USA wystawą na sprzedaż 6 okrętów LCS

Marynarka wojenna USA planuje w najbliższych dwóch latach wystawić na sprzedać sześć w zasadzie nowych okrętów do działań przybrzeżnych typu LCS, 2 klasy Independence i 4 klasy Freedom.

Marynarka Wojenna USA (U.S. Navy) panuje w ciągu następnych dwóch lat wystawić na sprzedaż sześć litoralnych okrętów bojowych LCS (Littoral Combat Ships), przeznaczonych do działań przybrzeżnych. Miałyby być dostępne do nabycia poprzez program Foreign Military Sales. Chodzi o dwie jednostki klasy Independence i cztery klasy Freedom. Dodajmy, że dotyczy to okrętów zasadniczo nowych, które są w służbie od niespełna trzech do niecałych 8 lat.

Plany te zostały zawarte w zaprezentowanym niedawno długoterminowym planie budowy okrętów na rok 2024.

Jak podaje serwis „The War Zone”, U.S. Navy w ubiegłym roku poinformowała otwarcie o możliwości sprzedaży części okrętów LCS, które od dawna są dla amerykańskiej marynarki bardziej kłopotem, niż pożytkiem.

Amerykanie posiadają obecnie w linii 23 jednostki typu LCS: 13 klasy Independence i 10 klasy Freedom. Kolejnych 9, odpowiednio 4 i 5 tych klas, jest na różnych etapach prac budowlanych lub wykończeniowych. Jak dotąd, dwa okręty klasy Independence i jeden klasy Freedom zostały wycofane z linii.

Według wspomnianego planu budowy okrętów USA, w 2024 roku na sprzedaż zostaną wystawione dwa okręty klasy Independence: USS Jackson (LCS 6) i USS Montgomery (LCS 8), wprowadzone do służby w 2015 i 2016 roku. W kolejnym, 2025 roku, podobnie będzie z okrętami klasy Freedom: USS Wichita (LCS 13), USS Billings (LCS 15), USS Indianapolis (LCS 17) i USS St Louis (LCS 19). Wszystkie zostały wprowadzone do służby w 2019 roku, z wyjątkiem ostatniego (2020 r.).

Jak na razie nie jest jasne, czy U.S. Navy określiła już jakiś potencjalnych nabywców. Wiadomo, że dwa wymienione LCS klasy Independence miały zostać w przyszłym roku wycofane z użytku i przeniesione do rezerwy, z opcją reaktywacji w przyszłości. Ich koszt szacowany jest na pół miliarda dolarów za sztukę.

Decyzja ta była podyktowana zmianą podejścia do okrętów typu LCS. Pierwotnie zakładano, że będą one elastycznymi jednostkami wielozadaniowymi, dostosowanymi do wykonywania konkretnych misji, np. zwalczania okrętów podwodnych czy walki nawodnej, dzięki wymienialnym pakietom-modułom. Później jednak zrezygnowano z tej koncepcji i zdecydowano, że konkretne moduły będą instalowane raz i na stałe. Z kolei oczekiwane, dodatkowe zdolności w zakresie zwalczania okrętów podwodnych miałyby realizować przyszłe fregaty klasy Constellation.

Obecnie, 15 LCS klasy Independence jest przygotowanych do wykonywania misji przeciwminowych, a sześć LCS klasy Freedom dostosowano do realizowania zadań w zakresie walki nawodnej. Ponieważ marynarka wojenna nie potrzebuje więcej takich okrętów do zwalczania min, dwa najstarsze z klasy Independence zostaną wycofane z linii. W kontekście planów ich sprzedaży zwraca jednak uwagę, że według dokumentów żaden z nich nie został ulepszony pod względem śmiercionośności i przeżywalności bojowej.

To sprawia, że potencjalni nabywcy będą musieli wyłożyć dodatkowe środki, by utrzymać LCS w zdatności morskiej. „The War Zone” wcześniej szacował, że roczny koszt utrzymania jednego takiego okrętu to około 70 mln dol., nie licząc dodatkowych kosztów napraw czy modyfikacji. Przypomina, że od samego początku okręty klasy Freedom miały kłopoty z systemem napędowym i przekładnią, co znacząco zmniejsza ich osiągi.

W ubiegłym roku szef operacji morskich Marynarki Wojennej USA, adm. Michael Gilday zaproponował w Kongresie możliwość sprzedaży klientom zagranicznym kilku okrętów LCS klasy Freedom. Twierdził, że mogą one przydać się różnym amerykańskim partnerom i sojusznikom, szczególnie tym z Ameryki Południowej. Sugerował, że mogłyby one być przydatne w zwalczaniu przemytu.

Dodajmy, że dopiero w maju 2022 roku pierwszy LCS, klasy Freedom, został wysłany do Europy i na Bliski Wschód, czyli w regiony, gdzie pierwotnie Amerykanie chcieli ich na szerszą skalę używać.

Przypomnijmy, że w 2020 roku, w związku z zapowiedziami o wycofaniu przez Amerykanów ze służby czterech okrętów klasy LCS, posłowie Lewicy pytali MON, czy planuje je kupić i czy prowadzone są rozmowy ze stroną amerykańską w sprawie zakupu takich lub innych jednostek.

W założeniu LCS to niewielkie okręty przeznaczone do zwalczania okrętów podwodnych, małych jednostek nawodnych, min, oraz operacji przeciwko siłom nabrzeżnym. Kilka lat temu w planach US Navy było zwodowanie łącznie 52 jednostek tego typu, co miało kosztować około 37 mld dolarów. Jednak w końcu 2015 roku ówczesny sekretarz obrony USA Ashton Carter polecił US Navy zredukować planowaną flotę tzw. bojowych okrętów litoralnych (LCS) do 40 i ograniczenie się do wyboru tylko jednego wariantu, czyli Independence lub Freedom.

W lutym 2020 r. pojawiły się doniesienia, że U.S. Navy planuje w ciągu roku budżetowego 2021 w ramach oszczędności wycofać ze służby pierwsze cztery okręty LCS, przy czym nie było jeszcze na to zgody Kongresu. 20 lipca strona amerykańska ogłosiła, że cztery wspomniane jednostki LCS mają zostać wycofane ze służby z dniem 31 marca 2021 roku. Część mediów podawała, że Amerykanie chcą zastąpić je ciężko uzbrojonymi fregatami. Serwis „Asia Times” uznał to za dobrą wiadomość dla zdolności odstraszania USA w Azji, zwracając uwagę, że okrętom LCS „brakowało zdolności bojowych i nie mogły pełnić żadnej użytecznej roli w obronie amerykańskich sojuszników w regionie”.

Zaznaczano, że okręty te posiadały za słabe uzbrojenie. Dotyczyło to działa Boforsa kal. 57 mm, które mogło strzelać góra przez 7 sekund, po czym przez co najmniej 10 minut musiało się chłodzić. Media donosiły też o różnych problemach z okrętami LCS, takimi jak pękające i przeciekające kadłuby, awarie silników czy korozja. Według jednej z analiz przeprowadzonej dla marynarki wojennej USA, jednostki te miały niewielkie szanse na przetrwanie w realnym boju.

thedrive.com / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply