroszenko i Tymoszenko razem mają 17 proc. Podobna sytuacja jest m.in. w obwodzie zaporoskim.

rmf24.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply