Polska i Niemcy aktywują koalicję zdolności opancerzonych na rzecz wsparcia Ukrainy – zapowiedział wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz po spotkaniu ze swoim niemieckim odpowiednikiem Borisem Pistoriusem. Zadeklarował też, że Polska i Niemcy biorą też odpowiedzialność za siły szybkiego reagowania w Europie.
W poniedziałek wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz spotkał się ze swoim niemieckim odpowiednikiem Borisem Pistoriusem w podwarszawskim Helenowie. “26 marca aktywujemy jako współliderzy, Polska i Niemcy, koalicję zdolności opancerzonych na rzecz wsparcia Ukrainy. To jedna z najważniejszych koalicji jaka powstała, jesteśmy jako dwa państwa współliderami tego projektu, zgłosili się do niego inni partnerzy tacy jak Wielka Brytania, Szwecja, Włochy” – oświadczył polityk TD.
26 marca aktywujemy koalicję zdolności opancerzonych dla Ukrainy, od lipca razem będziemy pełnić dyżur w ramach sił szybkiego reagowania UE- to są efekt naszej współpracy z Niemcami, o których dziś rozmawiałem z ministrem @PistoriusBoris. Wspólnie na rzecz bezpieczeństwa. pic.twitter.com/2vVpovN12X
— Władysław Kosiniak-Kamysz (@KosiniakKamysz) March 18, 2024
Pistorius przekazał z kolei, że działania tej koalicji mają charakter “długoplanowy”. Jak dodał, kluczowe jest zwiększenie wszelkiego rodzaju produkcji zbrojeniowej we współpracy polsko-niemieckiej.
Kosiniak-Kamysz podziękował niemieckiemu ministrowi obrony za osobiste zaangażowanie we współpracę z Polską. Wicepremier wyraził opinię, że to bardzo dobry sygnał przyjaźni, partnerstwa i “myślenia o tym, co zrobić dziś, by pomóc Ukrainie” i działać na rzecz bezpieczeństwa Europy, bezpieczeństwa państw NATO, “naszej cywilizacji i naszej przyszłości”.
Jak dodał, współpraca w ramach UE i NATO jest fundamentem bezpieczeństwa Europy, ale też zachowywania zasad i wartości.
Zdaniem Kosiniaka-Kamysza, obecność 5 tysięcy niemieckich żołnierzy i personelu na Litwie jest wzmocnieniem bezpieczeństwa wschodniej flanki NATO i Polski.
“Polska i Niemcy biorą odpowiedzialność za siły szybkiego reagowania w Europie. Do lipca nasze grupy bojowe – 2,5 tys. żołnierzy polskich, 2,5 tys. żołnierzy niemieckich – będzie w gotowości do szybkiego reagowania. To są siły szybkiego rozmieszczenia wypełniające działania kompasu strategicznego, czyli planu przyjętego po wybuchu wojny w Ukrainie przez UE, by te siły szybkiego rozmieszczenia były realnym wsparciem i realną pomocą, muszą przejść okres przygotowania, uzyskania zdolności operacyjnych” – oświadczył szef MON.
Wicepremier W. @KosiniakKamysz: Polska i Niemcy biorą odpowiedzialność za siły szybkiego reagowania w Europie. Od lipca nasze grupy bojowe, 2500 żołnierzy polskich i 2500 żołnierzy niemieckich, będzie w gotowości do szybkiego reagowania. To są siły wypełniające zadania kompasu… pic.twitter.com/PqG7M5PxTJ
— Ministerstwo Obrony Narodowej 🇵🇱 (@MON_GOV_PL) March 18, 2024
Przeczytaj: Macron o wysyłaniu wojsk na Ukrainę: nigdy nie przejdziemy do ofensywy
Jak dodał, do tego projektu nie zgłosiły się inne państwa, bo nie wszystkie mają taki potencjał jak Polska i Niemcy. “Od lipca wspólnie przejmujemy działania w tej kwestii, przez rok Polska i Niemcy będą współdziałać i tworzyć siły szybkiego reagowania” – stwierdził wicepremier.
Pistorius powiedział z kolei, że postrzega Polskę jako “ekstremalnie ważnego partnera i przyjaciela”.
Przypomnijmy, że w piątek kanclerz Niemiec Olaf Scholz wraz z premierem Polski Donaldem Tuskem i prezydentem Francji Emmanuelem Macronem spotkali się w Berlinie w ramach Trójkąta Weimarskiego. Zapowiedziano nową koalicję zdolności na rzecz dalekosiężnej artylerii rakietowej dla Ukrainy.
Czytaj także: Portugalia przeznaczy 100 mln euro na pociski artyleryjskie dla Ukrainy
gazetaprawna.pl / wnp.pl / Kresy.pl
Rządzący Polską i usłużni im pismacy cały czas szczekają na Rosję i jej prezydenta, a potem płaczą i straszą, że Rosja może na nas napaść. A może tak nie wtrącać się do cudzej wojny, w której gloryfikujący banderowskich morderców zaczynają dostawać w tylną część ciała? Oni nie są przyjaciółmi Polaków, raczej naszymi wrogami. Wielu z rządzących Polską to również nie są nasi przyjaciele.