Wojska Obrony Terytorialnej liczą już 31 tys. żołnierzy – poinformował w sobotę szef MON Mariusz Błaszczak.
Wojska Obrony Terytorialnej liczą już 31 tys. żołnierzy! @terytorialsi każdego dnia udowadniają, że są zawsze gotowi i zawsze blisko. Obecnie prowadzą operację #SilneWsparcie na granicy i walczą ze skutkami epidemii. Są gotowi do pomocy na każde wezwanie. Dziękuję za Waszą służbę! – napisał w sobotę mariusz Błaszczak na Twitterze.
Wojska Obrony Terytorialnej liczą już 31 tys. żołnierzy! @terytorialsi każdego dnia udowadniają, że są zawsze gotowi i zawsze blisko. Obecnie prowadzą operację #SilneWsparcie na granicy i walczą ze skutkami epidemii.Są gotowi do pomocy na każde wezwanie. Dziękuję za Waszą służbę! pic.twitter.com/BGPSwKt0sg
— Mariusz Błaszczak (@mblaszczak) November 20, 2021
Oglądaj także: MON nie ma planu na rozwój armii – generał Skrzypczak, profesor Zapałowski [+VIDEO]
Z kolei pułkownik Marek Pietrzak, rzecznik Dowództwa Wojsk Obrony Terytorialnej, przekazał w sobotę PAP, że “Dzisiaj w nasze szeregi wstąpił 31-tysięczny żołnierz WOT”. Dodał, że to “kolejny, ważny krok na drodze do osiągania zdolności operacyjnych formacji”. Podkreślił, że “nasycanie formacji personelem” jest aktualnie jednym z najważniejszych zadań WOT.
Jego zdaniem sytuacje kryzysowe “wyzwalają potencjał patriotyczny drzemiący w Polakach i masowo zgłaszają się oni do terytorialsów”. Przypomniał, że w sierpniu przekroczono w formacji stan 30 tys. żołnierzy. Poinformował, że WOT chce, by pod koniec bieżącego roku było w jego szeregach 32 tys. żołnierzy.
Podkreślił, że żołnierze WOT biorą udział w działaniach przeciwkryzysowych, pomagają w skutkach pandemii, nawałnicach, wichurach czy powodziach. Obecnie pomagają też w zwalczaniu kryzysu na granicy polsko-białoruskiej. “Działania te są widoczne w lokalnych społecznościach. Stąd również zwiększone zainteresowanie służbą. Wydarzenia z ostatnich tygodni pokazały, że terytorialsi w wielu miejscach są niezbędni. Żołnierze-ochotnicy udowodnili swoją gotowość, profesjonalizm, bez obaw podjęli się najtrudniejszych zadań” – przekazał rzecznik WOT.
Przypomnijmy, że pod koniec października bieżącego roku wicepremier Jarosław Kaczyński i szef MON Mariusz Błaszczak przedstawili założenia nowej ustawy o obronie ojczyzny. „Państwo, które leży na granicy NATO i UE musi mieć poważną siłę odstraszającą, a w razie potrzeby musi mieć możliwość skutecznej obrony, przez dłuższy czas, samodzielnie” – oświadczył wicepremier, prezes PiS Jarosław Kaczyński. Zapowiedział „radykalne umocnienie sił zbrojnych”. Przedstawiciele rządu zapowiedzieli wówczas, że 250 tys. żołnierzy zawodowych i 50 tys. żołnierzy obrony terytorialnej to cel minimum.
Zobacz także: MON zapowiedział zwiększenie liczby żołnierzy zawodowych do 250 tys.
To prawda, z tym, że docelowa liczba była 50tys., następnie 70 tys. A jakoś ostatnio wzrost liczebności spowolnił mocno i coś do założonej liczebności nie mogą dotrzeć. Ach, zapomniałbym, przecież PSZ drenują WOT z powodu problemów z obsadą wakatów.
P.S. I jeszcze jedna, a właściwie dwie drobne sprawy… Miłoby było wreszcie, by “miłościwie” nam panujący rząd zadbał wreszcie o podstawowe wyposażenie żołnierzy PSZ, bo jest z tym dużo gorzej, niż w WOT. I zróbcie coś ze szkoleniami żołnierzy, bo nie może być tak, że żołnierze WOT mają szkolenia na dzień dobry, a żołnierze PSZ muszą czekać nawet latami na szkolenia. Mówię o szkoleniach specjalistycznych.