Kozłowska poskarżyła się na Polskę w Bundestagu. „Trzeba zatrzymać marsz do autorytaryzmu”

Ludmiła Kozłowska, szefowa kontrowersyjnej ukraińskiej Fundacji Otwarty Dialog wystąpiła w czwartek na wysłuchaniu w Bundestagu pt. „Prawa człowieka w niebezpieczeństwie – demontaż praworządności w Polsce i na Węgrzech”. – podał portal Onet.

Jak pisaliśmy, wystąpienie Kozłowskiej w Berlinie było możliwe dzięki przyznaniu jej przez niemieckie władze specjalnej krótkoterminowej wizy wydanej ze względu na „interes narodowy Niemiec”. Kozłowska ma bowiem zakaz wjazdu do Unii Europejskiej – w sierpniu polskie MSW wpisało ją do Systemu Informacyjnego Schengen (SIS), pozwalającego na sprawdzanie osób przekraczających granicę strefy Schengen. Oznaczono ją najwyższym alertem, co skutkuje deportacją z terenu całej UE i krajów Strefy Schengen.

Występując przed niemieckimi posłami szefowa FOD najpierw opisała działalność swojej fundacji, twierdząc, że zajmuje się ona obroną na forum międzynarodowym działaczy obywatelskich, reformatorów, opozycjonistów oraz obrońców praw człowieka z krajów postsowieckich.

Jako powód swojej deportacji z Polski podała zaangażowanie się jej oraz jej męża – Bartosza Kramka w antyrządowe demonstracje w Polsce w lipcu 2017 roku i związany z tym artykuł Kramka na Facebooku wzywający do obywatelskiego nieposłuszeństwa. Według niej „wyzwoliło [to] falę nękania i represji przeciwko naszej organizacji i rodzinie. Kluczowi ministrowie polskiego rządu publicznie rozważali środki, które należałoby podjąć wobec nas, a także organizacji obywatelskich krytycznych wobec władz państwowych”.

„Zostaliśmy oskarżeni o chęć wywołania krwawej rewolucji (tak zwanego Majdanu) i obalenia rządu w celu realizacji interesów obcych państw i innych zagranicznych czynników: Rosjan, George’a Sorosa, Niemców, tak zwanych brukselskich elit, ukraińskich nacjonalistów i wszelakich służb wywiadowczych” – cytuje słowa Kozłowskiej Onet.

Szefowa FOD przypomniała, że polscy ministrowie spraw zagranicznych bezskutecznie próbowali wprowadzić do jej fundacji zarząd komisaryczny. Mówiła, iż ma wrażenie, że polskie władze uderzyły w nią, ponieważ jako obcokrajowiec jest łatwiejszym celem niż jej mąż – obywatel polski. „Można to także interpretować jako ostrzeżenie dla innych obcokrajowców, w szczególności Ukraińców w Polsce”. – dodawała. Skarżyła się także niemieckim deputowanym, że w ostatnich miesiącach w Polsce jakoby atakowano „tysiące aktywistów i co najmniej kilka innych organizacji pozarządowych i inicjatyw obywatelskich”.

Pod koniec swojego wystąpienia Kozłowska skomentowała słowa Andrzeja Dudy o Unii Europejskiej jako „wyimaginowanej wspólnocie, z której dla nas niewiele wynika”. Wyraziła nadzieję, że „polskiemu rządowi nie uda się rozmontować Unii Europejskiej od środka” i że system SIS nie będzie narzędziem do prześladowania krytyków rządu. Swoje wystąpienie zakończyła słowami „trzeba zatrzymać populistyczny marsz do autorytaryzmu”.

Przypomnijmy, że szef rady Fundacji Otwarty Dialog a zarazem mąż Kozłowskiej Bartosz Kramek w lipcu 2017 roku przedstawił „plan na obalenie rządu PiS” na wzór ukraińskiego Majdanu. „Same protesty i apele nie wystarczą, dlatego konieczne jest natychmiastowe powzięcie nadzwyczajnych i stanowczych działań opartych na idei obywatelskiego nieposłuszeństwa. Nikt nie chce Majdanu i rozlewu krwi w Polsce, ale eskalacja napięcia każe brać niemal każdy, dotąd niewyobrażalny scenariusz pod uwagę – i być na niego gotowym. Jednocześnie czerwona linia dla nas musi być bardzo wyraźna: to agresja, przemoc i krew. Czy dla rządu również? Tego nie wiemy” – pisał Kramek w lipcu ub. roku. Jak później twierdził, jego słowa były oficjalnym stanowiskiem całej Fundacji.

Kresy.pl / Onet

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply