Oskarżenia o to, że Rosja zamierza kogokolwiek atakować, są “całkowicie bezpodstawne” – powiedział w czasie niedzielnej rozmowy z agencją TASS rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. “Rosja to pokojowy kraj, który chce utrzymywać dobre relacje ze swoimi sąsiadami” – dodał. Wyraził opinię, że w zachodnich mediach panuje “niedopuszczalna antyrosyjska histeria”.
Pieskow stwierdził w czasie niedzielnej rozmowy z agencją TASS, że “oskarżenia, iż Rosja planuje kogokolwiek atakować i krytykowanie jej za agresywne zachowania są absolutnie bezpodstawne i błędne”. “Rosja nigdy nie przygotowywała, ani nie przygotowuje, ani nie będzie przygotowywać planów atakowania kogokolwiek” – powiedział rzecznik Kremla.
“Rosja jest pokojowym krajem, który chce utrzymywać dobre relacje ze swoimi sąsiadami” – dodał.
Zobacz także: Ukraiński generał: Ukraina jest gotowa na eskalację w Donbasie
Wyraził opinię, że oskarżenia pod adresem Rosji mają być przykrywką dla “przygotowań do siłowego scenariusza w Donbasie”. “Obawiamy się – i mówiliśmy o tym – że te oskarżenia mogą mieć na celu ukrycie przygotowań Ukrainy do siłowego rozwiązania w Donbasie” – powiedział Pieskow.
Jego zdaniem w ukraińskich, brytyjskich i amerykańskich mediach panuje “niedopuszczalna antyrosyjska histeria”.
21 listopada br. naczelnik głównego zarządu wywiadu ministerstwa obrony Ukrainy Kyryło Budanow w rozmowie z portalem Military Times oświadczył, że informacje ukraińskiego wywiadu wskazują, że na początku 2022 roku Rosja planuje zaatakować Ukrainę „z kilku kierunków”.
2 listopada Główny Zarząd Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy podał w mediach społecznościowych, że Federacja Rosyjska rozmieściła przy granicach Ukrainy, a także na anektowanym Krymie i w części Donbasu kontrolowanej przez separatystów zgrupowania wojsk liczące łącznie blisko 90 tys. ludzi.
30 października napisał o tym „Washington Post”, powołując się na zdjęcia satelitarne i filmy z ostatnich dni w mediach społecznościowych pokazujące rosyjskie pociągi wojskowe i konwoje przewożące duże ilości sprzętu wojskowego w południowej i zachodniej Rosji. Ukraińskie ministerstwo obrony oficjalnie podało jednak, że nie odnotowano” dodatkowych przerzutów rosyjskich jednostek, broni i sprzętu wojskowego na granicę państwową z Ukrainą”. 1 listopadza kolejne tego rodzaju doniesienia opublikował portal Politico, zamieszczając nowe zdjęcia, mające świadczyć o koncentrowaniu przez Rosję żołnierzy i ciężkiego sprzętu, w tym czołgów i pojazdów opancerzonych, przy granicy z Ukrainą. Podawano, że są to m.in. jednostki 4. Gwardyjskiej Dywizji Pancernej z 1. Gwardyjskiej Armii Pancernej. Rosjanie zaprzeczyli tym informacjom.
Zobacz także: Gen. Skrzypczak powiedział kiedy Rosja zaatakuje Ukrainę
tass.com / Kresy.pl
Zawsze lubiłem żarty Moskiewskich polityków.
w 39 musieli bronić swoich obywateli, a w 45 przed niemcami też się bronili. Chociaż nie rozumiem, dlaczego w 41 przygotowując się do obrony, mieli strukturę armii najeźdźczej.