Polak, który stał się bohaterem po tym, jak przez pewien czas powstrzymywał islamskiego terrorystę podczas piątkowego zamachu w Londynie, wydał oświadczenie. Potwierdził w nim, walczył z terrorystą, ale nie za pomocą kła narwala, lecz kija.
Oświadczenie Polaka, który ma na imię Łukasz, ukazało się we wtorek na stronie internetowej londyńskiej policji. Polak napisał, że w piątek pracował w Fishmonger’s Hall, kiedy wydarzył się “niewyobrażalny i tragiczny” atak terrorystyczny. Wspólnie z innymi osobami pan Łukasz próbował powstrzymać islamistę przed atakowaniem ludzi. Zrobił to za pomocą kija, podczas gdy inna osoba użyła kła narwala.
Ten człowiek [zamachowiec – red.] zaatakował mnie, po czym opuścił budynek. Kilku z nas ruszyło za nim, ale zatrzymałem się przy słupkach na moście. Byłem raniony nożem i później zabrano mnie do szpitala – wyjaśniał Polak.
Jak napisał, w momencie ataku działał instynktownie. Obecnie dochodzi do siebie przy wsparciu rodziny. Pan Łukasz poprosił o uszanowanie jego prywatności w tym czasie.
Chciałbym złożyć kondolencje rodzinom, które straciły swoich bliskich. Chciałbym przekazać najlepsze życzenia im oraz wszystkim, których ten smutny i bezcelowy atak dotknął – napisał także bohater z Fishmonger’s Hall.
Londyńska policja na swojej stronie internetowej napisała, że Polak pracował w Fishmonger’s Hall jako portier.
W piątkowym zamachu zginęły dwie osoby, a trzy zostały ranne. Sprawcą ataku był 28-letni Usman Khan, pochodzący z pakistańskiego Kaszmiru, który wcześniej siedział w więzieniu za przestępstwa związane z terroryzmem. Khan najpierw atakował nożem osoby w Fishmonger’s Hall, później wybiegł na pobliski Most Londyński, gdzie ścigający go ludzie próbowali go obezwładnić. Ich wysiłki przerwali policjanci obawiając się, że Khan może mieć przy sobie bombę i zastrzelili zamachowca. Później okazało się, że pas szahida, który miał na sobie terrorysta, był atrapą.
Przypomnijmy, że początkowo brytyjskie media podawały, że „mężczyzną z kłem narwala” był Polak o imieniu Łukasz, przedstawiony jako szef kuchni w Fishmongers’ Hall. Później dyrektor Fishmongers’ Hall powiedział, że Łukasz był jedną z pierwszych osób, które rzuciły się do walki. – Łukasz ściągnął ze ściany długi kij, podbiegł do napastnika i zaczął uderzać go w klatkę piersiową. Nie powstrzymało to agresora, ale dzięki temu inni zyskali cenny czas na ucieczkę – relacjonował Toby Williamson. – Przez jakąś minutę walczył z nim w pojedynkę – dodał. Polak otrzymał pięć ciętych ran na lewej ręce i zaczął mocno krwawić. W tym momencie do pomieszczenia wbiegły dwie inne osoby z gaśnicą i kłem narwala i nożownik zaczął uciekać.
Kresy.pl / news.met.police.uk
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!