Po krytyce wywołanej zakupami rosyjskiej broni i wizycie w Belgradzie amerykańskiego dyplomaty serbskie władze ogłosiły, że nie będą już kupować broni za granicą – czyli w Rosji.

Jak podał portal Balkan Insight, prezydent Serbii Aleksandar Vučić ogłosił we wtorek, że po konsultacji z ministrem obrony i szefem sztabu podjął decyzję o “dodatkowych reformach militarnych”, które zwiększą zdolność serbskiej armii do reagowania. Zaznaczył przy tym, że nie znaczy to, iż kraj zakupi więcej broni.

“Przeciwnie, nawet wstrzymamy zakupy broni, ale opracujemy kompletny system obrony w inteligentny sposób i będziemy silniejsi niż dzisiaj” – cytuje słowa Vučicia Balkan Insight nazywając je “zaskakującymi”. Portal powiązał oświadczenie serbskiego prezydenta z wizytą w Belgradzie Thomasa Zarzeckiego z Departamentu Stanu USA, zajmującego się sankcjami nakładanymi na kontrahentów rosyjskiego przemysłu zbrojeniowego oraz wywiadu, do której doszło 11 listopada br. Zarzecki nie wydał po tej wizycie żadnego oświadczenia, ale szef MSZ Serbii powiedział po spotkaniu z nim, że “nie będzie żadnych sankcji”.

Tymczasem w poniedziałek Serbia otrzymała 4 nowe śmigłowce wojskowe Mi-35M zakupione od Rosji. Dostawa nastąpiła wcześniej, niż oczekiwano – pierwotnie śmigłowce miały trafić do Serbii w 2020 roku.

Balkan Insight nie wskazuje, jak dzisiejsze oświadczenie Aleksandara Vučicia ma się do planów zakupu rosyjskich samobieżnych zestawów artyleryjsko-rakietowych Pancyr-S, za które Serbia już zapłaciła. Zestawy miały trafić do Sebrii w najbliższych miesiącach.

CZYTAJ TAKŻE: Rosja przemieściła do Serbii dywizjon S-400 i baterię Pancyr-S

Kresy.pl / Balkan Insight

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply