Według ukraińskiego wywiadu, w rejon linii kontaktowej w Donbasie ściągane jest ciężkie uzbrojenie, w tym artyleria i czołgi. Zwiększeniu miała też ulec liczba snajperów, z których część jest szkolona przez rosyjskich instruktorów.
We wtorek ukraińskie ministerstwo obrony podało, powołując się na informacje Głównego Zarządu Wywiadu, że w rejonie linii kontaktowej w Donbasie prowadzona jest koncentracja wojska.
„Federacja Rosyjska kontynuuje działania mające nie dopuścić do stabilizacji sytuacji w rejonie prowadzenia Operacji Sił Połączonych” – poinformowano. Dotyczy to części Donbasu położonej wzdłuż linii kontaktowej z obszarami pozostającymi pod kontrolą prorosyjskich separatystów.
„W tym celu, dowództwo zgrupowania operacyjnego rosyjskich wojsk okupacyjnych wzmacnia oddziały w pobliżu linii kontaktowej na określonych obszarach dodatkowymi jednostkami artylerii samobieżnej kal. 122 mm, czołgami i bojowymi wozami piechoty, naruszając porozumienia o wycofaniu ciężkiego uzbrojenia” – twierdzi strona ukraińska.
Według ukraińskiego resortu obrony i służb wywiadowczych, „na wysuniętych pozycjach przeciwnik zwiększył liczbę par snajperskich w gotowości do zadawania strat” w oddziałach ukraińskich. Ponadto, snajperzy mają być gotowi „niszczyć elementy obserwacji wideo i prowokować ogień odwetowy”.
Strona ukraińska dodaje, że snajperzy ze zgrupowań i oddziałów 1. (Donieckiego) i 2. (Ługańskiego) korpusu armijnego, którzy nie są zaangażowani w wykonywanie zadań bojowych, są szkoleni pod okiem rosyjskich instruktorów wojskowych.
Przeczytaj: Mer ukraińskiego miasta: w Donbasie walczą USA i Rosja
W sobotę podawaliśmy, że zdaniem amerykańskiego wywiadu, Rosja planuje wielofrontową inwazję na Ukrainę z udziałem aż 175 000 żołnierzy już na początku 2022 roku. W ubiegłym tygodniu sekretarz stanu USA Antony Blinken wezwał Ukraińców do zachowania „zimnej krwi”.
W minioną niedzielę ukraiński minister obrony, Ołeksij Reznikow, w rozmowie z estońską stacją telewizyjną powiedział, że liczba rosyjskich żołnierzy w rejonie granicy Ukrainy w przyszłości wzrośnie do 175 tysięcy.
W poniedziałek rzecznik brytyjskiego premiera poinformował, że przywódcy Wielkiej Brytanii, USA, Niemiec, Francji i Włoch zwracają uwagę na konieczność stworzenia jednolitego frontu w obliczu rosyjskich gróźb i wrogości. Wezwali też Rosję do deeskalacji napięcia. Rozmowa szefów państw była elementem konsultacji prezydenta USA Joe Bidena z europejskimi sojusznikami przed wirtualnym szczytem z Władimirem Putinem, który odbędzie się we wtorek.
Pod koniec listopada br. minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kuleba oświadczył, że u jej granic znajduje się ponad 100 tys. rosyjskich żołnierzy. „Rosja rozlokowała liczne wojskowe ugrupowania w regionach w pobliżu granicy państwowej Ukrainy. Obejmują one czołgi, artylerię, siły powietrzne i morskie. Znajduje się tam ponad 40 batalionowych grup taktycznych, w skład których wchodzi 115 tys. wojskowych” – powiedział Kuleba.
21 listopada br. naczelnik głównego zarządu wywiadu ministerstwa obrony Ukrainy Kyryło Budanow w rozmowie z portalem Military Times oświadczył, że informacje ukraińskiego wywiadu wskazują, że na początku 2022 roku Rosja planuje zaatakować Ukrainę „z kilku kierunków”.
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow stwierdził, że oskarżenia o to, że Rosja zamierza kogokolwiek atakować, są „całkowicie bezpodstawne”. „Rosja to pokojowy kraj, który chce utrzymywać dobre relacje ze swoimi sąsiadami” – dodał. Wyraził opinię, że w zachodnich mediach panuje „niedopuszczalna antyrosyjska histeria”.
mil.gov.ua / Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!