Linia alarmowa francuskich służb ratunkowych została w środę zalana telefonami o tajemniczym wybuchu w Paryżu, a w mediach społecznościowych paryżanie pytali się, co się stało. Okazało się, że słyszany huk był wynikiem przekroczenia bariery dźwięku przez wojskowy odrzutowiec.

Jak podaje agencja Reutera, huk, który rozległ się we francuskiej stolicy a także na jej przedmieściach, zatrząsł szybami, spłoszył ptactwo i spowodował wzrost liczby telefonów na policję. Według Le Monde odgłos ten spowodował nawet przerwanie na kilka sekund meczu tenisowego turnieju Roland-Garros między Stanislasem Wawrinką a Dominikiem Koepferem.

Zaniepokojeni ludzie pytali się nawzajem w mediach społecznościowych, co się stało. Ludzie na ulicach rozglądali się w poszukiwaniu widoku ognia lub dymu.

Po 15 minutach francuska policja wyjaśniła, że nie doszło do eksplozji. Źródłem huku było przekroczenie przez wojskowy myśliwiec bariery dźwięku. “Nie zajmujcie linii alarmowych!” – zaapelowała prefektura paryskiej policji.

Francuska armia podała w oświadczeniu, że samolot wojskowy Rafale stacjonujący w Saint-Dizier otrzymał zezwolenie przekroczenia bariery dźwięku po to, by móc dołączyć do cywilnego odrzutowca, który stracił kontakt z kontrolą ruchu lotniczego. Jak pisze agencja Reutera, nie jest jasne, jak zakończyły się problemy tego samolotu.

Paryżanie mają jeszcze świeżo w pamięci piątkowy atak islamskiego nożownika w pobliżu byłej siedziby tygodnika Charlie Hebdo. Pochodzący z Pakistanu 25-latek ranił nożem rzeźnickim dwoje dziennikarzy agencji informacyjnej Premieres Lignes, myśląc, że są to dziennikarze “Charlie Hebdo”. Jedna z ofiar jest w bardzo ciężkim stanie. Terrorysta chciał także podpalić dawną redakcję tygodnika, jednak wcześniej został zatrzymany.

Kresy.pl / reuters.com / rmf24.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply