Burmistrz Berlina Kai Wegner z CDU wystąpił na otwarciu tzw. marszu równości w Berlinie. W swoim wystąpieniu skrytykował Polskę. Stwierdził, że “osoby LGBT+” nie są w Polsce “bezpieczne”.
W sobotę w Berlinie miała miejsce tzw. parada równości. Wydarzenie otworzyli podczas wiecu burmistrz Kai Wegner (CDU) i przewodnicząca Bundestagu Baerbel Bas (SPD). “Berlin zawsze będzie bezpieczniejszym schronieniem dla ludzi, którzy są atakowani w innych krajach. Chronimy osoby queer, które są zagrożone w wielu krajach” – oświadczył burmistrz miasta, cytowany przez portal Deutsche Welle.
“Mamy rozwój sytuacji na świecie – w Ghanie, w Ugandzie, w Polsce – to nie do zniesienia” – powiedział.
Wegner zadeklarował, że będzie dążył do zmiany ustawy zasadniczej Niemiec i dopisania w artykule 3, który chroni równość obywateli ze względu na różne czynniki (płeć, wiarę itd.), “tożsamości seksualnej”.
Deutsche Welle podkreśla, że obecność burmistrza na wydarzeniu wywołała wiele głosów sprzeciwu: gwizdy, okrzyki „Wegner musi odejść”.
Przeczytaj: Niemiecka diecezja uznała „różnorodność tożsamości i orientacji seksualnych”
Ambasador USA Mark Brzezinski oświadczył w niedawnym wywiadzie dla Rzeczpospolitej, że Ameryka nie zapomni o rządach prawa, demokracji i „wspólnie wyznawanych wartościach”.
Brzezinski został zapytany w kontekście wojny na Ukrainie, czy „pozycja strategiczna Polski jest tak ważna, iż Waszyngton przestanie troszczyć się o rządy prawa, demokrację w naszym kraju”. Brzeziński zaprzeczył. „Nie, to nie jest prawda. W naszych relacjach mamy wiele współzależnych priorytetów: współpracę wojskową, gospodarczą, wsparcie humanitarne oraz demokrację i rządy prawa” – oświadczył.
Zobacz także: Niemcy: Droga Synodalna za liturgicznym błogosławieniem par homoseksualnych, wbrew stanowisku Watykanu
dw.com / Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!