Były mistrz świata w wadze ciężkiej w boksie Władimir Kliczko wraz z rodziną i przyjaciółmi został ewakuowany przez hiszpańską służbę ratownictwa morskiego z jachtu motorowego, który zapalił się w nocy z niedzieli na poniedziałek na Morzu Śródziemnym. Nikomu nic się nie stało.

Były ukraiński bokser poinformował o incydencie we wtorek na Twitterze. “Uważaj na to, czego sobie życzysz: los wziął moje życzenie +odrobiny adrenaliny+ trochę zbyt dosłownie i nasz niedzielny rejs skończył się w łodzi, która się zapaliła, a rodzina i przyjaciele zostali ewakuowani przez straż przybrzeżną i straż pożarną.” – napisał Kliczko uspokajając, że wszyscy wyszli z tego cało.

Jak podaje agencja AP, hiszpańska służba ratownictwa morskiego potwierdziła, że interweniowała w odpowiedzi na połączenie alarmowe. Rzeczniczka służby odmówiła jednak podania personaliów uratowanych osób powołując się na względy prywatności.

Według rzeczniczki hiszpańskiej służby ratownictwa morskiego na pokładzie jachtu znajdowało się dziewięć osób. W pewnym momencie załoga łodzi zgłosiła pożar w maszynowni. Jednostka dryfowała 10 mil (16 kilometrów) na południowy zachód od Portu Adriano położonego na Majorce. Rzeczniczka potwierdziła, że nikt nie został poszkodowany.

Tweet Kliczki o pożarze łodzi i ewakuacji stał się dla niektórych internautów powodem do żartów sugerujących, że za incydentem stał inny były bokser Shanon Briggs, który swego czasu uporczywie nachodził Kliczkę w różnych sytuacjach próbując wyzwać go na walkę. Podczas jednej z takich prób Briggs zbliżył się motorówką do Kliczki pływającego na desce surfingowej, powodując jego upadek do wody.

CZYTAJ TAKŻE: Kliczko kończy karierę bokserską

Kresy.pl / AP

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply