Jak każdy kraj na świecie, Izrael ma prawo i obowiązek odpowiedzieć na takie występne ataki – powiedział prezydent USA Joe Biden. Część izraelskich mediów zwraca uwagę, że Biden starannie unikał jakiejkolwiek krytyki pod adresem odpowiedzi Izraela na ataki Hamas i bombardowania Strefy Gazy.

We wtorek prezydent USA Joe Biden wystąpił na konferencji prasowej, poświęconej sytuacji na Bliskim Wschodzie i konfliktowi izraelsko-palestyńskiego. Towarzyszyli mu wiceprezydent Kamala Harris i sekretarz stanu Antony Blinken.

– W życiu zdarzają się momenty, dosłownie, gdy czyste, niezmącone zło zostaje uwolnione na tym świecie. Obywatele Izraela przeżyli taki moment w ostatni weekend – powiedział Joe Biden. – To akt czystego zła.

Prezydent mówił o mordowanych rodzicach, którzy własnymi ciałami próbowali chronić swoje dzieci, o doniesieniach o zabijaniu dzieci i „wyrzynaniu całych rodzin” i o gwałceniu kobiet, a także o porywaniu ocaleńców z Holokaustu jako zakładników. Działania Hamasu porównał do zbrodni dżihadystów z ISIS.

– To jest terroryzm. Ale niestety, dla Żydów to nic nowego… Ten atak przywrócił bolesne wspomnienia i blizny, pozostawione przez tysiąclecia antysemityzmu i ludobójstwa Żydów – kontynuował Biden.

Prezydent USA oświadczył, że „Hamas nie występuje w imieniu prawa narodu palestyńskiego do godności i samostanowienia”, ale dąży do „anihilacja Państwa Izrael i wymordowania Żydów”.

– Jak każdy kraj na świecie, Izrael ma prawo odpowiedzieć, faktycznie ma obowiązek odpowiedzieć, na takie występne ataki – powiedział. Ostrzegł też każdego z adwersarzy Izraela, by nie próbowali angażować się w konflikt. Wyraził też gotowość do wyasygnowania „dodatkowych aktywów”, w razie potrzeby, żeby wspomóc Izrael. Dodał, że organizuje dodatkową pomoc militarną dla państwa żydowskiego, w tym amunicję i rakiety, żeby uzupełnić zapasy systemów obrony powietrznej, jak Żelazna Kopuła. Obiecał, że Izraelczykom sprzęt i amunicja się nie wyczerpią.

Biden zapowiedział, że zwróci się do Kongresu USA z wnioskiem o pilne zorganizowanie funduszy na rzecz wsparcia bezpieczeństwa Izraela.

– Zadbamy o to, aby żydowskie i demokratyczne państwo Izrael mogło się obronić dziś i jutro, tak jak zawsze to robimy. To proste… Te okrucieństwa są odrażające. Jesteśmy z Izraelem, żeby wszystko było jasne – mówił amerykański przywódca. Potwierdził też, że w takach Hamasu zginęło co najmniej 14 obywateli USA, a pewna liczba Amerykanów trafiła do niewoli.

Portal „Times of Israel” zwrócił uwagę, że w swoim wystąpieniu Joe Biden „starannie unikał wyrażania jakiejkolwiek krytyki pod adresem odpowiedzi Izraela na ataki Hamas”. Chodzi tu o masowe i intensywne bombardowanie Strefy Gazy, w trakcie którego całe dzielnice są obracane w gruzy, a setki cywilów giną. Jednocześnie, prezydent USA sygnalizował władzom izraelskim, żeby podczas swojej kontrofensywy przestrzegały prawa międzynarodowego. Powiedział, że w swojej rozmowie z izraelskim premierem Benjaminem Netanjahu mówił o tym, „jak demokracje takie jak Izrael i Stany Zjednoczone są silniejsze i bezpieczniejsze, gdy działają zgodnie z prawem”.

Czytaj także: ONZ oskarża Izrael o naruszenie prawa międzynarodowego. Chodzi o blokadę Strefy Gazy

Prezydent Biden odniósł się też do obecności amerykańskiego lotniskowca na wodach Bliskiego Wschodu. Grupa uderzeniowa lotniskowa USS Gerald Ford została wysłana do Izraela. Biden przyznał, że USA są gotowe wysłać tam dodatkowe siły, celem odstraszenia adwersarzy Izraela.

Minister obrony Izraela Joaw Galant zarządził w poniedziałek “całkowite odcięcie” Gazy. Podkreślił, że władze odetną prąd i zablokują dopływ żywności i paliwa. Gallant stwierdził też, że Izrael jest w stanie wojny z “ludzkimi zwierzętami”.

Z kolei we wtorek wieczorem Galant oświadczył, że Izraelskie Siły Obronne przechodzą do „pełnej ofensywy” przeciwko Strefie Gazy. Słowa te padły w jego wystąpieniu do izraelskich żołnierzy, rozlokowanych wzdłuż granicy ze strefą. „Pożałują tego momentu, Gaza już nigdy nie powróci do stanu, w jakim była” – powiedział izraelski minister obrony.

W sobotę rano palestyńska organizacja polityczno-wojskowa Hamas rozpoczęła ze Strefy Gazy atak na terytorium Izraela. Hamas wystrzelił według różnych szacunków 2-5 tys. pocisków rakietowych, a następnie rozpoczął ofensywę, której częścią był desant przeprowadzony za pomocą motolotni i łodzi.

Bojownicy Hamasu znaleźli się w niektórych przypadkach daleko za linią granicy. Palestyńczycy strzelali do wojskowych i cywilów. Zajęli pewną liczbę izraelskich posterunków wojskowych przechwytując sprzęt w tym czołgi Merkawa. Co najmniej jeden taki czołg został uszkodzony w wyniku ataku improwizowanym dronem. Jego załoga została pojmana. Izraelczycy mogli stracić nawet siedem swoich czołgów. Palestyńczykom udało się także zając komisariat policji w Sderot, który został odbity dopiero w sobotę wieczorem.

Atak wywołał panikę wśród Izraelczyków zamieszkujących pas przygraniczny. Doszło do dystrybucji także na piechotę. Hamas pojmał wielu wojskowych i cywilów, których wywiózł do Gazy, w tym oficerów izraelskiej armii.

W mediach społecznościowych pojawiły się liczne nagrania, które mają przedstawiać osoby wywożone do Strefy Gazy. Trudno określić jaka część z nich to wojskowi, bowiem bojownicy nakazują ujętym żołnierzom ściągać mundury. Niepotwierdzone doniesienia mówiły w sobotę o kilkudziesięciu ujętych wojskowych. Cywilnych zakładników może być znacznie więcej. Około 750 osób uważanych jest za zaginione i może znajdować się w rękach Hamasu.

Timesofisrael.com / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply