Szef estońskiej Służby Wywiadu Zagranicznego Mikk Marran twierdzi, że Rosjanie mogą rozpocząć operację zbrojną przeciwko Ukrainie.
Słowa Marrana zacytowała w środę telewizja Polsat News – “Rosja kontynuuje przemieszczanie swoich wojsk w kierunku granicy z Ukrainą i prawdopodobnie przeprowadzi ograniczony atak militarny na ten kraj”. Według Estończyka Rosja miałaby użyć broni rakietowej i okupować jedynie “kluczowy teren” na obszarze Ukrainy.
“W tej chwili oceniamy, że nie zaatakują miast o dużej populacji, ponieważ do kontrolowania tych obszarów potrzeba wielu żołnierzy. Ale nie ma pewności, jaką drogą mogą pójść rosyjskie wojska” – powiedział w czasie konferencji prasowej szef estońskiego wywiadu.
Za “bardzo prawdopodobną” uznał on intensyfikację walk między siłami Ukrainy, a oddziałami separatystycznych, nieuznawanych republik Donbasu. Jak dodał – “Jeśli Rosja odniesie sukces na Ukrainie, zachęci to ją do zwiększenia presji na kraje bałtyckie w nadchodzących latach. Zagrożenie wojną stało się głównym narzędziem politycznym Putina”.
Marran oszacował, że u granic Ukrainy znajduje się obecnie 160 tys. rosyjskich żołnierzy oraz że rosyjskie dowództwo dyslokuje w ich rejon kolejnych 10 batalionowych grup bojowych. Twierdził on także, iż część rosyjskich oddziałów pozostanie na Białorusi mimo zakończenia ćwiczeń wojskowych “Sojusznicza determinacja-2022”, wbrew deklaracji szefa białoruskiej dyplomacji.
Rosja od jesieni dyslokowała kolejne oddziały u granic zachodniego sąsiada, także na obszarze Białorusi, gdzie w lutym rozpoczęły się ćwiczenia wojskowe sił Państwa Związkowego Rosji i Białorusi.
W trakcie koncentracji sił Rosjanie przedstawili USA szereg postulatów w zakresie nowego ładu bezpieczeństwa w Europie Wschodniej, które były następnie przedmiotem rozmów dwustronnych oraz z NATO i na forum OBWE. USA sformułowały w styczniu odpowiedź na rosyjskie żądania. Moskwa nie uznaje tej odpowiedzi za satysfakcjonującą. Mimo tego we wtorek Rosjanie ogłosili, że rozpoczęli wycofywanie skoncentrowanych u granic Ukrainy sił do miejsc ich stałego bazowania. Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg stwierdził jednak, że dostrzega objawów tego wycofywania.
polsatnews.pl/kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!