W sobotę wieczorem port lotniczy w syryjskim Aleppo został ostrzelany. Za atak odpowiada lotnictwo Izraela. To nie pierwszy jego atak na Syrię.

Izrael rozpoczął w sobotę późnym wieczorem atak powietrzny na lotnisko w Aleppo w Syrii, w wyniku którego zostało ono wyłączone z eksploatacji – podało syryjskie Ministerstwo Obrony, na które powołała się agencja informacyjna Reutera. „Izraelski wróg przeprowadził atak powietrzny od strony Morza Śródziemnego, na zachód od Latakii, na międzynarodowy port lotniczy Aleppo, co doprowadziło do materialnych szkód na lotnisku.” – skomentowało syryjski ministerstwo.

Reuter podkreśla, że izraelska armia nie skomentowała ataku w Syrii.

Lotnisko w Aleppo, mieście zrujnowanym przez lata wojny w Syrii, zostało uruchomione w sobotę po jednoczesnych atakach sił izraelskich na lotnisko w stolicy Syrii, Damaszku, a także właśnie w Aleppo które uszkodziły pasy startowe i w czwartek wyłączyły z użytku oba węzły komunikacyjne. Lotnisko w Damaszku nie zostało uruchomione od czwartku.

Syria, która nie uznaje istnienia Izraela pozostaje z nim we wrogich relacjach. Izrael od 1973 r. okupuje fragment syryjskiego terytorium – Wzgórza Golan, które po aneksji uznaje za swoje terytorium i które kolonizuje, budując nielegalne osiedla żydowskie. Syria przez dekady wspierała część frakcji palestyńskich walczących z Izraelem.

Po wybuchu wojny w Syrii kluczowym sprzymierzeńcem ich władz stał się Iran. Dzięki temu sojuszami syryjskie siły rządowe mogły skorzystać ze wsparcia tysięcy bojowników związanej z Teheranem organizacji libańskich szyitów – Hezbollahu. Izrael w czasie wojny wielokrotnie atakował Syrię.

Według wielu komentatorów izraelskie uderzenia w Syrii były kierowane głównie przeciw logistyce Irańczyków i Hezbollahu.

Izrael ingerował w konflikt w Syrii także w innych formach. Jeszcze pod koniec 2014 roku żołnierze stacjonujących na pograniczu izraelsko-libańsko-syryjskim oddziałów ONZ ogłosili, że Izrael od lat wspiera antyrządowe bojówki finansowo, materiałowo, operacyjnie (np. lecząc rannych bojówkarzy w izraelskich szpitalach).  Moatasim al-Golani, komendant ugrupowania Fursan al-Dżulan powiedział wówczas, że “nie przetrwalibyśmy bez wsparcia Izraela”.

Podobne informacje przekazali bojownicy ugrupowań antyrządowych w Syrii trzem dziennikarzom śledczym pracującym dla “Wall Street Journal”.

reuters.com/kresy.pl

 

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply