Minister spraw zagranicznych Litwy Gabrielius Landsbergis uznał, że zmiana ładu regionalnego proponowana przez Rosję jest bardzo niebezpieczna dla jego państwa.

Rozmawiając w poniedziałek z dziennikarzami w Brukseli Landsbergis stwierdził – “Uważam, że Rosja rzeczywiście szykuje się do wojny z Ukrainą i nastrój w niej jest poważny. Cięgle czuję tak, jakbyśmy odnosili się niedostatecznie poważnie do tego, co się dzieje, także na Litwie” – zacytował portal LRT.

Landsbergis podkreślił, że Rosji nie chodzi o “potrząsanie bronią”. Jak powiedział – “Jeśli sądzić po ostrzeżeniach naszych partnerów i kolegów to oni [Rosjanie] chcą zmienić strategiczny ład regionu, który wytworzony został w ciągu dziesięcioleci”. Szef litewskiej dyplomacji ocenił, że “to bardzo niebezpieczne dla Litwy”.

LRT przytacza też to, co Landsbergis napisał na jednym z portalów społecznościowych. W swoim wpisie uznał on, że Zachód chcąc uniknąć wojny może zdecydować się na poważne ustępstwa polityczne. Według niego Litwa powinna przygotowywać się do ewentualnych działań militarnych zarówno samodzielnie, jak i we współpracy z partnerami.

„Powinniśmy też przygotować ewentualne sankcje – powinno być jasne, co dostanie Rosja, jeśli ponownie przekroczy granicę ukraińską” – wzywał Landsbergis. Sugerował też sojusznikom wzmocnienie swojego stanowiska w państwach bałtyckich bo “dla mieszkańców naszego regionu i prawdopodobnych agresorów powinno być jasne, że sojusz ma zęby, a zęby są bardzo ostre”.

Jak podawaliśmy, 30 października o koncentracji sił rosyjskich u granic Ukrainy napisał „Washington Post”, powołując się na zdjęcia satelitarne i filmy z ostatnich dni w mediach społecznościowych pokazujące rosyjskie pociągi wojskowe i konwoje przewożące duże ilości sprzętu wojskowego w południowej i zachodniej Rosji. Ukraińskie ministerstwo obrony oficjalnie podało jednak, że nie odnotowano” dodatkowych przerzutów rosyjskich jednostek, broni i sprzętu wojskowego na granicę państwową z Ukrainą”.

Jednak 1 listopada kolejne tego rodzaju doniesienia opublikował portal Politico, zamieszczając nowe zdjęcia, mające świadczyć o koncentrowaniu przez Rosję żołnierzy i ciężkiego sprzętu, w tym czołgów i pojazdów opancerzonych, przy granicy z Ukrainą. Podawano, że są to m.in. jednostki 4. Gwardyjskiej Dywizji Pancernej z 1. Gwardyjskiej Armii Pancernej. Rosja zaprzeczyła tego rodzaju informacjom. Pod koniec listopada ukraiński minister spraw zagranicznych Ukrainy stwierdził, że u jej granic skoncentrowano 115 tys. rosyjskich żołnierzy.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Na tym tle rozpoczęły się bezpośrednie negocjacje Waszyngtonu i Moskwy. W czasie ubiegłotygodniowej bezpośredniej rozmowy Władimira Putina z Joe Bidenem prezydent Rosji wysunął postulaty udzielenia jej formalnych gwarancji „wykluczających rozszerzenie NATO w kierunku wschodnim i rozmieszczenie w sąsiadujących z Rosją państwach ofensywnych systemów broni uderzeniowej”. W poniedziałek postulaty te powtórzył wiceminister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Riabkow, który zagroził też, że w przypadku ich odrzucenia Rosja rozmieście wyrzutnie rakiet średniego zasięgu wzdłuż granic państw NATO.

lrt.lt/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply