W poniedziałkowej rezolucji główny organ ONZ wezwał Izrael i Palestyńczyków do natychmiastowego przerwania działań zbrojnych oraz bezwarunkowego uwolnienia wszystkich zakładników i aresztantów.

Za rezolucją zagłosowało 14 członków Rady Bezpieczeństwa. Od głosu wstrzymał się tylko jeden z nich – USA, podkreśliła Al Jazeera. Po głosowaniu ambasador USA przy ONZ Linda Thomas-Greenfield oskarżyła palestyński Hamas o spowodowanie opóźnienia przyjęcia rezolucji o zawieszeniu broni. “Nie zgadzaliśmy się ze wszystkim, w kwestii rezolucji – powiedziała dyplomatka – Niektóre kluczowe poprawki zostały zignorowane, w tym nasza prośba o dodanie potępienia Hamasu.”

W oświadczeniu wydanym po głosowaniu Biały Dom stwierdził, że ostateczna uchwała nie zawiera sformułowań, które Stany Zjednoczone uznają za niezbędne, a głosowanie nie oznacza zmiany ich polityki wobec konfliktu w Strefie Gazy, podała Al Jazeera.

Jednak inne zdanie w tej sprawie mają izraelskie władze. Biuro izraelskiego premiera Benjamina Netanjahu stwierdziło, że brak zawetowania uchwały przez USA stanowi „wyraźne odejście” od jej poprzedniego stanowiska i zaszkodzi wysiłkom wojennym przeciwko Hamasowi, a także wysiłkom mającym na celu uwolnienie zakładników przetrzymywanych przez Hamas.

W związku tym Izrael nie wyśle delegacji wysokiego szczebla do Waszyngtonu na spotkanie, na jakie zaprosił Izraelczyków prezydent USA Joe Biden, chcący się dowiedzieć czegoś konkretnego na temat ich planów dalszej ofensywy w Strefie Gazy. Rzecznik Białego Domu John Kirby już powiedział, iż USA są “rozczarowane” takim posunięciem Netanjahu.

To pierwsze zdecydowane wezwanie ze strony głównego organu ONZ do przerwania ognia w Strefie Gazy mimo, że w uścisku izraelskiej blokady sytuacja humanitarna stała się tragiczna już miesiące temu. Oprócz zawieszenia broni i obustronnego zwolnienia przetrzymywanych, w rezolucji podkreślono konieczność powrotu do domu wszystkich uchodźców, dostępu do wsparcia humanitarnego oraz prawo narodu palestyńskiego do suwerennej państwowości.

ONZ twierdzi, że ponad 90 procent z 2,3 miliona mieszkańców małego regionu zostało musiało uciekać ze swoich domów, najczęściej na południe Strefy, w okolice miasta Rafah, przy którym znajduje się jedyne przejście graniczne łączące ją z Egiptem. Wielu z nich nie ma dachu nad głową, dostępu do czystej wody oraz żywności. W Strefie Gazy odnotowano już przypadki śmierci z niedożywienia. Izrael zapowiada tymczasem ofensywę na Rafah, a radykalni izraelscy politycy sugerują, że Palestyńczycy powinni zostać stamtąd ewakuowani do innych państw.

Po ataku palestyńskiego Hamasu na południowy Izrael z 7 października, w którym zginęło 1131 osób, a kolejnych 240 wzięto jako zakładników. Izrael najpierw wprowadził całkowitą blokadę Strefy Gazy, odcinając jej mieszkańców od czystej wody, żywności, lekarstw i energii elektrycznej, a następnie rozpoczął ofensywę na palestyńską eksklawę. Część zakładników została już zwolniona przez Hamas w toku listopadowego zawieszenia broni.

Według ministerstwa zdrowia kierowanego przez Hamas od tego dnia w Gazie zginęły co najmniej 32 333 osoby. Kolejnych 74 694 Palestyńczyków zostało rannych. Większość z nich to kobiety i dzieci. Oprócz tego, od 7 października co najmniej 450 Palestyńczyków zginąło na Zachodnim Brzegu Jordanu, a 4650 zostało tam rannych.

Około 7 tys. Palestyńczyków jest przetrzymywanych bez wyroku sądowego w izraelskich aresztach i więzieniach.

aljazeera.com/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply