Armenia nie stawia warunków w sprawie statusu Górskiego Karabachu

Premier Armenii Nikoł Paszynian ujawnił, że w negocjacjach pokojowych nie stawia warunków prawo-politycznego umocowania regionu Górskiego Karabachu.

W środę Paszynian odpowiadał na forum parlamentu Armenii na pytania jego deputowanych. Jak ogłosił w czasie ostatnich negocjacji w Waszyngtonie przekazano projekt umowy pokojowej kończącej konflikt z Azerbejdżanem i obecnie Erywań oczekuje na odpowiedź z Baku.

W czasie swojego wystąpienia Paszynian stwierdził, jak przytoczył portal News.am, że jego kraj podnosi w negocjacjach z Azerbejdżanem nie kwestię takiego czy innego statusu polityczno-prawnego regionu Górskiego Karabachu, na którego części do dziś działa nieuznawana Republika Górskiego Karabachu, ale praw i bezpieczeństwa zamieszkujących go Ormian.

“Mamy nadzieję i wydaje się, że społeczność międzynarodowa jest zgodna, że ​​między przedstawicielami Górskiego Karabachu i Azerbejdżanu powinna odbyć się widoczna na arenie międzynarodowej rozmowa na temat praw i bezpieczeństwa Ormian republiki [Górskiego Karabachu]. To, że zgadzamy się na oddzielenie kwestii stosunków armeńsko-azerbejdżańskich od rozwiązania problemów Ormian karabaskich, nie oznacza, że ​​zgadzamy się na usunięcie z porządku obrad kwestii bezpieczeństwa i praw Ormian NK [Górskiego Karabachu]” – stwierdził polityk.

Jak powiedział Paszynian w relacjach między Erywaniem i Barku narasta napięcie. „To napięcie jest związane z konkretnymi wydarzeniami i sytuacjami. Wiecie, że stanowisko RA [Armenii] jest jasne – wojska azerbejdżańskie muszą wycofać się z okupowanych terytoriów Armenii, z pozycji, które istniały przed 11 maja 2021 r. W rzeczywistości społeczność międzynarodowa popiera to nasze stanowisko, mamy nadzieję, że ODKB [Organizacja Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym] będzie również bronić naszego stanowiska” – ocenił premier Armenii.

Jak dodał – “Oczywiście sytuacja jest dziwna, powinno być na odwrót, ODKB powinna była wyraźnie się bronić, powinniśmy byli pracować z innymi partnerami nad budowaniem pozycji, ale teraz mamy dokładnie na odwrót. Mam nadzieję, że ustalimy ten konsensus 23 listopada podczas szczytu ODKB w Erywaniu” – zacytował News.am.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Ormianie i Azerbejdżanie są skonfliktowani od ponad wieku. Po walkach w czasie krótkotrwałej niepodległości ich państw w latach 1918-1920, konflikt rozgorzał na nowo o region Górskiego Karbachu – zamieszkany przez Ormian, ale przyporządkowany przez władze radzieckiego do Azerskiej SRR. Pod koniec lat 80 XX wieku Ormianie podjęli działania secesyjne. W latach 1990-1994 w krwawej wojnie Ormianie, przy wsparciu władz Armenii obronili swoją niezależność od Baku, jednak państwowość Republiki Górskiego Karabachu nie jest uznawana przez żadne państwo na świecie. Przez lata na granicy między obszarami kontrolowanymi przez tę republikę i władze w Baku trwał konflikt zbrojny niskiej intensywności.

Czytaj także: Etniczna mina pod Związkiem Radzieckim – źródła wojny w Górskim 

Górski Karabach utrzymuje ścisłe związki z Armenią, która wspierała go politycznie, militarnie i ekonomicznie. Były prezydent i premier Armenii Serż Sarkisjan wywodzi się Górskiego Karabachu, w czasie wojny o jego niezależność, w latach 1992-1993 był ministrem obrony nieuznawanej republiki. Podobną drogę przeszedł inny przywódca Górskiego Karabachu Robert Koczarjan, który był prezydentem Armenii przed Sarkisjanem, a obecnie jest jednym z liderów opozycji przeciwko Paszynianowi.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

27 września 2020 konflikt karabaski ponownie eskalował do postaci pełnowymiarowej wojny. Azerbejdżan rozbił w niej obronę Ormian. Interwencja Rosji sprawiła, że w nocy z 9 na 10 listopada 2020 roku Armenia przy mediacji zawarła porozumienie rozejmowe z Azerbejdżanem, które jest gwarantowane przez Moskwę. Zawiera ono decyzje niekorzystne dla Ormian w Górskim Karabachu. Wszystkie rejony wokół regionu, które Ormianie kontrolowali od początku lat 90 przeszły pod kontrolę Baku, tak jak i około jednej trzeciej nieuznawanej Republiki Górskiego Karabachu z miastem Szuszą. Pozostała w rękach Ormian część Górskiego Karabachu została przekazana pod kontrolę rosyjskich sił rozjemczych. Armenia zobowiązała się przy tym zapewnić Azerbejdżanowi niezakłóconą komunikację przez swoje terytorium z jego eksklawą – Nachiczewańską Republiką Autonomiczną, co Baku interpretuje jako prawo do posiadania eksterytorialnego korytarza przez południową prowincję Armenii – Sjunik.

Po zwycięskiej dla Baku wojnie w Górskim Karabachu 2020 r. azerbejdżańscy żołnierze zaczęli kwestionować także międzynarodowo uznane granice Armenii właściwiej, które w części nie są delimitowane. W 2021 r. dochodziło do wkraczania Azerbejdżan na jej terytorium i do lokalnych starć. 1 sierpnia doszło do kolejnych ataków wojsk Azerbejdżanu na stanowiska karabaskich Ormian. Jeszcze poważniejsze ostrzały i wypady na terytorium Armenii miały miejsce w połowie września.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Wobec bierności Rosji pałeczkę podjęły USA. Przewodnicząca Izby Reprezentantów Nancy Pelosi odwiedziła we wrześniu Erywań i potępiła ataki Azerbejdżanu. Jednak w sobotę premier Armenii stwierdził, że opowiada się za przedłużeniem stacjonowania rosyjskich sił rozjemczych w Górskim Karabachu nawet o 20 lat. Moskwa zaś częściowo odzyskała inicjatywę kiedy to w czasie październikowego spotkania w Soczi z prezydentem Rosji, Paszynian i prezydent Azerbejdżanu Ilham Alijew podkreślili rolę rosyjskiego kontyngentu rozjemczego w Górskim Karabachu.

news.am/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply