UE szykuje kolejne rozwiązania uderzające w polskie firmy transportowe

UE szykuje kolejne rozwiązania mogące uderzyć w polskie firmy transportowe. Tym razem w Brukseli pojawił się pomysł zmiany w koordynowaniu systemów zabezpieczenia społecznego mogący doprowadzić do tego, że składki polskich kierowców będą płacone za granicą – podał w poniedziałek Dziennik Gazeta Prawna.

Według DGP w Brukseli pojawiła się propozycja listy kryteriów, na której podstawie będzie się definiować siedzibę firmy, co z kolei często wyznacza kraj opłacania składek. Lista obejmuje takie kryteria jak obrót, czas pracy pracowników czy liczba usług. Jest to propozycja niebezpieczna dla polskich transportowców, ponieważ może okazać się, że składki muszą być płacone za granicą, jeśli kierowcy spędzili tam większość czasu. Pod uwagę miałby być brany roczny okres rozliczeniowy. Promotorem takiego rozwiązania jest Francja, która liczy, że składki trafią do jej budżetu, a francuskie firmy transportowe będą miały większe szanse na lokalnym rynku z zagraniczną konkurencją.

Pierwotnym celem tej regulacji miała być walka z rejestrowaniem siedzib firm w państwach o niskich kosztach pracy, jednak Margareta Przybyła reprezentująca Zrzeszenie Międzynarodowych Przewoźników Drogowych zauważyła w rozmowie z DGP, że za proponowanymi propozycjami tak naprawdę stoi protekcjonizm.

Według Macieja Wrońskiego, prezesa Związku Pracodawców Transport i Logistyka Polska pomysły unijnych urzędników dotyczą nie tylko regulowania miejsca opłacania składek ale także dostosowania ich wysokości do stawek obowiązujących w poszczególnych państwach. Oznaczałoby to, że ZUS musiałby stosować się do zagranicznych przepisów. Nie wiadomo na razie, gdzie byłyby płacone składki pracownika, który spędził tyle samo w kilku krajach. Dodatkową komplikacją jest powiązanie składek emerytalnych ze zdrowotnymi i chorobowymi w niektórych krajach.

Obecnie wśród krajów członkowskich UE nie ma porozumienia w sprawie rewizji rozporządzeń o koordynacji systemów zabezpieczenia społecznego. Z tego powodu odwołano czwartkowe negocjacje.

Unijne pomysły budzą obawy polskich przewoźników obawiających się wzrostu kosztów działalności oraz wzrostu biurokracji. Zadowolone są natomiast związki zawodowe uważające, że kierowcy zyskają tym samym wyższe emerytury.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Przypomnijmy, że rok temu UE przyjęła przepisy dotyczące delegowania pracowników, ogólnie niekorzystne dla polskich firm transportowych.

Kresy.pl / DGP

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply