Turcja zablokuje plan NATO dotyczący obrony państw bałtyckich i Polski, dopóki kurdyjskie bojówki nie zostaną uznane za terrorystów – powiedział w piątek minister spraw zagranicznych Turcji, Mevlut Cavusoglu.

Wypowiedź padła dwa dni po szczycie NATO, na którym ogłoszono, że Turcja wycofała swój sprzeciw i ostatecznie zgodziła się na zaprezentowany plan obrony państw bałtyckich i Polski. Wcześniej Erdogan zastrzegał, że “jeśli nasi przyjaciele z NATO nie uznają za organizacje terrorystyczne tych, które my uważamy za organizacje terrorystyczne (…), sprzeciwiamy się wszelkim krokom, które mają zostać tam [na szczycie NATO]”.

“Ten plan nie zostanie opublikowany, dopóki nasz plan nie zostanie również opublikowany” – powiedział dziennikarzom Cavusoglu na konferencji prasowej w Rzymie. “Nie będzie uczciwe, jeżeli jakieś państwa nie zatwierdzą naszego planu, a jednocześnie poprą plany innych państw” – dodał.

Przeczytaj także: Sekretarz generalny NATO: jeśli ktoś zaatakuje Polskę, odpowie cały Sojusz

“Oba plany czekają na akceptację na tym samym szczeblu decyzyjnym. Jeśli mają zostać ogłoszone, to tylko razem. Natomiast jeśli wystąpi jakiś problem, oba będą zablokowane. Nie ma mowy o kompromisie”.

Kurdyjskie Powszechne Jednostki Obrony (YPG) były głównym partnerem Stanów Zjednoczonych w walce z Państwem Islamskim w Syrii. Ankara traktuje je natomiast jako zagrożenie terrorystyczne. W październiku br. prezydent Donald Trump ogłosił, że wycofuje amerykańskie oddziały z północnej Syrii. W praktyce oznaczało to zgodę na wkroczenie tureckich wojsk do tego regionu i porzucenie Kurdów.

Główny sekretarz NATO, Jens Stoltenberg, mówił dziennikarzom po szczycie, że podczas obrad dyskutowano nad przyznaniem statusu YPG. Później prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan powiedział w Londynie, że państwa NATO nie mogą zostawić Turcji samej w walce z terroryzmem po tym, jak został zatwierdzony plan zaprezentowany przez przywódców Francji, Niemiec, Polski i Stoltenberga.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Kresy.pl / euronews.com

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply