Grecka policja aresztowała ponad 30 ludzi, którzy w niedzielę na brzegu wyspy Lesbos nielegalnie wznieśli wielki krzyż, który ma wskazywać migrantom przybywającym na wyspę, że jest to kraj chrześcijański.

Jak podało Euronews, aresztowanych zostało 35 Greków i jeden Albańczyk. Zarzucono im samowolne zajęcie publicznej własności i wzniesienie nielegalnej konstrukcji. Krzyż ustawiono bowiem na klifie na terenie słynnej fortecy w Mytilene chronionym ze względów archeologicznych.

Według agencji AMNA krzyż wzniesiono w nocy. Grupa ludzi, którzy to zrobili, miała ze sobą dużą grecką flagę.

Wcześniej na tym samym miejscu stał inny, postawiony w sierpniu 2018 roku betonowy krzyż, zniszczony miesiąc później przez nieznanych sprawców. Obecność krzyża wywołała niezadowolenie lokalnej organizacji pod nazwą „Koegzystencja i Komunikacja na Morzu Egejskim”, która uznała taki pomnik za „obraźliwy dla symbolu chrześcijaństwa, symbolu miłości i poświęcenia a nie rasizmu i nietolerancji”. Według niej osoby, które wzniosły pomnik, mają zadatki na „krzyżowców”. Gdy krzyż jeszcze stał, organizacja wzywała władze do jego usunięcia.

Niektórzy miejscowi mieszkańcy domagali się przywrócenia krzyża. Domagać miała się tego też partia „Wolni Obywatele”, która w styczniu ogłosiła, że „syryjska masa niszcząca siłę naszego kraju, osiągnęła swój najwyższy cel: całkowite zniszczenie i wyginięcie każdego greckiego i chrześcijańskiego elementu naszej greckiej kultury prawosławnej”. Partia ta krytykowała rządzącą Syrizę za sprzeciw wobec wzniesienia krzyża.

CZYTAJ TAKŻE: Kuriozalne tłumaczenie polskiej firmy ws. usunięcia znaku krzyża z opakowań jogurtu

Kresy.pl / Euronews / greece.greekreporter.com

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Dodaj komentarz