Ukraińska Prawda: do Polski z Białorusi wjeżdżają tysiące ciężarówek z rosyjskimi produktami rolnymi

Do Polski z Białorusi wjeżdżają tysiące polskich ciężarówek, wwożąc rosyjskie artykuły rolne – twierdzi portal „Ukraińska Prawda”. Towary z Rosji mają być przeładowywane na Białorusi na ciężarówki na polskich rejestracjach, a następnie transportowane do firm-odbiorców w Polsce. Autorem materiału jest ukraiński dziennikarz, zatrzymany niedawno przez policję przy granicy z Białorusią.

Serwis „Ukraińska Prawda” opublikował materiał autorstwa swojego dziennikarza, Mychajło Tkacza, który twierdzi, że do Polski z Białorusi wjeżdżają tysiące polskich ciężarówek, wwożąc rosyjskie artykuły rolne.

W opublikowanym materiale pokazano miejsce w rejonie polsko-białoruskiego przejścia granicznego Kukuryki-Kozłowicze i Tkacza, rejestrującego aparatem przejeżdżające ciężarówki, jadące drogą nr 68 w głąb Polski. Ukraiński dziennikarz mówi, że odkąd zaczął tam działać, „ponad 100 ciężarówek bez przeszkód przekroczyło granicę, jadąc z Białorusi do Polski”. Dodał sarkastycznie, że „protestujących [polskich rolników – red.] jak na razie nie widać”.

„Rosyjskie produkty rolne kierowana jest z Rosji na Białoruś. Tam ona jest przeładowywana w specjalnych centrach, z których jeden możemy nawet pokazać na polskie ciężarówki” – mówi w materiale Tkacz. Jednocześnie pokazano tira, stojącego przed jakimś budynkiem, być może rampą do załadunku. Według podpisu, jest to teren terminala przy ważnym węźle kolejowo-transportowym Koładzicze pod Mińskiem na Białorusi, należący do państwowej firmy BTLC (Belintertrans – Centrum Transportowo-Logistyczne Kolei Białoruskich). Ze względu na jakość nagrania nie widać jednak tablicy rejestracyjnej pojazdu.

„Potem te produkty rolne pakowana jest w specjalne big-bagi, worki, dalej trafia do ciężarówek na polskich tablicach rejestracyjnych, jakie obserwujemy już na granicy między Białorusią i Polską. Dalej te ciężarówki kierują się pod adresy dużych firm” – kontynuuje dziennikarz.

Na prośbę ekipy „Ukraińskiej Prawda” jakiś mężczyzna zadzwonił do jednej z polskich firm, przedstawiając się jako menedżer istniejącej rzeczywiście białoruskiej firmy. Jak czytamy, otwarcie zaproponował sprzedaż rosyjskiej śruty rzepakowej na dokumenty białoruskie. Szef polskiej firmy poprosił o przysłanie e-mailem warunków dostawy.

Ukraiński portal zaznacza, że we wrześniu 2023 roku Polska wprowadziła zakaz importu śruty rzepakowej z Ukrainy. Twierdzi, że później wciąż rosła ilość ilość takiej śruty, sprowadzanej z Białorusi.

Według niego, w ciągu trzech miesięcy od wprowadzenia zakazu importu ukraińskiego zboża, do Polski przez Białorus trafiła śruta rzepakowa o wartości ponad 8 mln dolarów.

„Ukraińska Prawda” powołując się na swoje „polskie źródła”, a także jawne i niejawne bazy danych podaje, że co najmniej trzy działające w Polsce firmy są największymi importerami produktów rolnych z Rosji. Portal wymienia tu firmy: Bromex (międzynarodowy dostawca nasion przyprawowych, przetworzonego zboża i ziół), Diaspolis (duża firma przetwórstwa ziaren dla przemysłu spożywczego, dostawca dla dużych europejskich producentów) i Kampol (producent karm dla ptaków hodowlanych, np. gołębi, kur, papug).

Redaktor „Prawdy Ekonomicznej” Dmytro Dienkow zwrócił w tym kontekście uwagę, że zasadniczo nikt nie zabraniał Polsce i innym krajom członkowskim UE takiego handlu z Rosją i Białorusią, bo nie ma sankcji, które dotyczyłyby konkretnie produktów rolnych. Dodajmy też, że również w przypadku Ukrainy śruta rzepakowa nie jest formalnie objęta zakazem importu.

Portal Kresy.pl zwrócił się z prośbą o komentarz do firm Bromex, Diaspolis i Kampol. Czekamy na odpowiedź. Przesłaliśmy również pytania w tej sprawie do Straży Granicznej i podlaskiej Służby Celno-Skarbowej.

Jak informowaliśmy, polscy policjanci zatrzymali przy granicy z Białorusią ukraińskich dziennikarzy portalu „Ukraińska Prawda”, w tym Mychajło Tkacza. Jak wynika z oświadczenia policji, Ukraińcy mieli przez dwa dni fotografowali tory kolejowe w okolicy węzła kolejowego w miejscowości Gołaszyn (pow. łukowski). Korzystali też z drona. Po przesłuchaniu zostali zwolnieni, przy czym w ich sprawie interweniował ambasador Ukrainy, Wasyl Zwarycz.

Czytaj także: Ukraińscy dziennikarze zatrzymani przy granicy z Białorusią. „Nagrywali ruch kolejowy”

Ze strony ukraińskiej, w związku z trwającym protestem rolników i blokadą granicy z Ukrainą, pojawiają się zarzuty, iż Polacy blokują Ukraińcom eksport ich zboża i produktów rolnych, podczas gdy sami rzekomo sprowadzają duże ilości takich artykułów z Rosji.

Przypomnijmy, że niedawno ukraiński rządowy serwis podał, że Polska blokuje napływ ukraińskiego zboża, a rzekomo przepuściła 12 mln ton zboża z Rosji. To fałszywe dane. W 2023 r. import z Rosji do Polski wyniósł 4 tys. t. zbóż i 4 tys. t nasion roślin oleistych, a rok wcześniej zboża sprowadzono jeszcze mniej. Głos w sprawie zabrał nawet unijny komisarz.

Przeczytaj również: Tusk: Nie wykluczam wprowadzenia zakazu na import produktów rolnych z Rosji

Pravda.com.ua / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply