Rosjanie rozmieścili w Arktyce wielozakresowy system radiolokacyjny Niebo-M – informuje rosyjski dziennik „Izwietija”. To kolejny etap budowania przez Rosję łańcucha stanowisk radiolokacyjnych wzdłuż swojej północnej granicy celem utworzenia ciągłego obszaru obserwacji radiolokacyjnej nad Arktyką.

Jak poinformowała we wtorek „Izwiestija”, Rosja chce pokryć północną część kraju i obszar arktyczny niepenetrowalnym pasem radarowym. Pod miastem Narjan-Mar w obwodzie archangielskim zostaną rozmieszczone najnowsze radary dalekiego zasięgu „Niebo-M”. Gazeta informuje o tym, powołując się na swoje źródła w rosyjskim sektorze obronnym.

Nowe radary mają przybliżyć utworzenie pojedynczego obwodu obrony powietrznej nad północnym szlakiem morskim i Arktyką.

Zdaniem ekspertów, w związku z zaostrzeniem się konkurencji w Arktyce między mocarstwami, konieczne jest utworzenie tam ciągłej strefy kontroli przestrzeni powietrznej, koniecznej dla ochrony rosyjskich interesów gospodarczych.

Źródła rosyjskiej gazety twierdzą, że nowe stanowiska radarowe zostały już rozmieszczone i zaczęły działać. W razie konieczności mogą zostać szybko operacyjnie przerzucone także w inne regiony Arktyki. Nowe stacje radiolokacyjne będą kontrolować niebo nie tylko nad większą częścią szlaku północnego, ale również nad klastrem przedsiębiorstw branży naftowej i gazowej oraz złożami w Nieneckim okręgu autonomicznych i sąsiednich regionach.

Jak podano, nowe systemy są obecnie najpotężniejszymi spośród rosyjskich radarów obrony powietrznej. Umożliwiają wykrycie wysoko lecących samolotów z odległości 600 km, nadlatujących wysoko nad ziemią rakiet balistycznych średniego zasięgu z odległości ponad 1,8 tys. km. Jednocześnie mogą śledzić dwieście obiektów powietrznych i według strony rosyjskiej są w stanie wykryć także samoloty typu stealth.

Ponadto, obok radarów Niebo-M zwykle rozmieszczane są też inne kompleksy, przeznaczone do wykrywania nisko lecących celów.

Gazeta przypomina, że we wrześniu br. szef rosyjskiego resortu obrony, Siergiej Szojgu mówił o pogarszaniu się sytuacji wojskowo-politycznej w Arktyce z powodu rosnącej rywalizacji między państwami dążącymi do uzyskania dostępu do zasobów naturalnych i szlaków transportowo-komunikacyjnych. Rosyjskie ministerstwo obrony już wcześniej planowało rozmieścić w Arktyce połączoną sieć kontroli przestrzeni powietrznej.

Rosyjscy eksperci cytowani przez „Izwiestiję” mówią, że Rosja jest krytykowana za „militaryzację północy”, choć zaznaczają, że widać tam też rosnącą aktywność NATO, np. bombowców B-52 czy amerykańskich i brytyjskich okrętów wojennych. Ich zdaniem, wraz z ocieplaniem się klimatu i ustępowaniem lodów sprzeczności będą się nasilać i rozmieszczenie nowych radarów w Arktyce jest w pełni uzasadnione w kontekście wzmocnienia obronności i ochrony rosyjskich interesów gospodarczych i strategicznych w regionie.

Rosjanie zwracają też uwagę, że w latach 90. XX wieku, po rozpadzie ZSRR, utracono rozbudowany system obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej na północy Rosji, a granice kraju w tamtym rejonie stały się swego rodzaju „białą plamą” w systemie obserwacji. W 2013 roku zaczęto ten system odbudowywać, stawiając bardziej na systemy radarowe niż na stałe rozmieszczanie tam lotnictwa.

Nie są to jedyne tego rodzaju działania ze strony Moskwy w ostatnim czasie. W marcu informowaliśmy, że Rosjanie instalują na Półwyspie Kolskim dwa zaawansowane systemy radarowe Rezonans-N, mające zwiększyć ochronę Floty Północnej przed atakami ze strony samolotów, pocisków manewrujących i hipersonicznych. Rosja już wówczas planowała kolejne tego rodzaju inwestycje. Rezonans-N ma mieć zdolność wykrywania „celów aerodynamicznych” z odległości 600 km, a balistycznych z 1200 km. Miesiąc wcześniej źródło Tass w rosyjskim przemyśle zbrojeniowym podało, że sztab generalny sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej zdecydował się zamówić jeszcze pięć radarów typu Rezonans-N, które mają zostać rozmieszczone w Arktyce, na wschód od Nowej Ziemi.

Ponadto, Rosja zapowiadała, że w obwodzie kaliningradzkim, niedaleko granicy z Polską, zostanie umieszczony nowoczesny system radarowy Kontejner, który ma umożliwić Rosjanom monitorowanie przestrzeni powietrznej nad całą Europą. Nowy radar może wykrywać i śledzić pociski manewrujące czy hipersoniczne na dystansie 3000 km. Pierwszy radar typu Kontejner wszedł do służby na początku grudnia ubiegłego roku. Został umieszczony w Republice Mordowi, wchodzącej w skład Federacji Rosyjskiej, położonej w europejskiej części FR. Ma monitorować przestrzeń powietrzną na zachód od Rosji.

Ponadto, w Jakucji formowana jest 3. dywizja obrony powietrznej 45. armii sił powietrznych i obrony powietrznej Floty Północnej. Jej oddziały przeciwlotnicze i radiolokacyjne są rozmieszczone w rejonie miejscowości Tiksi i na sąsiednich wyspach na Morzu Łaptiewów.

Wzdłuż całej północnej granicy od Nowej Ziemi do Czukotki Rosjanie rozmieścili sieć stanowisk i punktów naprowadzania lotnictwa. Z kolei na archipelagu Ziemi Franciszka-Józefa, wyspach Kotielnyj, Wrangela i Srednij oraz Mys Szmidta zbudowano autonomiczne i pograniczne bazy wojskowe. Z kolei pułk obrony powietrznej na Nowej Ziemi został wyposażony w systemy S-400.

Pierwsze seryjne radary Niebo-M trafiły do rosyjskiej armii w 2017 roku, na wyposażenie niektórych pułków w Zachodnim Okręgu Wojskowym i na Dalekim Wschodzie i na Krymie. Wersja na podwoziu kołowym umożliwia przemieszczanie stacji radiolokacyjnych do wyznaczonego obszaru drogą lądową, powietrzną lub wodną. Przejście do położenia aktywnego zajmuje 15 minut. Tego typu radary są również wykorzystywane przez Rosjan w rejonie bazy Chmejmim w Syrii.

iz.ru / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply